
Czterech na jednego?
Pobity mężczyzna z ranami zadanymi nożem trafił w ciężkim stanie do szpitala. Bójkę musiało widzieć wiele osób, ale organy ścigania mają problem ze znalezieniem świadków.
Zdarzenie miało miejsce w czwartek, 26 lipca około godziny 21 na placu 15 Sierpnia w Płońsku. Doszło tam do bójki z użyciem metalowych rurek i noży. Musiało ją widzieć wiele osób, pora była jeszcze wczesna. Ktoś z okolicznych mieszkańców zadzwonił anonimowo na policję. Wskutek zdarzenia karetka pogotowia zabrała do szpitala 26-letniego płońszczanina, którego co najmniej 3 razy pchnięto nożem. Obecnie przebywa na chirurgii, z powodu stanu zdrowia nie został jeszcze przesłuchany. Prokuratura zamierza go przesłuchać w najbliższych dniach.
Jak poinformowała Ewa Ambroziak - szefowa Prokuratury Rejonowej w Płońsku, z obecnych ustaleń (co oznacza, że może się to jeszcze zmienić) wynika, że mężczyzna został pobity przez czterech sprawców, którzy mieli kije i noże.
Tuż po zdarzeniu zatrzymano dwóch podejrzanych - młodych płońszczan (są to bracia w wieku 21 i 29 lat), którzy decyzją Sądu Rejonowego w Płońsku zostali tymczasowo aresztowani. Poszukiwani są jeszcze dwaj pozostali podejrzani.
Według prokuratury przyczyną pobicia było coś w rodzaju sąsiedzkiego nieporozumienia. Raczej wyklucza się, że mężczyzna został pobity w odwecie. Zabezpieczono ślady na miejscu zdarzenia oraz odzież poszkodowanego. Gorzej jest natomiast ze świadkami. Ludzie boją się mówić, twierdzą, że nikt nic nie widział, nic nie słyszał. Z uwagi na to, że śledztwo w tej sprawie jest w początkowej fazie, prokuratura nie ujawnia szczegółów.
Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie