Reklama

Dwa przypadki zatrucia rzek

19/06/2007 21:25

Śnięte ryby

Najpierw w Naruszewce, później w Raciążnicy pojawiły się martwe ryby. Niestety w obydwu przypadkach przyczynili się do tego ludzie.

W sobotę Naruszewka

W sobotnie popołudnie, 16 czerwca wędkarze z ciechanowskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego w rzece Naruszewce na wysokości Wrońsk (gm. Załuski) zauważyli w wodzie martwe ryby. Na miejsce wezwano inspektorów z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska.

Jak mówi Adam Gierej z ciechanowskiego PZW, martwe ryby występowały na kilkukilometrowym odcinku Naruszewki od Wrońsk w dół rzeki.

Gierej poinformował, że w rzece we Wrońskach znajdowały się poprodukcyjne odpady z pobliskiej gorzelni i one spowodowały śnięcie ryb. Zdaniem Giereja odpady spowodowały obniżenie zawartości tlenu w wodzie, zabiły życie organiczne w rzece i spowodowały straty rzędu kilkudziesięciu tysięcy złotych. W związku z tym PZW wystąpi do właścicieli gorzelni o odszkodowanie.

Wędkarze nie kryją rozżalenia, od kilku lat bowiem systematycznie zarybiają rzeki, a mentalność ludzi nadal niewiele się zmienia.

Kierownik ciechanowskiej delegatury WIOŚ, Andrzej Gwizdała Czaplicki poinformował, że w sobotę pracownicy inspektoratu spenetrowali rzekę, pobrali próbki wody do badań,weszli również na teren gorzelni, ale nikogo tam nie zastali, nie mogli więc od razu wykonać czynności. Dlatego przyjechali na kontrolę w poniedziałek, 18 czerwca.

Chociaż czynności związane ze śnięciem ryb w Naruszewce jeszcze trwają, to zdaniem WIOŚ, przyczyną tego zdarzenia - oprócz obecnych warunków pogodowych (upał powoduje obniżenie zawartości tlenu w wodzie), najprawdopodobniej były ścieki i wywar poprodukcyjny z gorzelni.

Andrzej Gwizdała Czaplicki poinformował, że WIOŚ w związku z tym zdarzeniem skieruje wniosek do prokuratury, ponieważ nie jest to pierwszy przypadek wpuszczenia do rzeki ścieków z gorzelni. Konieczne jest więc zastosowanie surowszych konsekwencji.

A później Raciążnica

W poniedziałek, 18 czerwca płońskich strażaków wezwano do Rzewina w gminie Baboszewo. Ktoś zadzwonił na policję z informacją, że w Raciążnicy są śnięte ryby.

Na miejsce wezwano inspektorów WIOŚ, którzy w poniedziałek przeprowadzili na miejscu czynności i pobrali próbki wody do badań. Szczegóły kontroli w momencie zamykania tego numeru nie były jeszcze znane.

Śnięte ryby w Raciążnicy były widoczne na kilkukilometrowym odcinku od Drozdowa w gminie Raciąż, do Rzewina. Płońscy strażacy naliczyli ich kilkadziesiąt sztuk. Z relacji okolicznych mieszkańców wynika, że martwe ryby widzieli w rzece już w sobotę, 16 czerwca, niektórzy nawet dzień wcześniej i wówczas ryb było więcej.

Mieszkańcy mówią również, że w piątek w Drozdowie do rzeki wylano ścieki z beczkowozu, a podobno tajemnicą poliszynela jest, kto to zrobił.

Gdyby to była inna pora roku i mniejszy upał, ryby, mimo tych zanieczyszczeń, by jakoś przetrwały. W sytuacji, gdy w wodzie i tak jest mało tlenu, wystarczy czasem niewiele.

Do obydwu przypadków wrócimy. (ko)

foto: Katarzyna Olszewska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do