Od konferencji do sesji W środę, 20 września płoński radny Marcin Kośmider (PiS) zorganizował konferencję prasową, podczas której przedstawił stanowisko płońskiej prawicy ma temat bieżących spraw w mieście.
Radny Kośmider zaprosił dziennikarzy
- Z ogromnym zdziwieniem i zakłopotaniem przyjęliśmy wiadomość, że w ostatnich dniach pan burmistrz Płońska Andrzej Pietrasik przebywał wraz z tłumaczem w stolicy Korei Południowej, Seulu na zjeździe Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju - mówił radny Kośmider, dodając, że jest to stanowisko płońskiej prawicy. - Miasto Płońsk, pomimo olbrzymiego zadłużenia mieszkańców, spowodowanego nieudolną polityką obecnych władz, musi przekazywać składkę finansową na funkcjonowanie stowarzyszenia między innymi po to, żeby pan Andrzej Pietrasik mógł podróżować po świecie i zwiedzać na przykład azjatyckie miasta. Pytanie o to jakie korzyści z tej działalności przypadają dla Płońska i dla jego mieszkańców jest retoryczne. To czysty kaprys burmistrza Pietrasika, na który wszyscy składamy się z własnej kieszeni.
Radny dodawał, że oburzający jest fakt, że burmistrz przebywał w Seulu w momencie, kiedy w Płońsku miało miejsce zagrożenie powodziowe, a z powodu obfitych opadów deszczu i podniesienia stanu wód gruntowych musieli interweniować strażacy.
- W tym czasie gospodarz miasta zamiast być na miejscu i koordynować akcję oraz pomagać przy ewentualnym zagrożeniu bawił w Korei i zaprowadzał tam pokój na ziemi. Oczywiście na nasz wspólny koszt - mówił Kośmider.
W stanowisku płońska prawica komentuje również zakup nowego auta służbowego ratusza - skody superb za 130 tys. zł i podwózkę burmistrza do Buska-Zdroju, o czym informowaliśmy.
- Miejski autobus wracający z Ukrainy z oficjalnej wizyty nadrabia ponad 200 kilometrów, żeby podrzucić pana burmistrza do sanatorium w Busku-Zdroju - mówił Kośmider. - Mamy wreszcie także Straż Miejską, która poza wlepianiem mandatów mieszkańcom służy również jako prywatna taryfa do podwożenia w Płońsku pani burmistrz Kozery i pani sekretarz miasta. Taka to nasza płońska darmowa komunikacja miejska.
Podczas konferencji była również mowa o premiach, a konkretnie premiach dyrektora MCSiR.
- Pan dyrektor MCSiR, Waldemar Kunicki dostaje największe premie finansowe od burmistrza Pietrasika - mówił radny PiS. - W latach 2012-2016 była to kwota w wysokości 58 tysięcy sześćset złotych. Jest to kwota dużo większa niż premie wszystkich innych dyrektorów i kierowników miejskich instytucji. Poza działalnością kilku pasjonatów, sport w Płońsku nie istnieje. Zaangażowanie MCSiR stoi na żenująco niskim poziomie. Bezradność i stagnacja są najlepszymi słowami opisującymi to co się wyrabia w płońskim sporcie. A to jeszcze nie koniec. Kilka miesięcy temu hala sportowa i basen były z rozmachem modernizowane. Pańskie oko sowicie nagradzanego i premiowanego dyrektora Kunickiego nadzorowało remont i modernizację basenu. I co? Po kilku miesiącach - w sierpniu, po jednej mocniejszej ulewie na basenie woda zalała szatnie, a z dziurawego dachu kapało do basenu i pływającym na głowy.
Zastrzeżeń do działalności burmistrza przedstawiano podczas konferencji więcej, m.in. fakt, że na uroczyste obchody rocznicy 15 sierpnia delegowano rzecznika prasowego ratusza, nie uczestniczył w nich ani burmistrz ani jego zastępczyni.
- W Płońsku miasto nie interesuje się rocznicą 17 września, ale w styczniu pan burmistrz pojedzie do Bolęcina na grób sowieckich żołnierzy - mówił Kośmider. - My mówimy dość tej polityce i prosimy mieszkańców Płońska o przyłączenie się do nas. Uwolnijmy w końcu Płońsk od Pietrasika i jego świty.
Stanowisko PiS i burmistrz w ogniu pytań
Dwie podróże burmistrza Andrzeja Pietrasika stały się między innymi tematem gorącej dyskusji podczas czwartkowej sesji radnych miejskich Płońska, 21 września, głównie za sprawą stanowiska płońskiego środowiska PiS przedstawionego przez członka komitetu partii i radnego Marcina Kośmidra.
Stanowisko to było przedmiotem dyskusji podczas czwartkowej sesji rady miejskiej.
Na sesji temat podróży podjął opozycyjny radny Krzysztof Tucholski pytając Andrzeja Pietrasika, jaką liczbę kilometrów nadrobił autobus zawożąc burmistrza do sanatorium, jakim kosztem burmistrz obciążony został z tego tytułu i na jakiej podstawie. Poprosił również o kopię dowodu wpłaty.
- Czy każdy mieszkaniec Płońska może przyjść do pani Teresy Kozery i złożyć wniosek o podwiezienie miejskim transportem? - zapytał Tucholski, a radny Kośmider dodał do tego zestawu pytanie o to, w jaki sposób zostały zaksięgowane pieniądze z tego tytułu. - Od kiedy pojazd miejski stał się korporacją taksówek? - drążył już retorycznie.
Pietrasik wyjaśniał w tej sprawie, że nie każdy płońszczanin, a każdy pracownik może korzystać z pojazdów należących do miasta, jest to przywilej. W Busku-Zdroju musiał się stawić wyznaczonego dnia, ponieważ nie był to pobyt rekreacyjny, tylko leczniczy, a poprzedzająca ten pobyt wizyta w Tarnopolu na otwarciu konsulatu była bardzo ważna dla Płońska i dla Polski, ponieważ stosunki ukraińsko-polskie w tym miejscu były złe.
Kolejny zestaw pytań do Pietrasika dotyczył już służbowego wyjazdu do Seulu, radnych interesowała kwota, jaką miasto płaci na rzecz Stowarzyszenia Miast Orędowników Pokoju.
- Zawsze będzie pan dla mnie człowiekiem partii. Nie chcę mieć z panem prywatnych kontaktów. Jest pan mistrzem konfliktów - zripostował burmistrz, tłumacząc dalej, że w Korei Południowej przebywał nie z powodu zjazdu orędowników pokoju, a na światowym spotkaniu stowarzyszeń i bez tłumacza, a za bilety lotnicze zapłaciło SMOP. Dodał, że dwudniowy pobyt w Seulu po 18-godzinnej podróży był dla niego ciężką pracą, nie przyjemnością.
Lecz nie tylko tych dwóch spraw dotyczyło stanowisko lokalnego środowiska PiS, podpisane przez radnego Kośmidra w imieniu komitetu partii w Płońsku. Poruszało również kwestie zakupu skody superb dla potrzeb urzędu, budowę toru kartingowego, zamiast którego powstały na Rutkach asfaltowe ścieżki „szersze od niektórych płońskich ulic”, „sknoconego” remontu ulicy dawnej 40-lecia PRL, czy wysokich premii dla dyrektora MCSiR Waldemara Kunickiego, mimo że (według przedstawionego przez Kośmidra stanowiska) „poza działalnością kilku pasjonatów, sport w Płońsku nie istnieje”, a zaangażowanie ośrodka sportu w jego rozwój „stoi na żenująco niskim poziomie”.
Do ostatniego zarzutu odniósł się osobiście szef MCSiR Waldemar Kunicki twierdząc, że nie odpowiada on za wyniki sportowe płońszczan, a za infrastrukturę. Dodał, że poziom działalności centrum zależny jest także od radnych, którzy w budżecie przeznaczają na ten cel środki.
O tę infrastrukturę również oparła się dyskusja, ze względu na wspomnianą przez Kośmidra sytuację z nieszczelnym dachem na basenie, która miała miejsce w sierpniu, mimo że budynek był niedawno termomodernizowany. Kunicki wyjaśnił, że w miarę swoich możliwości angażował się w prace związane z termomodernizacją, ale nie jest przecież specjalistą od budownictwa.
Komentarze opinie