Reklama

Bo nam (nie)jest wszystko jedno

12/10/2017 06:24
Niebezpieczne zawody przełajowe
W ostatnich dniach młodzież z Płońska oraz powiatu płońskiego wzięła udział w mistrzostwach Płońska i powiatu płońskiego w biegach przełajowych. Po ich zakończeniu nauczyciel wf w płońskim ogólniaku na profilu społecznościowym napisał, że od paru lat jest w zawodzie, ale „takiej perełki”, jaka była we wtorek (3 października) jeszcze nie widział. Na dowód kiepskiej organizacji zawodów wstawił zdjęcie biegaczy, którzy musieli omijać zaparkowane na trasie biegu samochody.

- Tak wygląda trasa mistrzostw Płońska i powiatu w biegach przełajowych. Pomiędzy tymi samochodami, a 200 metrów dalej jest meta. Za wyniki sportowe MCSiR odpowiedzialności nie bierze, a za organizację? - napisał pod zdjęciem zaniepokojony organizacją zawodów trener Robert Adamski.

Po wpisie Roberta Adamskiego ruszyła lawina komentarzy i niestety większość z nich nie była pochlebna dla Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Płońsku oraz Powiatowego Szkolnego Związku Sportowego, który wspólnie z MCSiR organizował zawody.

My na tej imprezie, jak na większości imprez sportowych, byliśmy i wiemy, ze trener Adamski oraz osoby komentujące na profilu społecznościowym mają rację. Do tej pory organizacja zawodów jakoś wyglądała, a dolina Płonki, gdzie odbywają się zawody, była jakoś przygotowana przez co młodzi sportowcy mieli dość dobre warunki do biegu. Niestety mieli, bo w tym roku nie dość, że pogoda nie rozpieszczała, to jeszcze przygotowanie i zabezpieczenie trasy było fatalne. Opiekunowie młodzieży z zaniepokojeniem patrzyli na ostre gałęzie drzew rosnących w parku oraz na metalowe, niezabezpieczone pręty, które tyczyły trasę biegową. Oprócz tego biegacze musieli slalomem omijać zaparkowane na trasie samochody…

Wiemy, że zaraz ktoś powie, że czepiamy się, bo przecież biegi przełajowe najczęściej odbywają się w lasach lub na łąkach, gdzie bieg jest naturalnie utrudniany przez przyrodę, ale podczas wtorkowych biegów głównym utrudnieniem były inne przeszkody - samochody i wąskie, słabo zabezpieczone trasy. Dobrze, że organizatorzy w ostatniej chwili skrócili dystans biegu, bo nie wyobrażam sobie, jak młodzi biegacze mieliby dać radę biegać po mokrych, śliskich łąkach przy Płonce i do tego odgrodzonych ostrymi prętami. Szlaki, jak przekonali się wszyscy - od uczniów po opiekunów, były przygotowywane w ostatniej chwili, nawet wyciętego zielska nie uprzątnięto na czas z zaplanowanych tras.

Nie wiadomo kogo winić za przygotowanie szlaków, bo w tym dniu odbywały się połączone imprezy, miejska i powiatowa, ale zawody są wpisane w kalendarz imprez MCSiR więc to ta instytucja bierze odpowiedzialność za przygotowanie trasy oraz bezpieczeństwo biegaczy. Ale znając podejście dyrekcji Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji w Płońsku do organizacji imprez dla uczniów i młodzieży, zorganizowano zawody po to tylko, żeby wykazać w papierach i przed swoim przełożonym, że coś się dzieje w MCSiR. A jak jest naprawdę? Kto nie dopilnował właściwego zabezpieczenia tras biegaczy? Dlaczego nikt nie zabezpieczył posiłku regeneracyjnego dla uczestników imprezy ani dostępu do toalety, która - jak pisano na portalach społecznościowych - była zamknięta z obawy przed... pobrudzeniem przez uczniów. Oprócz tego organizatorzy powinni zadbać także o koce lub inne okrycia dla uczniów, którzy na dworze spędzili kilka godzin. Niestety tego wszystkiego zabrakło na tak dużej imprezie, w której udział brali uczniowie z całego powiatu.

Dobrze, że chociaż organizatorzy pomyśleli o medalach, co w tak chłodny dzień „rozgrzewało” serca młodych sportowców, którzy swoimi wynikami sportowymi rozsławiają miasto i powiat płoński. Miejmy nadzieję, że przez „olewcze” podejście organizatorów młodzi nie stracą zapału do sportu i dalej będą trenować, poświęcając swój prywatny czas.

Łukasz Wielechowski

foto: Łukasz Wielechowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do