
Niestety nie wiadomo, co płynęło Raciążnicą przed dwoma tygodniami. Informacja o ściekach pojawiła się zbyt późno po zdarzeniu.
Jak pisaliśmy w ubiegłym tygodniu, wędkarz z Raciąża poinformował nas, że Raciążnicą płynęły ścieki.
Przed opadami deszczu zauważył, że rzeką płynęła tłusta, biała substancja. Po opadach deszczu spłynęła w dół rzeki, nadal jednak można było ją zobaczyć na brzegach Raciążnicy, chociażby przy moście w Pęsach.
Informacja o ściekach dotarła zbyt późno, by sprawę wyjaśnić. Powiadomieni przez nas inspektorzy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska przyjechali w piątek, 18 maja, na interwencję. Według przekazanych przez WIOŚ informacji, nie znaleziono dowodów na to, jaka substancja trafiła do rzeki i kto jest za to odpowiedzialny, ponieważ zbyt wiele czasu minęło od zaobserwowanego przez wędkarza zjawiska.
Inspektorzy spenetrowali rzekę, zrobili zdjęcia i pobrali próbki wody do badań. Z przeprowadzonych badań wynika, że w Raciążnicy przed Raciążem jest trochę wyższy poziom tlenu w wodzie, niż za Raciążem.
WIOŚ nie wyklucza, że do rzeki mógł trafić zrzut z zakładu mleczarskiego, który niedawno wykonywał remont rowu cyrkulacyjnego, wskutek czego mogło dojść do niekontrolowanego zrzutu. (ko)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie