
Nie będzie łatwo
Do płońskiej prokuratury zgłosiły się kolejne firmy i osoby prywatne, które twierdzą, że spółka APW nie zapłaciła im za towary i usługi. Wartość tych strat wzrosła do dwóch milionów złotych. Prokuratura musi dotrzeć do osób z zarządu spółki, co wcale proste nie jest.
Jak już informowaliśmy, pierwsze zawiadomienie złożyła w kwietniu spółka z Wrocławia. Zawiadomienie dotyczyło niezgłoszenia w terminie wniosku o upadłości APW, wskutek czego wrocławska firma miała ponieść szkodę w wysokości pół miliona złotych. Potem wpłynęły kolejne dwa zawiadomienia, w tym firmy transportowej, mającej oddziały w różnych miastach, również w Płońsku (dotyczyło usuwania majątku spółki APW i strat w kwocie 180 tys. zł) i firmy z okolic Płońska, która czuje się oszukana przez APW na kwotę nie mniejszą niż 350 tysięcy złotych.
Na obecnym etapie do prokuratury zgłosiło się siedmiu pokrzywdzonych (firmy i osoby fizyczne), którzy szacują straty za niezapłacone towary i usługi na 2 mln zł.
Nieoficjalnie mówi się, że zadłużenie spółki wobec kontrahentów wynosi kilkadziesiąt milionów złotych, a spółka pozbyła się majątku przed ogłoszeniem upadłości.
Płońska prokuratura musi zbadać, kto reprezentował spółkę od 2006 roku, w okresie, którego dotyczą zawiadomienia. Nie będzie to proste zadanie. Prokuratura dysponuje już co prawda wyciągiem z Krajowego Rejestru Sądowego, ale osoby z zarządu spółki są cudzoziemcami i trzeba ustalić ich dane personalne. Śledztwo będzie długie i skomplikowane. Jak mówi szefowa płońskiej prokuratury, Ewa Ambroziak, udowodnienie oszustwa jest trudne. Trzeba bowiem dowieść, że w momencie transakcji był taki zamiar.
APW Poland Sp. z o.o. wynajęło hale po montowni Forda w Płońsku w listopadzie 2002 roku. Firma, która zajmuje się produkcją elektroniki, prowadziła działałalność w Płońsku oraz Bydgoszczy. Z oficjalnych informacji wynikało, że na początku stycznia tego roku w obydwu zakładach zatrudnionych było jeszcze 977 osób, w tym 782 w Płońsku. Potem spółka rozpoczęła grupowe zwolnienia a pracownikom dyrekcja zakładu przekazała informację o upadłości.
Katarzyna Olszewska
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie