Reklama

Jeździliśmy z policjantami

04/03/2008 16:31

Noga z gazu - na naszych drogach działa supersekcja

Policyjne statystyki dowodzą, że w ubiegłym roku najwięcej wypadków, z największą liczbą na drogach powiatu płońskiego odnotowano w piątki, niedziele i poniedziałki. Dlatego sekcja wojewódzkiej drogówki z siedzibą w Płońsku postanowiła w te dni przeprowadzić akcję przeciwko piratom drogowym.  Policjanci mają nowe, wyposażone w cuda techniki auto, przed którym żaden pirat raczej nie ucieknie.

Droga śmierci

W ubiegłym roku na polskich drogach doszło do blisko 50 tysięcy wypadków drogowych, w wyniku których zginęło ponad 5,5 tysiąca osób, a ponad 63 tysiące doznało obrażeń. W porównaniu do 2006 roku stanowi to kilkuprocentowy wzrost. Od ubiegłego roku w płońskiej komendzie policji ma swoją siedzibę Sekcja II Kontroli Ruchu Drogowego, podlegająca bezpośrednio pod wydział ruchu drogowego KWP w Radomiu. Szefem sekcji, o której powstaniu pisaliśmy, jest komisarz Michał Kocot. Sekcja obsługuje osiem powiatów, w tym płoński. Za najbardziej niebezpieczną drogę na terenie sekcji uznano krajową siódemkę.

W ubiegłym roku na odcinku siódemki w powiecie płońskim odnotowano aż 62 wypadki, w których zginęło 18 osób i 115 zostało rannych (oraz 264 kolizje). Liczby te są znacznie wyższe od danych za 2006 rok. Warto też dodać, że na odcinku siódemki na terenie powiatu mławskiego wypadków w 2007 roku było mniej niż u nas, bo 26, zginęło 5 osób, a 41 zostało rannych. W ubiegłym roku w całym powiecie płońskim w wypadkach śmierć poniosły łącznie  44 osoby - niemal co druga zginęła właśnie na siódemce (odcinek Kroczewo - Śródborze). Z policyjnych statystyk wynika, że do najbardziej niebezpiecznych dni na siódemce należą piątek, niedziela i poniedziałek. Dlatego sekcja wojewódzkiej drogówki z siedzibą w Płońsku wspólnie z miejscową drogówką postanowiła w te dni przeprowadzić akcję przeciwko kierowcom, popełniającym wykroczenia, które są główną przyczyną wypadków: nadmierna prędkość oraz nieprawidłowo wykonywane manewry, jak wyprzedzanie czy skręcanie.  Policjanci prowadzili działania w piątek, 29 lutego oraz w niedzielę i poniedziałek (2 i 3 marca). Brały w nich udział patrole, wyposażone w ręczne mierniki prędkości, fotoradar oraz nowy samochód sekcji II KRD, wyposażony w wideorejestrator.

Drżyjcie piraci

Sekcja wojewódzkiej drogówki z siedzibą w Płońsku została niedawno wyposażona w nowe auto - nieoznakowanego opla vectrę. Sześć cylindrów, pojemność 2,8 litra, 250 koni mechanicznych przekłada się na maksymalną prędkość 250 kilometrów na godzinę i przyspieszenie do 100 km na godzinę w zaledwie kilka sekund. Auto robi wrażenie i dogoni każdego pirata na drodze.  Ale na tym nie koniec. Vectra jest wyposażona w najbardziej nowoczesny, cyfrowy wideorejestrator, który jest w stanie „wypatrzyć” każde nasze wykroczenie na drodze. Urządzenie rejestruje obraz zarówno z tyłu, jak i z przodu, oraz rejestruje rozmowę policjantów z kierowcą wewnątrz auta. Zarejestrowane wykroczenia są archiwizowane przez policję przez miesiąc. W nocy wideorejestrator pracuje na podczerwień, ma również funkcję, która pozwala na odczytanie numerów rejestracyjnych, nawet wówczas, gdy auto ma brudne tablice. Na tym nie koniec. Na specjalnym monitorze na tylnym oknie vectry pojawiają się napisy (najpierw w języku polskim, później angielskim), instruujące kierowcę, który popełnił wykroczenie (na przykład: policja, stop, kontrola, jedź za mną, zatrzymaj się, zapnij pas, włącz światła). Dlatego kierowca wie, że ma do czynienia z policją i dowiaduje się gdzie i jak ma się zatrzymać. Opel jest wyposażony również w radio CB i przyciemniane tylne szyby. Nowoczesność to nie tylko komfort pracy, ale i lepsza skuteczność.

Wszyscy się spieszą

W piątkowe popołudnie, 29 lutego - pierwszego dnia akcji przeciwko wykroczeniom na siódemce - z bliska mogliśmy przyjrzeć się pracy policji i zachowaniu kierowców. Młodszy aspirant Janusz Bluszcz i sierżant Marek Parda patrolowali siódemkę nowym oplem vectrą sekcji wojewódzkiej drogówki. Na siódemce w Załuskach wideorejestrator namierza jadące przed policyjnym oplem bmw. Kierowca widać spieszy się, bo jedzie z prędkością 154 km na godzinę. Opel z łatwością go wyprzedza, na tylnej szybie pojawiają się napisy informujące kierowcę, co dalej ma robić. Kontrola odbywa się na terenie stacji paliw w Niepiekłach. Kierowca bmw nie może znaleźć prawa jazdy, nie wie, czy je zgubił, czy zostawił w domu. W końcu wsiada do vectry, gdzie policjanci odtwarzają na wideorejestratorze popełnione przez niego wykroczenie. 25-latek jest zdenerwowany, mówi, że się spieszył, bo pracuje i musi szybko dojechać do Warszawy.

- Na radiu nic nie krzyczeli - mówi. Jest coraz bardziej zdenerwowany, gdy policjanci przez radiostację pytają dyżurnego płońskiej komendy o ilość zgromadzonych przez kierowcę punktów karnych. Za przekroczenie prędkości w Załuskach dostanie aż 10 punktów. Mówi, że dotychczas nazbierał już dużo, chyba 30 punktów. Zgromadzenie 25 punktów karnych za wykroczenia drogowe oznacza utratę prawa jazdy i ponowny egzamin (punkty można „odrabiać” idąc na szkolenie). Gdyby tak było w tym przypadku, kierowca bmw (mieszkaniec gminy Mogielnica) nie pojechałby już dalej, jego auto zostałoby odholowane. Ale widocznie policzył swoje punkty z okresu dłuższego niż rok, bo dyżurny poinformował patrol, że 25-latek ma 15 aktywnych punktów.

- Dzięki Bogu - mówi, bo był przekonany, że odholują jego auto. Ale to nie koniec kłopotów kierowcy. Za piątkową prędkość dostał 10 punktów i mandat w wysokości 450 zł (50 zł za brak prawa jazdy). A to znaczy, że i tak musi się zapisać na egzamin. Przyznaje, że radio CB jest mu potrzebne, by omijać korki i patrole policji, ale tym razem ostrzeżenia nie usłyszał. Na 10 kierowców 7 ma w aucie radio CB, które służy wymianie różnych informacji, ale głównie takich, gdzie stoi patrol policji. Ponieważ policyjna vectra też takie radio posiada, policjanci mogą posłuchać, co kierowcy o nich mówią. A mówią gdzie opel jest i dokąd jedzie, komplementują auto „full wypas”, niektórzy policjantów pozdrawiają, niektórzy nie wierzą, że policja ma taką brykę. Szkoda tylko, że kierowcy zwalniają tylko w okolicy patrolu, a później, gdy w radiu słyszą, że jest „pusto”, naciskają pedał gazu. Pytani o to, dlaczego przekraczają prędkość, odpowiadają, że się spieszą do pracy, do domu, bo dziecko jest chore, bo nie zdążą na umówione spotkanie. A przecież tak naprawdę mają świadomość, że lepiej dojechać kwadrans później, ale dojechać i nie zginąć.

{mosimage}Nie chciał oglądać

Następny kierowca, który się spieszył, został zatrzymany w Przyborowicach (gm. Załuski) - w okolicy feralnego skrzyżowania, gdzie zginęło już wiele osób. Kierowca skody octawii, 30-letni mieszkaniec Wejherowa jechał z prędkością 148 km na godzinę. Dostał za to 8 punktów karnych i 300-złotowy mandat. Nie chciał oglądać wykroczenia na rejestratorze. Jak mówią policjanci, kierowcy na kontrole reagują różnie, niektórzy negatywnie, ale są tacy, którzy wiedzą, że za błędy trzeba ponieść konsekwencje. Chociażby kobieta, którą zatrzymali na dziesiątce w Płońsku. Straciła uprawnienia do kierowania, ale powiedziała policjantom, że tak rzeczywiście trzeba. W Szymakach policjanci jechali przez 4 km za pojazdem, który poruszał się z prędkością blisko 200 km na godzinę. Kierowca „zarobił” 10 punktów i 550 zł, w tym 50 zł za brak dokumentów.

Dwieście za telefon

Kolejny kierowca został namierzony w Rybitwach (gm. Baboszewo) za rozmowę przez telefon komórkowy. Młoda mieszkanka Elbląga, która jechała citroenem będzie musiała zapłacić za tę rozmowę 200 zł mandatu. Przyznaje, że miała już mandaty, między innymi za przekroczenie prędkości.  Potem vectra chce dogonić samochód, który musi jechać z dużą prędkością. Patrol jedzie ponad 200 na godzinę, ale kierowca już wie, że doganiający go opel jest policyjny i od razu zwalnia. Mało prawdopodobne, że gdy policjanci znikną mu z pola widzenia, będzie jechał z bezpieczną prędkością. Może powinien pomyśleć, że przy prędkości około 190 km na godzinę, samochód pokonuje 100 metrów w niewiele ponad sekundę. Tyle tylko czasu ma wówczas kierowca by zareagować na zagrożenie. Wystarczy więc chwila nieuwagi... W Sarbiewie (gm. Baboszewo) policjanci namierzają hondę, która jedzie z prędkością 155 km na godzinę. 29-letni mieszkaniec Góry Kalwarii wracał z Gdańska do domu. Tłumaczył, że spieszy się do chorego dziecka, którym opiekuje się babcia, a to będzie jego pierwszy od dawna mandat. Dostał 500 zł i 10 punktów.

Nie wybuduję wam obwodnicy

W Śródborzu (gm. Baboszewo) policyjną vectrę - na podwójnej ciągłej linii i przejściu dla pieszych - wyprzedza audi. Ten kierowca też się spieszył, ale musiał nie tylko zwolnić, ale i na kwadrans się zatrzymać. 46-letni mieszkaniec Mławy tłumaczył, że pośpiech wynikał z tego, że jest spóźniony, jechał z budowy w Płońsku na budowę w Mławie. Gdy policjanci powiedzieli mu, że za wykroczenie dostanie 200 zł mandatu i 9 punktów karnych, prosił o mniejszą ich ilość.

- Bo mi prawo jazdy zabiorą - mówił. - Moja praca polega na przemieszczaniu się z miejsca na miejsce. Obwodnicy wam nie wybuduję - zażartował. Okazało się bowiem, że kierowca audi pracuje przy przebudowie siódemki w Płońsku.

Katarzyna Olszewska

PS. Podczas przeprowadzanej trzydniowej akcji (łącznie 24 godziny) na siódemce na odcinku powiatów płońskiego i mławskiego policjanci ukarali za popełnione wykroczenia 91 kierowców, zatrzymali 1 prawo jazdy i 6 dowodów rejestracyjnych. Auto z wideorejestratorem  przejechało 976 km, dzięki pracy urządzenia nałożono 25 mandatów na łączną kwotę 9450 zł. Kierowca rekordzista przekroczył dozwoloną prędkość o 76 km na godzinę (pędził z prędkością 166 km na godzinę). Najwyższy mandat nałożono na kwotę 600 zł, najwyższa ilość punktów karnych - 15. Dodatkowo fotoradar ujawnił 18 przypadków przekroczenia prędkości.

foto: Katarzyna Olszewska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do