
We wtorek (11 października) wieczorem patrol drogówki pełniący służbę na terenie Jońca zauważył ciągnik rolniczy, który poruszał się bez wymaganych świateł mijania i pozycyjnych. Zatrzymany do kontroli drogowej pijany traktorzysta uderzył ładowaczem w ogrodzenie.
Policjanci zauważyli, że w pojeździe włączone były lampy robocze, znajdujące się na dachu kabiny tzw. „szperacze", wykorzystywane do prac polowych. Do tego przyczepiony do ciągnika siewnik nie był w żaden sposób oświetlony, ani oznaczony.
- Na widok radiowozu kierowca zaczął jechać bardzo powoli, a gdy tylko funkcjonariusze dali mu znak do zatrzymania, zjechał na parking przy szkole - informuje rzecznik prasowy KPP w Płońsku, kom. Kinga Drężek-Zmysłowska. - W czasie tego manewru mężczyzna uderzył zamontowanym z przodu ciągnika ładowaczem w przęsło ogrodzenia, wyłamując je. Traktorzystą okazał się być 60-letni mieszkaniec gm. Joniec. Miał on bardzo duże problemy z utrzymaniem równowagi i rozmową z policjantami. Badanie wykazało w jego organizmie ponad 3,2 promila alkoholu. Funkcjonariusze zatrzymali pijanemu kierowcy prawo jazdy, a jego samego oraz ciągnik przekazali wskazanej osobie. (ko); foto: zbiory policji
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie