Reklama

Niestety, Tęcza - po dwóch porażkach - już ostatnia

02/10/2007 19:44

Gole były, punktów brak

To były dwa - toczone z drużynami z dolnych rejonów tabeli - bardzo ważne wyjazdy. Niestety Tęcza przegrała zarówno w środę z Wulkanem Zakrzew, jak i w sobotę z warszawskim Hutnikiem. Efektem jest ostatnia lokata w czwartoligowej tabeli i powiększający się dystans punktowych strat nawet do tych słabszych drużyn. Końcówka rundy jesiennej zapowiada się więc dramatycznie i jedynym pocieszeniem jest fakt, iż Tęcza strzela wreszcie gole.

Słabość taktyczna

Kiedy przez wiele, wiele minut i meczów Tęcza przegrywała 0:1 nie mogąc zdobyć choćby jednej bramki, wszystko wydawało się prosto wytłumaczalne. Drużyna przegrywa, bo nie może pokonać bramkarza rywali. Było w tym wiele racji, ale z perspektywy ubiegłego tygodnia wydaje się, że nie do końca.

Tęcza w ostatnim tygodniu zagrała trzykrotnie: w ubiegłą sobotę z Koroną Góra Kalwaria, w środę z Wulkanem Zakrzew i w ostatnią sobotę z Hutnikiem Warszawa. Opisywany przed tygodniem mecz z Koroną zakończył się porażką 1:2, a Tęcza po 4 spotkaniach bez gola - za sprawą Igora Gołaszewskiego - wreszcie trafiła do siatki rywali.

W kolejnych dwóch spotkaniach zaś, po raz pierwszy w tym sezonie, zdobyła też gole na wyjeździe. I to w obydwu spotkaniach (w środę dwukrotnie trafił Marcin Bogucki, a w sobotę ten sam zawodnik trafił raz). W trzech kolejnych spotkaniach więc płońszczanie, w odróżnieniu od wcześniejszych gier, zdobyli aż cztery gole. Nijak to się jednak ma do zdobyczy punktowej - tak jak wcześniej Tęcza po prostu przegrała wszystkie trzy spotkania.

Co zatem jest przyczyną braku choćby punktu za remis?

Cofając się do pierwszych dwóch spotkań (0:0 z Mławą i 2:2 z Pogonią Grodzisk) wydaje się, że Tęcza na początku sezonu - choć bez błysku - ale grała lepiej taktycznie. Drużyna nie była w stanie narzucić swojego stylu, ale jednocześnie też nie pozwalała na to rywalom. Zawodnicy nie grali dobrze, ale w miarę konsekwentnie przez całe mecze potrafili utrzymywać dobre ustawienie i współpracę między formacjami.

Robili to, choć z gorszym rezultatem, nawet w późniejszych, minimalnie przegranych spotkaniach. Teraz jednak coś pękło. Drużyna gra źle taktycznie, pozostawiając między własnymi formacjami tak dużo miejsca rywalom, że ci z dużą łatwością konstruują akcje ofensywne. I nawet lepsza skuteczność nie jest lekarstwem na zdobycze punktowe.

Padła psychika

Wydaje się, że zespół rozsypał się psychicznie i przesadnie zaczął w każdym meczu „na siłę” szukać tego oczekiwanego zwycięstwa. Od samego początku każdego meczu zawodnicy myślą tylko o tym, czy teraz uda się wreszcie zanotować wygraną, zapominając, że aby to osiągnąć najpierw trzeba zadbać o konsekwentną grę przez całe spotkanie.

A zła taktycznie gra przekłada się na większą stratę sił, bo poszczególni piłkarze, przez złe ustawienie indywidualne i całych formacji, biegają po prostu „bez sensu”, tracą i energię i mentalną wiarę we własne umiejętności. Na takim szczeblu jak IV liga, przy wyrównanych potencjałach drużyn, nie może to pozostawać bezkarne.

W najbliższych meczach więc, Tęcza musi zacząć znowu być drużyną i zmienić meczowe podejście. Jeśli płońszczanom ponownie trudno będzie strzelić gola, to być może - przy polepszającej się skuteczności - to wreszcie i Tęcza wykorzysta słabości przeciwników. A jeśli nie, to będzie chociaż 0:0.

Dalsze poszukiwanie „na siłę” zwycięstwa, przy tak słabej rundzie, może się skończyć tragicznie.

Zagubieni w końcówce

Dobrym na to przykładem jest środowa potyczka w Taczowie, gdzie swoje mecze rozgrywa Wulkan Zakrzew, z którym Tęcza zmierzyła się w zaległym spotkaniu. Płońszczanie mieli ten mecz znakomicie „ułożony”, bo od 18 minuty po akcji Sławomira Daniszewskiego i uderzeniu Marcina Boguckiego, prowadzili 1:0. I prowadzili długo, aż do 68 minuty spotkania, w dodatku skutecznie neutralizując ofensywne poczynania gospodarzy.

Potem jednak, jedno niekorzystne wydarzenie boiskowe z 65 minuty (druga żółta i w konsekwencji czerwona kartka dla Igora Gołaszewskiego) rozsypało wszystko. W kilka minut Tęcza pozwoliła gospodarzom uwierzyć we własne możliwości, straciła kolejno trzy gole (68, 72 i 80), i nawet drugie trafienie Marcina Boguckiego na cztery minuty przed końcem nie było w stanie zmienić losów tego spotkania, a Wulkan nawet w ostatniej minucie przypieczętował wygraną czwartym golem.

Ciekawostką z tego meczu jest fakt, iż jedną z bramek pogrążających Tęczę zdobył jej niedawny zawodnik (grał wypożyczony w rundzie wiosennej) - Przemysław Skorupa.

Na Legii tylko do przerwy

Podobna sytuacja była także w sobotę na bocznym boisku warszawskiej Legii, gdzie swoje mecze rozgrywa warszawski Hutnik. Do przerwy w tym bezbarwnym i słabym meczu (grały dwie na razie najsłabsze drużyny ligi) był bezbramkowy remis. Ale po przerwie do słabej gry płońszczanie ponownie dołączyli brak konsekwencji taktycznej i szybko stracili aż trzy gole. Pierwszy padł już cztery minuty po zmianie stron, drugi w 66 minucie, a trzeci dwie minuty później.

Było po meczu, a jedynym pozytywnym akcentem były ostatnie minuty. Na ożywienie poczynań płońszczan miała wpływ sytuacja z 78 minuty, kiedy to ładnym technicznym uderzeniem popisał się Marcin Bogucki, zdobywając honorową bramkę. Tęcza po golu kilka razy zagroziła bramkarzowi Hutnika, ale kolejny gol już nie padł.

Teraz jeden z faworytów

A w najbliższą sobotę (o godz. 15.30) na stadion w Płońsku przyjeżdża jeden z faworytów ligi - GLKS Nadarzyn. Jeśli nie wygrywa się ze słabeuszami, trudno liczyć, że pokona się faworyzowany zespół, ale co pozostaje kibicom jak nie wiara w zawodników?
Piłka potrafi być przewrotna, więc wszystko jest możliwe.

Artur Kołodziejczyk, Piotr Gołębiewski


foto: Piotr Gołębiewski


Autor trzech wyjazdowych goli dla Tęczy - Marcin Bogucki.

Więcej zdjęć w Galerii

Zaległy mecz VII kolejki
Środa, 26 września:
Wulkan Zakrzew - Tęcza 34 Płońsk 4:2 (0:1)

bramka: Marcin Bogucki (18, asysta Daniszewski), Marcin Bogucki (86, asysta Paczkowski).
Tęcza: Maciej Wiśniewski - Igor Gołaszewski, Robert Jadczak, Radosław Cytloch, Marcin Malikowski, Hubert Lewandowski, Jarosław Unierzyski (62, Emil Kuciński), Marcin Bogucki, Bartłomiej Gołaszewski (70, Gracjan Paczkowski), Sławomir Daniszewski (81, Marcin Czerniakowski), Krzysztof Dzięgielewski.
czerwona kartka: I. Gołaszewski (65).

Sobota, 29 września:
Hutnik Warszawa - Tęcza 34 Płońsk 3:1 (0:0)

bramka: Marcin Bogucki (78, akcja indywidualna).
Tęcza: Maciej Wiśniewski - Igor Gołaszewski, Robert Jadczak, Radosław Cytloch, Sławomir Daniszewski. Hubert Lewandowski (63, Marcin Czerniakowski), Marcin Bogucki, Jarosław Unierzyski (70, Michał Dziepak), Bartłomiej Gołaszewski, Gracjan Paczkowski, Krzysztof Dzięgielewski.

Pozostałe wyniki XI kolejki (29-30.09.): * Narew Ostrołęka - MKS Mława 3:1 * Wulkan Zakrzew - Mazur Karczew 1:1 * Okęcie Warszawa - RKS Ursus Warszawa 2:3 * Mazowsze Płock - Polonia II Warszawa 2:0 * Korona Góra Kalwaria - Pogoń Grodzisk Mazowiecki 3:0 * GLKS Nadarzyn - Legionovia Legionowo 1:0 * Piast Piastów - Szydłowianka Szydłowiec 5:0 * Start Otwock - Korona Ostrołęka 4:0.


W XII kolejce (6-7.10.) zagrają: * Tęcza 34 Płońsk - GLKS Nadarzyn (Płońsk, sobota 6 października, godz. 15.30) * MKS Mława - Korona Ostrołęka * Szydłowianka Szydłowiec - Start Otwock * Legionovia Legionowo - Piast Piastów * Pogoń Grodzisk Mazowiecki - Hutnik Warszawa * Polonia II Warszawa - Korona Góra Kalwaria * RKS Ursus Warszawa - Mazowsze Płock * Mazur Karczew - Okęcie Warszawa * Narew Ostrołęka - Wulkan Zakrzew.


Tabela

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do