Reklama

Charyzmatyk w Czerwińsku

23/11/2017 06:14
Wizyta ojca Bashobory
Znany z licznych uzdrowień i głoszonych nauk rekolekcyjnych na Stadionie Narodowym w Warszawie, w których uczestniczą tysiące osób, ugandyjski duchowny ojciec John Bashobora w środę, 16 listopada, odwiedził księży salezjanów z Czerwińska. Modlił się też przed wizerunkiem Matki Bożej Pocieszenia w czerwińskim sanktuarium.

Jak podkreśla salezjanin ks. Przemysław Kawecki - przyjazd afrykańskiego charyzmatyka do Czerwińska nad Wisłą był prywatną wizytą kapłana, który od poniedziałku do środy (13-15 listopada) prowadził rekolekcje z modlitwą o uzdrowienie w Bazylice Salezjanów przy ul. Kawęczyńskiej w Warszawie.

 

- Do Czerwińska ojciec John przybył na zaproszenie przełożonego salezjańskiego ks. Andrzeja Wujka - informuje ks. Kawecki.

W czasie kilkugodzinnego pobytu w Czerwińsku ojciec John zwiedził średniowieczne opactwo oraz spotkał się z grupą młodzieży przebywającą w czerwińskim oratorium (klubie dla młodzieży prowadzonym przez salezjanów). Zapoznał się również z działalnością Ośrodka Młodzieżowo - Powołaniowego Emaus prowadzonego w czerwińskim klasztorze.

- Największe wrażenie zrobiła na nim Matka Boża w cudownym wizerunku - Pani Mazowsza, Pocieszycielka Wiernych - mówi ks. Kawecki, który uczestniczył w spotkaniu z gościem.

Po zwiedzeniu opactwa i kolacji, ojciec John wspólnie ze wspólnotą salezjanów modlił się we wnętrzu gotyckiej kaplicy. Zakonnicy z uzdrowicielem odmówili nieszpory, które każdy kapłan jest zobowiązany odmawiać codziennie. Jak informują salezjanie - po modlitwie ojciec Bashobora powiedział im, że szczególnie dzisiaj powinni głosić Chrystusa młodym ludziom.

W czasie spotkania w Czerwińsku czarnoskóry kapłan przyznał, że kiedyś chciał zostać salezjaninem, ale kiedy on był młody salezjanie jeszcze nie dotarli do jego ojczystej Ugandy. Ojciec John Bashobora swoje powołanie odkrył bardzo wcześnie, bo już w wieku 10 lat wstąpił do niższego seminarium, ale jak sam wielokrotnie przyznawał - początkowo nie odczuwał powołania. Będąc synem poligamisty nie mógł wziąć udziału w przygotowaniach do kapłaństwa, ponieważ takie osoby nie mogły przyjmować święceń. Po ukończeniu niższego seminarium poznał dwóch księży charyzmatyków z Kanady i postanowił wstąpić do Zgromadzenia świętego Krzyża. W tym celu opuścił swój kraj i wyjechał do Indii, gdzie ostatecznie nie złożył ślubów zakonnych i powrócił do Ugandy. Jako kleryk diecezjalny święcenia kapłańskie przyjął w 1972 roku, po czym wyjechał na studia do Rzymu. Tam obronił tytuł doktora.

- Ojciec John powiedział, że założyciel salezjanów Jan Bosko jest dla niego wielkim bohaterem i autorytetem, dlatego on dzisiaj, podobnie jak nasz patron - zajmuje się młodzieżą w Afryce - podkreśla ks. Przemysław.

Podczas wspólnego śpiewu gość prosił o błogosławieństwo i uzdrowienia dla poszczególnych członków wspólnoty salezjańskiej. Było to bardzo radosne i pełne nadziei spotkanie, jak zaznaczają duchowni z Czerwińska.

- To człowiek, który ma 71 lat, a ma w sobie radość małego dziecka. John nie potrzebuje jakiejś super okazji, aby się modlić - chodzi, żartuje sobie, a na koniec każdej rozmowy zaczyna się modlić, błogosławić - super! Człowiek nie czuje przy nim, że spotyka charyzmatyka naszych czasów, którego chciałoby spotkać tysiące ludzi - dodaje ksiądz Kawecki.

Łukasz Wielechowski

foto: zbiory sanktuarium
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do