Najlepiej w okręgówce Całkiem źle w miniony weekend w rozgrywkach piłkarskich nie było. Ale i powodów do wielkiej radości także nie ma.
Ach, ta jedna bramka
Błękitni nadal pozostają bez żadnej zdobyczy punktowej w meczach wyjazdowych. W niedzielny poranek raciążanie mierzyli się z rezerwami siedleckiej Pogoni, która wsparta zawodnikami z pierwszego zespołu była zdecydowanym faworytem. Już na samym początku gry gospodarze stworzyli dwie dogodne sytuacje strzeleckie, a w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie po rzucie karnym. W kolejnych minutach zespołem lepszym byli siedlczanie, a Błękitnych przed utratą bramki uchronił tylko brak skuteczności w szeregach rywala, a oprócz tego z dobrej strony pokazał się Kamil Kalinowski. Po przerwie do ataku ruszyli podopieczni Marka Brakowieckiego. W 49 minucie bliski wyrównania był Marcin Chyczewski, jednak po jego strzale bramkarz gospodarzy zbił piłkę nad bramkę. Dalsza część spotkania była naprzemiennymi atakami na bramkę, lecz po żadnym z nich piłka nie znalazła drogi do bramki.
Podwójne zwycięstwo
Taka sytuacja - dwa zwycięstwa naszych przedstawicieli w okręgówce - zdarzyła się po raz pierwszy w tym sezonie.
Skutecznością strzelecką znowu wykazała się Sona, która u siebie pokonała wyżej notowaną Koronę Szydłowo aż 5:2. Gospodarze worek z bramkami otworzyli w 16 minucie, kiedy po strzale Michała Ernesta piłka odbiła się od zawodnika gości i wpadła do bramki. Niespełna minutę później było już 2:0. Tym razem sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Szymon Sokołowski. Goście wykorzystali chwilowy brak koncentracji u piłkarzy Sony i kwadrans przed końcem pierwszej połowy było już 2:2. Po zmianie stron znów do ataku przystąpiła drużyna Nowego Miasta. W 54 po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła w poprzeczkę, a po chwili znalazła się przy nodze Bartosza Kaczora, który z bliskiej odległości dał prowadzenie Sonie. W 82 minucie Michał Ernest zagrał na wolne pole do Szymona Sokołowskiego, który po raz kolejny zachował zimną krew i podwyższył wynik na 4:2. W ostatniej minucie gry w polu karnym faulowany był Ernest, a po chwili sam wykorzystał podyktowaną jedenastkę.
Cenne punkty zostały w Sochocinie. Wkra mierzyła się w niedzielę z Ostrovią. Tego dnia zespołem mocniejszym okazali się gospodarze, którzy kontrolowali przebieg gry przez pełne 90 minut. Zwycięską, jak się później okazało, bramkę zdobył w doliczonym czasie pierwszej części spotkania Radosław Jakubiak. Po strzale z rzutu wolnego bramkarz gości wybił piłkę wprost pod nogi zawodnika Wkry, a ten bez wahania umieścił piłkę w siatce. Trzy punkty będącej w dole ligowej tabeli Wkry są optymistycznym prognostykiem.
Tym razem słabo
Poniżej oczekiwań spisały się tym razem nasze drużyny w A klasie.
Przede wszystkim zawiódł PAF, który tak dobrze radził sobie w ostatnich tygodniach. Drużyna z Płońska uległa na wyjeździe dużo niżej notowanemu KS Wąsewo. Co prawda płońszczanie zdołali zdobyć aż trzy gole (Daniel Skolimowski, Michał Jarosławski i Marek Kornatowski), ale stracili aż cztery i punkty uciekły.
Również bez punktów swoje spotkanie zakończyła Korona, która w Karolinowie podejmowała Pokrzywnicę. Gospodarze stratę gola z pierwszej połowy odrobili w 65 minucie po indywidualnej akcji Kamila Krawczyka, jednak ostateczne goście - w 79 minucie - zdobyli zwycięskiego gola.
Punkt zdobyła Jutrzenka, ale pełnego zadowolenia być jednak nie może, bowiem grała w Uniecku z drużyną z ligowych nizin - Świtem Baranowo. Jutrzenka nawet prowadziła, kiedy w 60 minucie do siatki trafił Szymon Wiejski, ale w 88 minucie goście zdołali wyrównać.
Gladiator na plus
W B klasie swoje spotkania rozegrały jedynie Orlęta i Gladiator. Ze względu na zły stan murawy spotkanie pomiędzy GKS Gumino, a Wkrą Radzanów zostało przełożone na 25 października.
Ze zwycięstwa cieszył się zespół ze Słoszewa, który mierzył się z sąsiadem z ligowej tabeli Tamką Dzierzgowo. Słoszewianie przegrywali od 7 minuty, ale druga część gry należała już tylko do nich. Chwilę po zmianie stron wyrównał Patryk Giranowski, a zwycięską bramkę - w 62 minucie - zdobył Robert Rutkowski, który pewnie wykorzystał rzut karny.
Z liderem, i to na wyjeździe, mierzyły się baboszewskie Orlęta. Niespodzianki nie było i Pełta Karniewo wygrała 3:1.
Ciekawie u kobiet
W rozgrywkach kobiecych nadal dobrze spisują się nasze drużyny. Co prawda płoński DAF niestety przegrał, ale mierzył się z liderem i mocno powalczył. Gole Patrycji Bartkowskiej, Justyny Skrockiej i Sylwii Waśniewskiej co prawda mocno nastraszyły faworytki, ale ostatecznie Królewscy Płock wygrali 4:3.
Kolejne zwycięstwo zaś Orlętom dało trafienie Dominiki Rybackiej i baboszewianki cenne trzy punkty zapisały sobie po wygranej z Ostrovią.
bramki: Skolimowski (30, rzut wolny), Jarosławski (48, akcja indywidualna), Kornatowski (90, akcja indywidualna).
PAF: Jakub Urbański (35, Szymon Kamiński) - Kamil Wiśniewski, Damian Makowski, Piotr Hercel, Adrian Więcław (46, Maciej Bielski), Łukasz Michalak (46, Marek Kornatowski), Daniel Skolimowski, Krystian Wysocki (46, Marcin Pierzynowski), Radosław Woliński, Mateusz Rutkowski (80, Łukasz Białęcki), Michał Jarosławski.
14.10. Korona Karolinowo - GKS Pokrzywnica 1:2 (0:1)
bramka: Krawczyk (65, akcja indywidualna).
Korona: Jan Iwanowski (46, Piotr Russek) - Sebastian Ambroziak, Michał Kamiński, Tomasz Iwanowski, Michał Kłodowski, Karol Brzeszkiewicz, Kamil Krawczyk, Maciej Pilśnik (55, Mateusz Olczak), Adrian Skwarski, Hubert Bulak, Mateusz Szcześniak.
14.10. Jutrzenka Unieck - Świt Baranowo 1:1 (0:0)
bramka: Wiejski (60, akcja indywidualna).
Jutrzenka: Patryk Baczewski - Adam Osowski, Sebastian Baczewski, Mariusz Borzykowski, Sławomir Jóźwiak, Krzysztof Kozłowski (50, Robert Karwowski), Mateusz Okrzes, Michał Ługowski, Kamil Kocięda (86, Damian Rasiński), Mateusz Wagner, Szymon Wiejski.
Komentarze opinie