
Tragiczna przerwa w pracy
W poniedziałek, 16 lipca nad Soną w Nowym Mieście doszło do tragedii. Mężczyzna, który poszedł ochłodzić się w rzece, najprawdopodobniej utopił się.
Zdarzenie miało miejsce przed godziną 14, tuż przy zakładzie produkcyjnym nad Soną w Nowym Mieście. Jeden z pracowników zakładu, 29-letni Dariusz R. (mieszkaniec Latonic) poszedł nad rzekę, by się ochłodzić (jest tam urządzone zejście schodkami do wody). Kilka minut później poszedł tam drugi pracownik. Przez furtkę zauważył leżącego na brzegu kolegę.
- Leżał na wznak, nogi miał w wodzie, głowę na schodkach - mówi pracownik, który wezwał pomoc. - Przyjechało pogotowie, lekarze go reanimowali, mówili, że woda jest w płucach. Nic już nie dało się zrobić.
Jak wynika z informacji policji i prokuratury, mimo reanimacji podjętej przez załogę karetki pogotowia, mężczyzny nie udało się uratować.
Prokurator Maciej Antosiewicz z Prokuratury Rejonowej w Płońsku poinformował, że w tym przypadku będzie prawdopodobnie zarządzona sekcja zwłok. Decyzja miała zapaść już po zamknięciu tego numeru.
Katarzyna Olszewska
foto: Marcin Knisiewicz
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie