Jednym z punktów obrad sesji rady miasta Płońska 26 listopada, była informacja o bezrobociu w mieście oraz sposobach jego zwalczania. Szefową Powiatowego Urzędu Pracy w Płońsku, Teresę Banasiak pytano nie tylko o bezrobocie, ale również o wyjazd do Paryża, w którym uczestniczyli nie tylko jej podwładni.
Z informacji urzędu pracy wynika, że w porównaniu do jesieni ubiegłego roku liczba bezrobotnych płońszczan wzrosła o blisko 23 proc. (podobnie wygląda to w skali powiatu), a większość bezrobotnych nie ma prawa do zasiłku. Od przyszłego roku zasiłek dla bezrobotnych w powiecie płońskim będzie przysługiwał tylko na pół roku. Dyskusja toczyła się głównie na temat szkolenia w Paryżu, dokąd pojechali nie tylko pracownicy urzędu, ale również osoby spoza urzędu i dzieci (pisała o tym płońska prasa). Radna Irena Ziemińska pytała Teresę Banasiak z czego wynikała liczebność wycieczki do Paryża, dlaczego pojechały tam również dzieci i z jakiego paragrafu ją sfinansowano.
Banasiak odparła, iż był to wyjazd studyjny, a ponieważ zostały wolne miejsca, to osoby, które wyraziły chęć wyjazdu same się rozliczały z jednostką szkolącą i zapłaciły za siebie. Radna Bożena Dzitowska pytała, ile kosztowała ta wycieczka, bo fakt, że pojechały całe rodziny i „znajomi królika” trąci niewłaściwą gospodarnością i jest sytuacją nieczystą. Według szefowej PUP, środki na szkolenie urzędników pochodziły z puli, której nie można wykorzystać na nic innego, nie były to pieniądze budżetowe, ale unijne, poza tym PUP pozyskał na te programy 11 milionów złotych. W Paryżu pracownicy się szkolili, a pozostali zwiedzali. Według Teresy Banasiak, pracownicy muszą mieć nagrodę, a w Paryżu mogli poznać, jak działają tamtejsze służby zatrudnienia, chcieliśmy przecież wejść do UE.
Na pytanie Ziemińskiej, czy są dowody wpłaty za wyjazd osób spoza PUP, Banasiak odparła, że urząd w tym nie pośredniczył i osoby te rozliczały się bezpośrednio z osobą szkolącą. Radna Dzitowska powiedziała, że traci wiarę w UE, bo okazuje się, że najlepiej teraz pracować w PUP, dla którego pracowników nagrodą jest pensja, a unia płaci za ich wyjazd, co ludzi denerwuje. - Widzę tu sąd, prokuratorów i trwa przesłuchanie - powiedział radny Jerzy Krajewski. - A mowa jest o bezrobociu. Zatrudnijcie się w urzędzie pracy, jeśli wam szkoda. Unia i do samorządów dopłaca. Nie wiem, po co ta dyskusja. Jeździmy, to poznajemy się. (ko)
Komentarze opinie