Bez szału, ale lepiej Po słabym okresie naszych piłkarskich drużyn w miniony weekend powiało trochę optymizmem. Co prawda wielkich wiktorii nie było, ale i dotkliwych porażek także. Może to zwiastuje lepszą przyszłość. Nareszcie przełamanie Błękitnych
22 marca - dawno. To dzień ostatniej wygranej Błękitnych w IV lidze. Ale to było aktualne do soboty, 10 maja.
Złą passę raciążanie przełamali w wyjazdowym spotkaniu z Naprzodem Skórzec.
Już w dziewiątej minucie sobotniego spotkania prostopadłe podanie ze środka pola od Dawida Dębkowskiego otrzymał Mariusz Kopecki i wyprowadził gości na prowadzenie. Z minuty na minutę Błękitni udowadniali, że są drużyną lepszą, częściej byli przy piłce i kontrolowali mecz. W 25 minucie Marcin Kowalski był w sytuacji sam na sam z bramkarzem, ale nie wykorzystał tej idealnej okazji. Niespodziewanie (biorąc pod uwagę sytuację na murawie) w 35 minucie - po dużym błędzie obrony - gospodarze zdołali wyrównać i na przerwę zespoły schodziły z remisem. Od pierwszego gwizdka drugiej odsłony meczu Błękitni ostro ruszyli do ataku co przyniosło rezultat w 49 minucie - sytuację sam na sam z bramkarzem ponownie wykorzystał Kopecki. Kolejne minuty to seria niewykorzystanych akcji (najlepsze okazje mieli Kopecki i Szelągiewicz). A potem - w 65 minucie, tym razem po błędzie bramkarza raciążanie sprezentowali gospodarzom kolejną bramkę. W 78 minucie Kamil Boniewski przechylił jednak szalę zwycięstwa na stronę Błękitnych. Choć do końca zwycięstwo wisiało na przysłowiowym włosku, bowiem, ostatnie minuty raciążanie grali w osłabieniu po drugim napomnieniu i czerwonej kartce dla Boniewskiego. Najdramatyczniej było dwie minuty przed ostatnim gwizdkiem sędziego, ale na szczęście dla gości piłka trafiła z słupek.
Bez zwycięstwa w okręgówce
Żadnej wygranej nie zanotowały zaś nasze drużyny w lidze okręgowej.
Najcięższe zadanie miała Wkra, która w sobotę zagrała na wyjeździe z głównym pretendentem do awansu - szydłowską Koroną. I niespodzianki nie było. Sochocinianie liderowi skutecznie przeciwstawiali się jedynie do przerwy, kiedy to gol Sebastiana Jadczaka dawał Wkrze przed drugą odsłoną remis. Potem jednak faworyt dopiął swego i Korona ostatecznie wygrała 3:1.
Nie wygrała także dobrze spisująca się wiosną Sona, chociaż na własnym boisku podejmowała przedostatni w tabeli Kryształ Glinojeck. Ale tym razem gospodarze przekonali się, że niejednokrotnie łatwiej jest dobrze zaprezentować się z wyżej notowanym rywalem niż walczyć z mocno zdesperowanym w walce o utrzymanie. Zespołem przeważającym byli goście i w 26 minucie wyszli na prowadzenie. Sonę stać było tylko na wyrównanie, które przyniosła w 48 minucie akcja Michała Ernesta.
Bardzo ważny mecz został rozegrany w niedzielę w Słoszewie, gdzie ostatni w tabeli Gladiator podejmował niewiele wyżej notowane Mazowsze Jednorożec. Słoszewianie, jeśli realnie myślą jeszcze o utrzymaniu, musieli ten mecz wygrać. Walka była wyrównana, sytuacje miały obydwie drużyny, ale to goście (w 68 minucie) zdobyli zwycięską bramkę.
Jutrzenka nie dała się w Chorzelach
Nadal niepokonana wiosną w rozgrywkach A klasy pozostaje Jutrzenka Unieck. A tym razem, by utrzymać tę dobrą passę, łatwo nie było. Na wyjeździe bowiem Jutrzenka grała z walczącym o awans Orzycem Chorzele. I zawodnicy z Uniecka mocno im te plany pokrzyżowali. Gospodarze prowadzili, ale na siedem minut przed końcem wyrównał Robert Karwowski i faworyt musiał zadowolić się zaledwie jednym punktem.
Kolejne derby w B klasie
Emocjonująco ponownie było na boiskach B klasy, gdzie dwie nasze drużyny (PAF Płońsk i Korona Karolinowo) rywalizują o awans, a wiosną z dobrej strony pokazują się też baboszewskie Orlęta.
Swój plan wykonała w niedzielę Korona, która po ostatniej pauzie w rozgrywkach podejmowała w Karolinowie Borovię Czernice Borowe. Mecz był niezwykle emocjonujący i trzymający w napięciu. Co prawda po dwóch golach (Mateusza Nowaka i Marcina Drozińskiego) z pierwszej części gry niewiele na to wskazywało, ale druga odsłona rozpaliła kibiców. Na kontaktową bramkę gości odpowiedział Michał Kłodowski, ale Borovia zdołała zdobyć także drugą bramkę i trzy punkty dla Korony zawisły na włosku. Na szczęście do siatki gości trafił Hubert Bulak i wygrana 4:2 stała się faktem.
Niezwykle ciekawie było też w Baboszewie, gdzie w derbowym pojedynku Orlęta podejmowały płoński PAF. I gospodarze bardzo dobrze zaprezentowali się w pierwszej części gry. Do siatki faworyta trafili Marek Kornatowski i Bartosz Adamiak. Gospodarze mieli jednak pecha, bo słabszy dzień miał ich bramkarz. Skrzętnie wykorzystali to płońszczanie, i mimo dobrej gry gospodarzy do przerwy był jednak remis, a gole dla PAF zdobyli Damian Wierzchowski i Bartosz Gołaszewski. W drugiej części gry faworyt już zdołał przejąć inicjatywę i ostatecznie wykorzystał słabość coraz bardziej opadających z sił gospodarzy przechylając szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Decydujące trafienie zaliczył Wierzchowski, a PAF zrobił bardzo duży krok do awansu.
Krzysztof Lewandowski, Łukasz Majkowski, Artur Kołodziejczyk
III LIGA KOBIET W miniony weekend liga nie grała. W XIV kolejce (17-18.05.) zagrają: * Ząbkovia Ząbki - Tygrys Huta Mińska * Królewscy Płock - Orliki Jeruzal * DAF Płońsk - Wilga Garwolin (Płońsk, niedziela 18.05., g. 14) * Marysin Warszawa - GOSiR II Piaseczno * Sportowa Czwórka II Radom - pauza.
Komentarze opinie