Reklama

Nietypowy wątek obrad radnych w Załuskach

15/11/2017 06:09
Na sesji o... facebooku
- Facebook nie jest drogą służbową do wójta – mówił wójt Romuald Woźniak na sesji rady gminy Załuski, 8 listopada. Dyskusja, która podczas obrad się rozpętała dotyczyła właśnie tego społecznościowego portalu.

Opublikuje sprawozdanie…

Wójt argumentował, że niektóre osoby, publikujące na facebooku treści dotyczące gminy Załuski, podają nieprawdę, w związku z czym wkrótce opublikuje sprawozdanie dotyczące rozwoju gminy w ciągu ostatnich lat.

Wójt Woźniak komentował, że tym bardziej jest to gorzkie, jeśli piszą nieprawdę osoby publiczne, znające samorządowe realia i niektórym przydałby się wyjazd na Maderę czy do Paryża pod Płońskiem, by odpocząć. Wójt argumentował, że gmina Załuski dobrze wypada w rankingach, z danych wynika, że pod względem wydatków na administrację Załuski ma 7 miejsce w powiecie, więc te wydatki należą do najmniejszych i podczas gdy w innych samorządach wydatki te wzrosły, w Załuskach się zmniejszyły.
Wójt mówił, iż pod względem realizacji unijnych projektów gmina ma drugie miejsce w powiecie, trzecie jeśli chodzi o wydatki na edukację i czwarte w przypadku pomocy społecznej, podobnie jest w przypadku wydatków na bezpieczeństwo i straż pożarną, nie pojmuje więc, jak można na społecznościowym portalu pisać bzdury.

- Ja nie będę chodził po sądach, ale mówię, by nie otaczać się kłamstwem - stwierdził wójt. Dodajmy, że nie precyzował, do kogo te słowa kieruje.

I potem też o facebooku…

Na sesji o głos poprosił mieszkaniec gminy, Włodzimierz Jakubowski. Relacjonował, że po poprzedniej sesji wypowiedział się na facebookowym profilu urzędu gminy i jego wypowiedzi zniknęły. Twierdzi, że został zablokowany na urzędowym profilu, choć nie wie, czy było to specjalnie, czy z przyczyn technicznych, ale jest zablokowany nadal.

Nie wchodząc już w szczegóły - mieszkaniec skomentował sesyjną wypowiedź wicewójta, dotyczącą wyników egzaminów w gminnych szkołach. Na sesji twierdził, że po tym fakcie był straszony przez urzędników sądem, a za pracowników odpowiada wójt.

- Mówię prawdę i ta prawda się obroni - mówił Jakubowski, dodając, że urzędnicy nie powinni w ten sposób podchodzić do obywatela, poza tym wystarczyłoby, gdyby wicewójt przeprosił za swoją wypowiedź na sesji. - Jesteście urzędnikami, a pan, panie Robercie pobił sam siebie.

Słowa te mieszkaniec kierował do Roberta Ziółkowskiego, doradcy wójta, który jak to ujął, razem z wicewójtem przysłał mu pozew i uruchomił kancelarię premiera.

Wójt Woźniak mówił, że nie wie, czy powinien zabierać w tej sprawie głos, ale nie obchodzą go prywatne facebooki.

- Niech pan sam się odblokuje - powiedział, dodając, że dysponuje pismem z facebooka, stwierdzającym, że mieszkaniec sam się zablokował. - Nie pozwolę szargać swoich pracowników.

Wójt komentował, że niektórzy wezmą sobie herbatę lub „wzmocnioną” wodę i wieczorami zajmują się pisaniem w internecie. Dodawał, że wskutek tej sytuacji zmienił administratora profilu, więc nie jest nim pan Ziółkowski i nowy administrator potwierdził, że mieszkaniec sam się zablokował. Apelował, by każdy zajął się swoją rodziną i pracą.

- Nie było żadnego pozwu - mówił Robert Ziółkowski, dodając, że choć jest zwolennikiem twardego załatwiania pewnych spraw, to odszedł od tego na prośbę wójta.

- Czy mamy się zajmować takimi problemami na sesji? Czy to ma sens? - pytał radny Ryszard Ziemiński, dodając, że w 2014 roku sam padł ofiarą oszczerstw. - Przestańmy te bzdury uskuteczniać.

Katarzyna Olszewska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do