Reklama

Bo nam (nie)jest wszystko jedno

26/09/2017 17:56
Oszukali wszystkich
Myśleliśmy, że sprawa nieszczęsnej tablicy na cokole figury Matki Bożej, która kilka miesięcy temu stanęła na skwerze przy ul. Pułtuskiej (dawna 19 Stycznia) została załatwiona po męsku, ale myliliśmy się.

Burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik oraz jego urzędnicy okłamali księży, mieszkańców i media, które o sprawie napisu na tablicy pisały niejednokrotnie. Tablicy, umieszczonej na cokole (z nazwiskami burmistrza Płońska Andrzeja Pietrasika, przewodniczącego rady miejskiej Henryka Zienkiewicza oraz księży, którzy nie wiedzieli, że ich nazwiska zostały tam umieszczone) Płońszczak poświęcił kilka artykułów.

Nasza wymiana korespondencji z urzędnikami ratusza była dość długa i czasami męcząca, bo ileż razy można pisać o jednej sprawie? Dociekaliśmy, kto był pomysłodawcą umieszczenia takiego napisu na tablicy, ale niestety odpowiedzi z podaniem konkretnych nazwisk nie uzyskaliśmy. Żądaliśmy - podobnie jak proboszczowie płońskich parafii ks. Zbigniew Sajewski i ks. Marek Zawadzki - natychmiastowego usunięcia tablicy.

Po kilku tygodniach „przepychanki” duchownych z urzędem, ratusz wydał wreszcie oświadczenie oraz - jak poinformował - zdemontował tablicę. Demontażu tablicy miał dokonać wykonawca cokołu i figury. Miał - bo jak się okazało w czwartek, 21 września, urząd miejski na czele z jego szefem Andrzejem Pietrasikiem kłamał, pisząc, że tablica została zdemontowana. Prawda wyszła na jaw dzięki… wodzie. Z cokołu figury w ubiegłym tygodniu prawdopodobnie przez padający od kilku dni deszcz, odpadła przyklejona dykta i odsłoniła ukrytą pod nią tablicę, która - jak zapewniali urzędnicy w lipcu - została zdemontowana przez artystę Jarosława Urbańskiego bezkosztowo.

Pogoda odsłoniła więc kłamstwa burmistrza i jego współpracowników, którzy „szli w zaparte” i informowali wszystkich (nawet w swoim biuletynie), że tablicę zdemontowano, a w jej miejsce pojawi się nowa, skonsultowana najpierw z księżmi, a później Kurią Płocką, która tak naprawdę nic do treści tablicy nie ma.

Burmistrz okłamał wszystkich, ale jak mówi powiedzenie „Pan Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy”, kłamstwo wyszło na jaw szybciej niż w ratuszu myślano. Urzędnicy oraz ich szef powinni teraz paść na kolana i przeprosić najpierw Boga, a później wszystkich mieszkańców za swoje kłamstewka. Wstyd, panie burmistrzu, bo nie raz widziano pana w pierwszych ławach w kościele, przemawiał pan z mównicy przy ołtarzu, a teraz kłamie pan, że zdemontowano tablicę, która - jak widać na zdjęciu - wisi i została jedynie zasłonięta lichą dyktą. Co pan i pańscy urzędnicy mieliście na celu, zasłaniając jedynie tablicę? Czy myśleliście, że za kilka miesięcy wszyscy zapomną o sprawie i ponownie odsłonicie tablicę z waszymi nazwiskami?!

Teraz pewnie burmistrz zrzuci winę, jak to robił kilka miesięcy temu, na urzędników, którzy podczas jego wizyty w Seulu nie sprawdzili stanu dykty oraz czy klej trzyma i dykta nie odpada, odsłaniając obłudę i kłamstwa ratusza. Aż strach pomyśleć, w czym jeszcze burmistrz i jego urzędnicy oszukali wszystkich…

Łukasz Wielechowski

PS. Z dedykacją dla myślących: „Z kłamstwami są same kłopoty. Trzeba smakować każde słowo, zanim je człowiek wypuści z ust...” (Jonathan Carroll).

foto: Łukasz Wielechowski
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do