
Trwa śledztwo w sprawie zabójstwa 29-letniej Ukrainki. Prokuratura otrzymała wyniki sekcji zwłok, według których wśród wielu ciosów nożem, śmiertelnym okazał się ten w serce. Druga z zaatakowanych kobiet: 21-letnia Ukrainka została przesłuchana w szpitalu.
Tragedia, o której już informowaliśmy, wydarzyła się 3 czerwca, około godziny 13. Krzyk w jednym z mieszkań wielorodzinnego budynku usłyszały osoby postronne i powiadomiły służby.
29-letnia Ukrainka, której sprawca zadał wiele ciosów nożem, pomimo akcji reanimacyjnej zmarła. Druga kobieta: 21-letnia Ukrainka doznała poważnych obrażeń i zabrana została pogotowiem lotniczym do szpitala. Wraz z kobietami w mieszkaniu przebywała dwójka dzieci 21-latki w wieku 2,5 roku oraz 5 miesięcy. Na szczęście nic im się nie stało. 11-letnie dziecko zamordowanej kobiety w momencie zdarzenia było w szkole.
Obydwie kobiety od około trzech miesięcy wynajmowały w Nacpolsku mieszkanie.
Policja zatrzymała w tej sprawie dwóch mężczyzn, również obywateli Ukrainy: 27 i 44-latka. Obydwaj byli nietrzeźwi. Mężczyźni byli kolegami, pochodzili z tej samej miejscowości w Ukrainie.
27-latek usłyszał zarzuty dokonania zabójstwa i usiłowania zabójstwa, a 44-latek zarzut pomocnictwa. Sąd na wniosek prokuratury zdecydował o tymczasowym aresztowaniu 27-latka, w przypadku drugiego mężczyzny sąd do wniosku o tymczasowy areszt się nie przychylił.
Według informacji prokuratury 27-latek złożył obszerne wyjaśnienia, przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, opisał szczegółowo okoliczności, nie był jednak w stanie wskazać, dlaczego to zrobił. 44-latek do zarzutu pomocnictwa się nie przyznał, wyjaśniał podczas przesłuchania, iż nie uczestniczył w zdarzeniu, a przebywał tylko w samochodzie.
Śledczy zgromadzili wiele dowodów z tej sprawie, zabezpieczono również nóż, będący narzędziem zbrodni.
Motywem zbrodni najprawdopodobniej była zazdrość. Jak informowała prokuratura, mężczyzna chciał znaleźć swoją żonę, która go porzuciła i sądził, że znajdzie ją w Nacpolsku, bo wcześniej tu rzeczywiście przebywała. Kobieta przyjechała do Polski trzy miesiące temu, a niedawno ściągnęła tu również dwójkę małych dzieci.
27-latek wyjaśniał podczas przesłuchania, że usiłował skontaktować się z żoną telefonicznie, ale nie odbierała z żadnego numeru, z którego dzwonił. Postanowił więc przyjechać do Polski, udało mu się to podstępem, na granicy pojawił się bowiem z chorą matką, twierdząc, że musi jechać do Polski, by się móc nią opiekować. Po przekroczeniu granicy matka wróciła na Ukrainę. Drugi z mężczyzn przebywał w Polsce już jakiś czas.
Sprawca najprawdopodobniej żądał od kobiet wskazania, gdzie przebywa jego żona, bowiem jej obecnym partnerem jest brat zamordowanej 29-latki.
Płońska prokuratura dysponuje wynikami sekcji zwłok 29-latki. Sprawca zadał jej w różne części ciała wiele ciosów długim nożem, wiadomo już, że śmiertelny okazał się cios w serce.
21-latce, która przeżyła, sprawca również zadał wiele ciosów. Kobieta przeszła wielogodzinną operację, obecnie jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformowała w poniedziałek, 20 czerwca szefowa płońskiej prokuratury Ewa Ambroziak, 21-latka została przesłuchana w szpitalu.
Oskarżony o zabójstwo 27-latek najprawdopodobniej zostanie poddany badaniu psychiatrycznemu, decyzja o tym może zapaść po zebraniu całości materiału dowodowego w sprawie. Z obecnych ustaleń wynika również, że dzień przed dokonaniem zbrodni mężczyzna spotkał się ze swoją żoną w obecności jej obecnego partnera, ale kobieta nie chciała do niego wrócić, a potem nie odbierała już od niego telefonów.
Prokurator Ambroziak poinformowała również, że zaskarżona została decyzja sądu dotycząca niezastosowania tymczasowego aresztowania dla 44-latka, któremu przedstawiono zarzut pomocnictwa.
Katarzyna Olszewska; foto: Maciej Mączyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie