
- Urzędnicy mówią, że nie chcemy przyjąć żadnej propozycji, ale te propozycje są nie do przyjęcia – mówi Małgorzata z kamienicy przy ulicy Grunwaldzkiej 2 w Płońsku. Kamienicy, przeznaczonej do remontu, z której oprócz jednej rodziny mieszkania zapewniono już wszystkim. Sytuacja jest patowa i nie zmieniło jej spotkanie w ratuszu, w środę 30 maja.
Małgorzata i Marek, małżeństwo mieszkające w kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej 2 od kilkudziesięciu lat, przyszli do naszej redakcji we wtorek, 29 maja.
Kamienica będzie remontowana – wykonawca ma wejść na plac budowy w najbliższym czasie. Jak już informowaliśmy, remont budynków Grunwaldzka 2 i Płocka 2 będzie kosztował blisko 4 mln zł, ponad połowa to pozyskane przez miasto unijne dofinansowanie. Większość rodzin z kamienicy przy ul. Grunwaldzkiej przyjęła propozycje ratusza, dotyczące przeprowadzki do innych lokali.
Propozycji ratusza nie przyjęli Małgorzata i Marek. W mieszkaniu zameldowana jest również ich córka, która, jak twierdzą, obecnie przebywa na rehabilitacji w Krakowie.
Małżeństwo twierdzi również, że nie chce żadnych luksusów, tylko mieszkanie porównywalne do obecnego, samodzielne o podobnym metrażu, a oferowane przez miasto lokale są propozycjami nie do przyjęcia.
Relacjonują, że kilka lat temu ubiegali się o zamianę obecnego mieszkania, z uwagi na zły stan techniczny kamienicy i ich mieszkania. Wniosek został pozytywnie rozpatrzony, ale przez lata nowego mieszkania im nie przydzielono.
- Zrobiliśmy sobie łazienkę, wychodziliśmy centralne ogrzewanie – mówi Marek. – Nie ubiegaliśmy się nawet z tego tytułu o jakieś ulgi w czynszu.
Propozycja zamiany obecnego mieszkania (ok. 30 mkw.) pojawiła się z uwagi na planowany remont kamienicy – pierwsza została małżeństwu przedstawiona w ubiegłym roku, ale nie na czas remontu budynku, tylko na czas nieoznaczony.
Małgorzata mówi, że jest osobą chorą, po operacjach, na rencie.
- Czeka mnie kolejna operacja – dodaje. - Mamy córkę, przeszła operację kręgosłupa, obecnie jest na rehabilitacji w Krakowie. Po tej rehabilitacji wróci. Co my teraz mamy zrobić?
W ubiegłym roku rodzina otrzymała propozycję mieszkania na ul. Grunwaldzkiej 55 – blisko 30 mkw.
- Wchodzę tam i okazuje się, że jest wspólny korytarz, który wliczono w metraż mieszkania, za który płaci się czynsz. Kuchnia maleńka, pokój maleńki – ta propozycja była na czas nieoznaczony, nie na czas remontu – mówi Małgorzata. – Nie moglibyśmy wstawić drugiego łóżka.
Potem przez kilka miesięcy była cisza. Kolejna propozycja pojawiła się w lutym tego roku i dotyczyła mieszkania na Grunwaldzkiej 56 – 34 mkw. Rodzina opowiada, że w tym przypadku kuchnia była po drugiej stronie wspólnego korytarza, a łazienka wspólna.
- Owszem, gdyby to mieszkanie na czas remontu, byśmy je wzięli, ale propozycja była na czas nieoznaczony. Nie chcemy dużo, tylko mieszkanie porównywalne do obecnego. Naprawdę, nic więcej – mówi Małgorzata.
Trzecia propozycja – również na czas nieoznaczony dotyczyła Grunwaldzkiej 65 – na papierze ok. 24 mkw. – również ze wspólnym korytarzem. Potem ponawiano propozycję tego samego lokalu, ale na czas remontu.
Potem ratusz proponował, na czas remontu, mieszkanie na ulicy Młodzieżowej 6 – niespełna 22 mkw.
- Nie oglądaliśmy go nawet, bo na takiej powierzchni nie zmieszczą się nasze meble i dwa łóżka. Ratusz proponuje, że udostępni miejsce do przechowania, ale meble, stojąc w jakimś magazynie po prostu się zniszczą. A gdzie mam położyć córkę spać? - mówi Małgorzata. .
Rodzina obawia się, że po powrocie do wyremontowanej kamienicy nie będzie ich stać na wyższy czynsz, bo mieszkania będą miały wyższy standard. Poza tym, ich zdaniem mieszkań w wyremontowanej kamienicy będzie mniej, sądzą, że ich mieszkania na parterze już nie będzie.
W ostatnim z pism ratusz proponuje, że jeśli rodzina definitywnie na proponowane mieszkanie nie zgadza się, to może zamieszkać na czas remontu w hotelu MCSiR.
- Mamy psa, mam go teraz uśpić? – pyta Małgorzata, dodając, że nie można tam trzymać zwierząt.
Spotkanie bez rozstrzygnięcia
W środę, 30 maja małżeństwo z Grunwaldzkiej 2 spotkało się z urzędnikami, w tym m.in. z odpowiedzialną za sprawy mieszkaniowe, wiceburmistrz Teresą Kozerą.
Spotkanie nie przyniosło rozstrzygnięcia i przebiegało w bardzo nerwowej atmosferze. Rodzinie proponowano mieszkanie przy ulicy Młodzieżowej - 21 mkw. lub hotel w MCSiR.
Miasto twierdzi, że nie ma obecnie możliwości przydzielenia innego mieszkania. Rodzina propozycji ratusza nie przyjmuje.
Spotkanie przerwano, bo Małgorzata się źle poczuła i opuściła ratusz.
Do sprawy wrócimy, ponieważ we wtorek, 29 maja wystąpiliśmy w tej sprawie z oficjalnym zapytaniem do urzędu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie