
Ludzie bezdomni
W piątek, 28 marca okazało się, że dwudziestu mieszkańców budynku przy ulicy 19 Stycznia 4 w Płońsku musi opuścić swoje mieszkania. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego nakazał ewakuację ludzi, ponieważ budynek zagrażał ich bezpieczeństwu. Zaczął pękać, gdy koparka na sąsiedniej działce wykopała dół głębszy od fundamentu starej kamienicy.
Piątkowa ewakuacja
Obok starej kamienicy przy ulicy 19 Stycznia 4 w Płońsku, na sąsiadującej z nią działce, od jakiegoś czasu trwa budowa. Ostatnio inwestor robił wykopy pod piwnice, głębsze niż istniejące fundamenty kamienicy, zarządzanej przez Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Mieszka w niej około 20 osób. W piątek, 28 marca mieszkańcy zauważyli, że z budynkiem zaczyna się dziać coś niepokojącego. - Już w nocy coś trzeszczało, rano pojawiły się pęknięcia na ścianach - mówi Dagmara Klimkiewicz, która mieszka w kamienicy razem z synem. O swoich spostrzeżeniach mieszkańcy poinformowali ZGM. Urzędnicy chodzili, oglądali, w końcu przyjechała komisja. - Kazali nam wszystko zostawić, zabrać tylko dokumenty i ewakuować się stamtąd - mówi mieszkaniec budynku. - Szczęście w nieszczęściu, że nikomu nic się nie stało. Co z nami będzie dalej?
Dziś, jutro, pojutrze dadzą nam dach nad głową, a później? Czy właściciel tej budowy, która sprowadziła na nas nieszczęście, mógł podkopać fundamenty, kopiąc niżej? Czy to jest zgodnie z prawem? Czy tak można budować? Wskutek naruszenia fundamentów pękła ściana szczytowa komunalnej kamienicy, zaczęły pękać ściany wewnątrz budynku, co groziło zawaleniem. Do niektórych mieszkań nie dało się już wejść, ponieważ wskutek osunięcia się budynku, zablokowały się również drzwi. Część mieszkańców zdążyła zabrać niektóre przedmioty, inni wyszli tak jak stali. Na miejsce zdarzenia przyjechała policja, straż miejska i pożarna, oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego, Zbigniew Banaszewski.
- Wydałem zakaz użytkowania tego budynku i nakazałem ewakuację mieszkańców - poinformował Banaszewski. - Budynek stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi, należało go wyłączyć z użytkowania a teren zabezpieczyć. Banaszewski powiedział również, że inwestor będzie musiał rozebrać ścianę szczytową zagrożonej kamienicy i ją odbudować na własny koszt. Rzeczoznawca ma stwierdzić, czy odbudowa tej ściany wyeliminuje zagrożenie katastrofy budowlanej. Zdaniem ludzi - nie wyeliminuje. Inspektor Banaszewski zapytany, czy inwestor mógł zrobić wykop poniżej fundamentów kamienicy, odparł, że jest to zgodne z projektem inwestycji, zakładającym budowę piwnicy w obiekcie handlowym w zabudowie szeregowej. Potem zaplombowano drzwi, by nikt już nie mógł wejść do budynku, a fragment ulicy wyłączono z ruchu. Inwestor zapewnił mieszkańcom - do poniedziałku - pobyt w hotelu na Poświętnem, zapłacił również za obiady, za pozostałe posiłki zapłaciło miasto. Miasto będzie musiało zapewnić mieszkania zastępcze, co obiecano lokatorom na miejscu zdarzenia. Odeszli sprzed kamienicy dopiero późnym wieczorem, obawiając się kradzieży pozostawionego wewnątrz dobytku. Mieszkańcy chcą, by osoby odpowiedzialne za tę sytuację poniosły konsekwencje. Obecny na miejscu kierownik ZGM, Stanisław Niepytalski poinformował, że to on wystąpił do inspekcji budowlanej o podjęcie działań a wcześniej nic tu się nie działo. Przyjechali również burmistrz Andrzej Pietrasik i wiceburmistrz Płońska, Teresa Kozera. Przed kamienicę przyszli też mieszkańcy budynku komunalnego na placu 15 Sierpnia 3, gdzie jest podobna sytuacja. Ten sam inwestor, znany płoński przedsiębiorca, wybudował obok - w zabudowie szeregowej - obiekt handlowy. Jak twierdzą mieszkańcy, w momencie gdy powstał wykop pod piwnice, budynek komunalny zaczął pękać. I choć założono plomby, ściany pękają nadal, wzdłuż i wszerz.
- Sprawa trwa od listopada - mówi lokatorka budynku przy placu 15 Sierpnia 3, Joanna Bułka. - Budynek zaczął pękać, jak tylko rozpoczęła się ta budowa. Informowaliśmy ZGM, przychodziły komisje, zlecili ekspertyzę i nadal nie wiemy, co się dzieje. Kierownik ZGM twierdzi, że budynek pękał już wcześniej i że wszystkie tego typu stare budynki komunalne są popękane, czemu ludzie stanowczo zaprzeczają. Burmistrz Andrzej Pietrasik powiedział, że nikt go o tej sprawie nie poinformował. Zdaniem inspektora nadzoru budowlanego, Zbigniewa Banaszewskiego w przypadku budynku na placu 15 Sierpnia 3 problem został „zduszony z zarodku”. Wystarczy jednak obejrzeć ten budynek, by samemu się przekonać, że problem jest poważny.
Poniedziałkowe działania
W piątek, 28 marca burmistrz wydał zarządzenie, określające skład i działania miejskiego zespołu zarządzania kryzysowego w tej sprawie. W poniedziałek, 31 marca mieszkańcy zagrożonego budynku opuścili hotel na Poświętnem i zostali zakwaterowani w hotelu Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji. Tymczasowy dach nad głową w hotelu MCSiR znalazło sześć rodzin (najemcy siódmego lokalu przebywają w areszcie), w tym jedna pięcioosobowa z rocznym dzieckiem i jedna, która nie była w budynku zameldowana. Ich dobytek został zabezpieczony w magazynach ZGM. Mieszkańcy mają zapewnione obiady w SP nr 3 i pralnię w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Z informacji kierownika referatu zarządzania kryzysowego, Mieczysława Radomskiego wynika, że lokatorom przydzielono mieszkania z zasobów ZGM, ale odmówili. Zdaniem kierownika, gdyby ośrodek w Goszczycach został zaadaptowany, tak jak planowano, dziś problemu by nie było. W hotelu mieszkańcy zagrożonego budynku mogą przebywać do 3 miesięcy. Co będzie później, nie wiadomo. W trakcie poniedziałkowej kontroli stwierdzono, że ściana, która uległa osunięciu należała do nieistniejącego już budynku (tego samego dnia inwestor zobowiązał się do pokrycia kosztów, związanych z przywróceniem stanu pierwotnego budynku i ekspertyzy). Wszystko zależy od ekspertyzy stanu technicznego budynku, według której budynek albo będzie dopuszczony do użytkowania, albo przeznaczony do rozbiórki.
Co na to inwestor?
- Zdarzenie jest związane z prowadzonymi robotami budowlanymi, to nie ulega wątpliwości - mówi inwestor Zbigniew Dworakowski. - Ale ta naruszona ściana była integralną częścią sąsiedniego budynku, który istniał tu, gdzie prowadzone są prace, była tylko doklejona. W związku z tym się osunęła. Projekt przewidywał wykopy głębsze niż fundamenty sąsiedniego budynku. Teraz należy rozebrać ścianę i wybudować nową, która będzie wspólna. Jeśli chodzi o sytuację na placu 15 Sierpnia, to nie ma ona związku z prowadzoną tam budową, tam wszystko jest dobrze, a ludzie w starych budynkach zawsze będą na coś narzekać.
Katarzyna Olszewska
foto: Marcin Knisiewicz
Przyczyna katastrofy, czyli prace ziemne przy powstającej tuż obok budowli.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie