
Po remisach pewna wygrana
A w sobotę, 16 kwietnia Błękitni zagrali mecz ligowy. Po dwóch bezbramkowych remisach z wyżej notowanymi rywalami tym razem mierzyli się z drużyną, która znajduje się w dolnej części trzecioligowej tabeli - Wartą Działoszyn. Mimo że było to spotkanie wyjazdowe, raciążanie nie mieli zamiaru uznawać tego za ewentualne tłumaczenie i od samego początku widać było, że są mocno zmotywowani do gry o pełną pulę. Niestety już w 16 minucie gry błąd obrony wykorzystali gospodarze i trzeba było odrabiać straty. Błękitni szybko się pozbierali i zaczęli przejmować inicjatywę na boisku. Gola wyrównującego udało się strzelić tuż przed przerwą, kiedy to ładne prostopadłe podanie Adriana Pluty wykorzystał Kamil Majkowski. Kilka minut po przerwie w sytuacji sam na sam znalazł się Tomasz Kamiński, i kibice gości mieli powody do radości z drugiego gola. Było to potwierdzenie przewagi raciążan na boisku, którym niestety ponownie przydarzył się błąd w obronie, a gospodarze w 63 minucie zamienili go na drugiego gola. Końcówka jednak to już pełna dominacja Błękitnych, którzy zdobyli jeszcze aż trzy gole. Dwa trafienia zaliczył Adrian Bieńkowski, a w międzyczasie Kamil Majkowski trafił z jedenastki. 5:2 i wreszcie radość ze zwycięstwa.
A najbliższe dni są dla raciążan niezwykle ważne. Już w środę (20 kwietnia) w zaległym meczu Błękitni podejmą Legię II Warszawa, a w sobotę zmierzą się z warszawskim Ursusem. Oba zespoły znajdują się w wymarzonej dla wszystkich najlepszej siódemce i chcąc się tam znaleźć, raciążanie muszą walczyć o wygrane.
Bardzo dobrze w okręgówce
Ta kolejka w wykonaniu naszych drużyn w lidze okręgowej była wreszcie udana. PAF Płońsk i Wkra Sochocin wygrały po raz pierwszy w rundzie wiosennej, a Sona nie dała się pokonać liderowi.
Spotkanie wiceliderującej Sony Nowe Miasto z liderem Tęczą Łyse elektryzowało zarówno kibiców jak i piłkarzy. Od początku nowomieszczanie mocno zaatakowali faworyzowanych gości i już w 6 minucie Michał Ernest obsłużył dokładnym podaniem Łukasza Młudzikowskiego a ten pewnie pokonał bramkarza z Łysych. Dla Tęczy był to cios nie do przyjęcia. Ruszyła do ataku, jednak to mogło przynieść odwrotny skutek, bowiem po jednej z kontr w dogodnej sytuacji strzeleckiej znalazł się Maciej Białorudzki, któremu nie udało się jednak podwyższyć prowadzenia. Od tego momentu zawodnicy z Łysych powoli przejmowali inicjatywę. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Tęcza przeważała, ale nie mogła zdobyć wyrównującego gola. Sonę ratował słupek i poprzeczka albo pomagały niecelne strzały gości. Dopiero w 68 minucie sędzia podyktował rzut karny, który pewnie wykorzystał napastnik Tęczy. I remisowe 1:1 utrzymało się do końca, choć mogło się zdarzyć inaczej. W 82 minucie sędzia podyktował kolejny, tym razem bardzo kontrowersyjny, rzut karny dla gości. Decyzja bardzo krzywdząca dla gospodarzy, ale szczęśliwie bez konsekwencji, bowiem piłka trafiła w poprzeczkę. W ostatnich minutach spotkania w polu karnym ewidentnie faulowany był Michał Ernest jednak w tej sytuacji gwizdek sędziego milczał.
Niezwykle ważny mecz w sobotę odbywał się także w Płońsku. Tu walczyły zespoły z dołu tabeli, a gospodarze z „nożem na gardle” mierzyli się z trzecią od końca Tęczą Ojrzeń. By marzyć o dogonieniu rywali w tabeli PAF nie miał wyjścia - musiał wygrać. Do przerwy jednak sytuacja wydawała się bardzo zła - goście prowadzili jedną bramką. Płońszczanie mieli jednak znakomity fragment po zmianie stron. Najpierw, w 47 minucie, dośrodkowanie z rzutu rożnego Emila Kucińskiego na gola strzałem głową zamienił Kamil Popowski, a cztery minuty później znakomicie sprzed pola karnego uderzył Bartosz Gołaszewski i PAF wyszedł na prowadzenie. I takowe utrzymał do końca, a wydatnie pomogła w tym czerwona kartka dla jednego z zawodników Ojrzenia. Choć strata do Tęczy jest nadal bardzo duża (osiem punktów) PAF nie ma wyjścia - musi się optymistycznie chwycić tej pierwszej wiosennej wygranej i próbować sukcesywnie odrabiać straty.
Ważny dla siebie mecz - na wyjeździe z Żakiem Szreńsk - grała też sochocińska Wkra, która, by nie wpaść już w całkowity dołek niemocy musiała pokonać rywala. Żak mógł bowiem wyprzedzić sochocinian, którzy spadliby w tabeli na czwarte miejsce od końca, a takowe w przypadku niekorzystnych rozstrzygnięć w wyższych ligach może być niebezpieczne. Tym razem jednak sochocinianie okazali się bardzo skuteczni, pokonując rywali pewnie 3:0. Zaczął, już w 13 minucie, Dawid Nawrocki, potem do siatki Żaka trafił Mateusz Szcześniak, a zwycięstwo przypieczętował Pałka, który w 69 minucie wykorzystał rzut karny.
Kiepsko w A klasie
Źle tym razem było w rozgrywkach A klasy. Dość powiedzieć, że żadna z naszych drużyn nie zdobyła choćby gola i wszystkie niestety przegrały. Gladiator Słoszewo 0:2 z KS Wąsewo, Korona Karolinowo 0:3 z Orzycem Chorzele, a Jutrzenka Unieck 0:1 z GKS Strzegowo. Najbliżej uniknięcia porażki była Jutrzenka, ale Jarosław Żebrowski nie wykorzystał znakomitej szansy na wyrównanie, jaką był rzut karny.
Słaba inauguracja
W miniony weekend rundę wiosenną zainaugurowała ostatnia z lig - B klasa. Baboszewskie Orlęta na wyjeździe zagrały z ostatnią w tabeli Wkrą Andzin i podzieliły się z nią punktami (remis 1:1) - gola dla baboszewian zdobył Łukasz Adamiak.
GKS Gumino zaś, na własnym boisku podejmował wiceliderującą Wkrę Radzanów i nie zdołał sprawić niespodzianki. Co prawda gospodarze zdołali zdobyć dwa gole (Przemysław Budek i Kamil Cichocki), ale goście trafili aż pięciokrotnie. Być może jednak Gumino będzie się cieszyć z trzech punktów, bo prawdopodobnie w składzie gości grał nieuprawniony zawodnik, ale sprawę rozstrzygnie związek.
Jest wiosenna wygrana
Pierwszej wiosennej wygranej doczekali się też sympatycy DAF Płońsk. Nasze piłkarki podejmowały znajdującego się w dolnej części tabeli Żbika Nasielsk i były faworytkami w tym spotkaniu. Wielkiej dominacji nie było, ale jednak płońszczanki były lepsze, choć wygrana jest najskromniejsza z możliwych. Jedyną bramkę w tym spotkaniu, po podaniu Anny Domżalskiej, zdobyła Joanna Rosiak.
Krzysztof Lewandowski, Łukasz Majkowski, Artur Kołodziejczyk
foto: Krzysztof Lewandowski
III LIGA
16.04. Warta Działoszyn - Błękitni Raciąż 2:5 (1:1)
bramki: Majkowski (44, asysta Pluta), Kamiński (49, asysta Pomorski), Bieńkowski (67, asysta Grudzień), Majkowski (72, karny po faulu na nim samym), Bieńkowski (90, asysta Nowotka).
Błękitni: Dawid Kręt - Paweł Nowotka, Adrian Pluta, Adrian Bieńkowski, Dariusz Gorczyczewski, Tomasz Kamiński (66, Damian Szczepański), Dawid Klepczyński (85, Dawid Dębkowski), Krystian Pomorski (65, Adam Radwański), Daniel Mitura, Kamil Majkowski (75, Piotr Paczkowski), Tomasz Grudzień.
Pozostałe wyniki XXIV (16-17.04.) kolejki: * Broń Radom - Ner Poddębice 3:0 * Polonia Warszawa - Świt Nowy Dwór Maz. 2:1 * Ursus Warszawa - Energia Kozienice 0:0 * Warta Sieradz - Lechia Tomaszów Maz. 2:4 * Pelikan Łowicz - Sokół Aleksandrów Łódzki 0:0 * Legia II Warszawa - Oskar Przysucha 4:0 * Pogoń Grodzisk Maz. - Pilica Białobrzegi 1:2 * Start Otwock - ŁKS Łódź 0:3 (walkower).
W zaległym meczu XXI (z 26.03.) kolejki zagrają: * Błękitni Raciąż - Legia II Warszawa (Raciąż, środa 20.04., g. 17).
W XXV kolejce (sob.-niedz. 23-24.04.) zagrają: * Start Otwock - Broń Radom * ŁKS Łódź - Pogoń Grodzisk Maz. * Pilica Białobrzegi - Legia II Warszawa * Oskar Przysucha - Pelikan Łowicz * Sokół Aleksandrów Łódzki - Warta Sieradz * Lechia Tomaszów Maz. - Warta Działoszyn * Błękitni Raciąż - Ursus Warszawa (Raciąż, sobota 23.04., g. 15) * Energia Kozienice - Polonia Warszawa * Świt Nowy Dwór Maz. - Ner Poddębice.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie