
W ostatnim czasie płoński Urząd Miasta dwukrotnie przegrał sprawy sądowe. Pierwsza dotyczyła zatrudnienia osób bezrobotnych, druga - planu zagospodarowania północnej części miasta.
Zwrócą refundację
Jak już informowaliśmy, Powiatowy Urząd Pracy w Płońsku pozwał miasto Płońsk o zwrot refundacji, dotyczącej zatrudnienia osób bezrobotnych w ramach robót publicznych i prac interwencyjnych. Pracodawcą było miasto, a osoby pracowały na rzecz miejskich spółek, co zdaniem urzędu pracy, nie powinno było mieć miejsca, ponieważ spółki mogą same stosować tego typu zatrudnienie, aczkolwiek na innych warunkach niż samorządy (nie mogą zatrudniać bezrobotnych w ramach robót publicznych). Według informacji szefowej PUP, Teresy Banasiak pozew przeciwko miastu dotyczył 19 osób zatrudnionych przez miasto i oddelegowanych do pracy w spółkach w 2006 roku. Chodziło o zwrot refundacji w kwocie blisko 50 tys. zł. Sąd Rejonowy w Płońsku zasądził od urzędu miasta wnioskowaną przez PUP kwotę, obciążył również miasto kosztami sądowymi. Jak poinformował sekretarz Urzędu Miasta w Płońsku, Andrzej Kamasa miasto wystąpiło do sądu z wnioskiem o uzasadnienie wyroku i po zapoznaniu się z jego treścią zostanie podjęta decyzja, czy miasto będzie składać apelację. Zdaniem sekretarza Kamasy, najważniejsze w tej sprawie było zatrudnienie osób bezrobotnych, miasto stworzyło im front robót i chociaż pracowali w miejskich spółkach, to wykonywali pracę na rzecz miasta.
Płońszczanin wygrał z miastem
O sporze dotyczącym planu zagospodarowania przestrzennego terenu obejmującego 70 ha w północnej części miasta również informowaliśmy. Plan został uchwalony przez radę miasta Płońska w grudniu ubiegłego roku. Andrzej Domański - jeden z właścicieli nieruchomości kwestionował ustalenia planu zagospodarowania, uważał bowiem, że fakt zaprojektowania na jego gruncie drogi, stanowiącej dojazd do terenów burmistrza Andrzeja Pietrasika, jest dla niego krzywdzący. Płońszczanin zaskarżył uchwałę rady miasta do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Sąd dopatrzył się nieprawidłowości w procedurze uchwalania planu zagospodarowania, co w praktyce oznacza, że gdyby postanowienie sądu się uprawomocniło, to plan zagospodarowania nadal będzie ważny, z wyłączeniem z jego ustaleń działki Andrzeja Domańskiego i części sąsiadujących działek. Z informacji sekretarza urzędu, Andrzeja Kamasy wynika, że decyzja, czy miasto będzie się odwoływać, czy też nie, zostanie podjęta po zapoznaniu się z uzasadnieniem orzeczenia WSA.
Katarzyna Olszewska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie