Reklama

Nadal trwa śledztwo w sprawie zabójstwa młodego płońszczanina

12/10/2017 06:29
Podejrzany się nie przyznaje
Nadal trwa śledztwo w sprawie zabójstwa młodego płońszczanina, zastrzelonego przed blokiem, w którym mieszkał. Mężczyzna podejrzany o to zabójstwo, nadal do winy się nie przyznaje…

Prokuratura Okręgowa w Płocku nadal prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa, do którego doszło 23 stycznia br. na osiedlu Wedlowskim w Płońsku. Od strzału z broni palnej, oddanego z bliskiej odległości, zginął 33-letni Dariusz T., mieszkaniec Płońska. Zarzut zabójstwa przedstawiono 39-letniemu Mariuszowi D. ps. Lipek. Mężczyzna przebywa w areszcie. W sprawie przesłuchano kilkudziesięciu świadków.

- W sprawie zabójstwa Dariusza T. w styczniu 2017 roku w Płońsku śledztwo nadal jest w toku - informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku, Iwona Śmigielska-Kowalska. - Nic się nie zmieniło, jeśli chodzi o postawę podejrzanego, nadal nie przyznał się do zarzutu. Jednak większość ekspertyz już wpłynęła i w dwóch z nich ślady biologiczne potwierdzają obecność podejrzanego na miejscu zdarzenia: DNA i badania z zakresu chemii. Po badaniu przez biegłych psychiatrów, prokurator będzie kierował wniosek do Sądu Okręgowego w Płocku o poddanie podejrzanego obserwacji psychiatrycznej, ponieważ po jednorazowym badaniu biegli nie byli w stanie się wypowiedzieć co do stanu zdrowia. Prokuratura będzie kierowała również wniosek do sądu o przedłużenie terminu tymczasowego aresztowania podejrzanego.

Nie ma sprawców, nie ma kasy

Prokuratura nigdy oficjalnie nie potwierdziła, czy zabójstwo ma związek z kradzieżą, do której doszło kilka miesięcy wcześniej przy ulicy Grunwaldzkiej w Płońsku, ale nieoficjalnie ustaliliśmy, że związek między tymi zdarzeniami był.

Kradzież zgłoszono policji w listopadzie ubiegłego roku. Pokrzywdzone w tej sprawie małżeństwo twierdziło, że skradziono im pieniądze w różnych walutach: złotych, dolarach, euro i funtach brytyjskich - łącznie około 3 mln zł, a także złotą biżuterię. Śladów włamania nie było, przyjęto więc wersję, że sprawcy bądź sprawca weszli za pomocą podrobionego klucza. Nadal nie wiadomo, gdzie są skradzione pieniądze, nie ustalono również sprawców kradzieży. Śledztwo w tej sprawie trwa.

- W sprawie kradzieży sytuacja niewiele się zmieniła, ponieważ nie wpłynęły opinie biegłych m.in. z zakresu osmologii i biologii - informuje rzecznik prasowy płockiej prokuratury. - W tym śledztwie nie ma podejrzanych, termin postępowania upływa 21 listopada 2017 i w zależności od dowodów, które będą wynikały z opinii będzie podejmowana decyzja o ewentualnym przedłużeniu postępowania.

Katarzyna Olszewska

foto: zbiory policji
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do