
W Bydgoszczy trwają prace związane z produkcją serialu o roboczym tytule „Klechdy domowe”. Elementy scenografii wykonuje płoński lalkarz Robert Poryziński. Tworzy drzewa naturalnej wielkości - będzie to las z papieru.
„Klechdy domowe” to animowano - aktorski serial dla dzieci i młodzieży, którego producentem jest Fundacja Czarny Karzeł. Reżyserami są: Marta Filipiak i prof. Zbigniew Mikołejko. Na pierwsze prace produkcyjne 13-odcinkowego serialu fundacja otrzymała dofinansowanie z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Każdy z odcinków ma być poświęcony jednej z wybranych opowieści - polskiej legendzie, mitowi, baśni autorstwa m.in. Józefa Ignacego Kraszewskiego, Elizy Orzeszkowej, Marii Konopnickiej, Jana Kasprowicza, Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Kazimierza Władysława Wójcickiego, Or-Ota. Autorem serialowych scenariuszy jest prof. Zbigniew Mikołejko, a doradcą scenariuszowym Grzegorz Brzozowski.
Pierwszy odcinek ma powstać jeszcze w tym roku, a scenografia obecnie powstaje w hali firmy Moderator Inwestycje w Bydgoszczy.
Elementy scenografii do serialu wykonuje płońszczanin, lalkarz Robert Poryziński. Tworzy las z papieru - ponad 100 drzew naturalnej wielkości.
Jak Robert znalazł się na filmowym planie w Bydgoszczy?
- Gdy w Miejskim Centrum Kultury w Płońsku pracowałem nad kilkoma rzeczami, współpracowałem z Grzegorzem Plehą Pleszyńskim - opowiada Robert Poryziński. - To performer, muzyk, plastyk, który pracował dla Fundacji Czarny Karzeł - nagrywał muzykę do widowiska. Zaprosił mnie do współpracy z fundacją, miałem wykonać elementy scenografii do widowiska. To zdarzyło się w ubiegłym roku. A potem szefowa Fundacji Czarny Karzeł, Marta Filipiak, zaprosiła mnie do kolejnego projektu, jakim jest nagranie filmu „Klechdy Domowe”. Pracuję przy tym projekcie od marca, wykonuję elementy scenografii a mianowicie las.
Robert dodaje, że powstające na potrzeby filmu drzewa są naturalnej wielkości, mają ponad 5 metrów wysokości i wszystkie powstają z papieru.
Robertowi pomagają studenci. Dotychczas udało się stworzyć kilkanaście drzew z papieru.
Dla Roberta powstające z papieru drzewa są jak lalki, które od lat tworzy.
- Ja wszystkie elementy scenografii nazywam lalkami. Niektórzy lalkarze się troszkę oburzają na to, ale ja tak czuję - mówi. - Podchodzę do każdego drzewa osobiście, te drzewa mają imiona - mówi Robert, dodając, że powstający papierowy las jest najprawdopodobniej największą taką papierową scenografią w Polsce, jeśli nie w Europie.
Obecnie Robert pracuje również nad elementami do plenerowego widowiska Fundacji Czarny Karzeł, w którym występują jego lalki.
Dodajmy, że lalkarski dorobek Roberta jest obszerny. Uczył się w lalkarskiej szkole, a w latach 90. prowadził grupę teatralną w Miejskim Domu Kultury w Płońsku. Parę lat później wrócił do płońskiego MCK: od 2010 do 2017 prowadził Teatr Sześciu Dębów, który wystawił wiele spektakli lalkowych a także młodzieżową grupę kuglarską „Straszydło w Drodze”, jest również pomysłodawcą płońskiego Festiwalu Teatrów Lalkowych i Ulicznych "Calineczka”.
Dwa lata temu Robert założył Teatr Miejsca, który m.in. wystawia spektakle teatru lalek i organizuje warsztaty teatralne.
Katarzyna Olszewska
foto: zbiory prywatne
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie