
We wtorek, 30 lipca pani Bronisława Kutyła z Nowego Komunina w gminie Raciąż obchodziła urodziny. A były to… sto piąte urodziny! I jak przystało na taką okazję, byli goście, kwiaty i urodzinowy tort.
Pani Bronisława urodziła się w 1914 roku w Woli Łaszewskiej, w gminie Siemiątkowo, ale większość jej życia związana jest w Nowym Komuninem - tu zamieszkała z mężem i tu wychowywali dzieci: Janinę, Barbarę, Irenę i Henryka oraz dwóch synów owdowiałego wcześniej Michała - Eugeniusza i Juliana. Obecnie żyje troje dzieci jubilatki.
Pani Bronisława miała 19 lat, gdy wyszła za mąż za Michała Kutyłę. Państwo Kutyłowie zajmowali się gospodarstwem, a ponieważ mąż pani Bronisławy chorował na astmę, większość prac w polu musiała wykonywać sama.
W rodzinie jubilatki są przypadki długowieczności - jej dziadek ze strony mamy dożył 101 lat, a mama, tata, siostra i jeden z braci przeżyli osiemdziesiąt i dziewięćdziesiąt kilka lat.
Stupięciolatka doczekała się 15 wnuków, 30 prawnuków i 23 praprawnuków. Nadal mieszka w Nowym Komuninie, otoczona opieką rodziny.
30 lipca na urodziny pani Bronisławy przyjechali goście - oprócz rodziny - wójt gminy Raciąż, Zbigniew Sadowski, przewodnicząca rady gminy Teresa Muchyńska, radna Grażyna Szczepańska i sołtys Nowego Komunina, Beata Rutkowska. Jak na taką uroczystość przystało - były kwiaty, upominki, urodzinowy tort i życzenia dwustu lat.
- Nie ode mnie to zależy - komentowała życzenia jubilatka, dodając, że najważniejsze, czego można jej życzyć, to zdrowie.
Pani Bronisława mówi, że od jej setnych urodzin niewiele się zmieniło. Po setnych urodzinach pojechała z rodziną w góry i nad morze. Nadal lubi towarzystwo i zajmuje się ogródkiem, lubi spędzać dzień na dworze. Nasze dociekania, jaki jest sposób na tak długie życie, zakończyły się można powiedzieć, fiaskiem.
- Nie ma recepty na długowieczność - uważa pani Bronisława.
tekst i foto: Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie