Reklama

O nagrodach w PUP-ie podczas obrad rady powiatu

Jak już informowaliśmy - dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Płońsku otrzymał za realizację tarczy antykryzysowej nagrodę 26.500 zł, a 31 pracowników - nagrody w wysokości od 500 do 12 tys. zł. O tej sprawie długo dyskutowano podczas wtorkowej sesji rady powiatu (29 czerwca).

Radnego interpelacja …

Interpelację w sprawie nagród (w ramach tarczy antykryzysowej) w Powiatowym Urzędzie Pracy w Płońsku, wystosował do starosty radny powiatu, Jacek Ryziński. Z odpowiedzi dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Płońsku, Agnieszki Nec wynikało, że jako kierownik tej jednostki otrzymała kwotę 26.500 zł - przy, jak to argumentowała - 199 godzinach nadliczbowych i odpowiedzialności za prawidłowe wydatkowanie środków publicznych w kwocie blisko 35 mln zł. Argumentowała również, iż kwota jej nagrody stanowi 0,07 procent wydatkowanych środków i jest to niski próg procentowy w stosunku do nagród przyznanych przez starostę w poprzedniej kadencji, bowiem w latach 2014-2019 nagrody wynosiły od około 3,5 tys. zł do 20,5 tys. zł (2016 rok), stanowiąc od 0,05 do 0,15 proc. wydatkowanych przez PUP środków.

Dyrektor PUP w odpowiedzi na interpelację radnego poinformowała, iż nagrody otrzymało 31 pracowników zajmujących się obsługą zadań w ramach tarczy antykryzysowej i wynosiły one od 500 do 12 tys. zł.

Ryziński: tak aroganckiej odpowiedzi nie widziałem nigdy…

O sprawie nagród w PUP długo dyskutowano podczas wtorkowej sesji rady powiatu (29 czerwca). Radny Jacek Ryziński komentował treść odpowiedzi udzielonej przez  dyrektor PUP.

- Tak aroganckiej odpowiedzi na zapytanie radnego chyba nigdy nie widziałem - powiedział.

Chodziło m.in. o sformułowania, że instytucja zapytania radnych nie powinna być wykorzystywana jako instrument robienia polityki w radzie; pytanie - czy radny jest w stanie wykorzystać pozyskane informacje dla dobra ogółu itp.

- Co to za pouczanie radnego, po co mu informacje  potrzebne - komentował, dodając, iż dyrektor powiatowej jednostki ma obowiązek udzielenia odpowiedzi radnemu. - Nie życzę sobie takich wycieczek, by mnie instruować. Pani pomyliła role.

Nec: ta dyskusja nie jest dla mnie zrozumiała…

Agnieszka Nec odparła, że nie pouczała radnego, ale informowała. Komentowała, iż cieszy się z tak dużego zainteresowania urzędem pracy.

Mówiła, że w urzędzie pracy są dwa źródła finansowania - pierwszym jest Fundusz Pracy i są to rządowe środki dedykowane na konkretny cel i z tych środków były nagrody. Dodawała, że zrezygnowała z innych nagród poza środkami z związanymi z COVID.

- Dyskusja na temat wynagrodzeń ze środków rządowych nie jest dla mnie zrozumiała - powiedziała, dodając, iż ma  wątpliwości, czy dyskusja na ten temat jest spowodowana troską o pracowników.

Dyrektor PUP argumentowała, że pracownicy włożyli duży wysiłek, by obsłużyć wnioski przedsiębiorców w związku z COVID, więc boli ją to, że zamiast podziękowania są roszczenia, a robienie polityki na sprawach kadrowych nie jest dobrym wyborem.

Nec dodawała, że poprzedni dyrektorzy, w sytuacji, gdy pracownicy zostawali po godzinach lub pracowali w soboty, nie zostawali w urzędzie, w przeciwieństwie do niej.

Kruszewski: jestem głęboko zniesmaczony…

- Jestem głęboko zniesmaczony tą sytuacją - powiedział radny Krzysztof Kruszewski, dodając, że nikt nie jest przeciwny nagrodom dla pracowników PUP, kontrowersje budzi ich rozpiętość, oraz wysokość nagrody dla dyrektor urzędu. - Ta wysokość jest żenująca, to pracownicy wykonują czarną robotę, a pani zarządza. Z czego wynika ta wysokość nagrody?

Radny argumentował, że zgłosiła się do niego, była już pracownica PUP, która otrzymała 500 zł nagrody, mówiła również o sytuacji w urzędzie i zgłosiła chęć opowiedzenia o niej radzie powiatu. Była również m.in. u wicestarosty.

Radny Ryziński mówił, że w innych urzędach pracy podział nagród wyglądał inaczej, nie było takiego rozstrzału.

Wrzesiński: z największą przyjemnością bym te nagrody przyznał…

- Gdybym ja miał decydować, z największą przyjemnością bym te nagrody przyznał - mówił wicestarosta Krzysztof Wrzesiński, dodając, że płoński PUP jest w czołówce urzędów, jeśli chodzi o sprawy związane z zatrudnieniem cudzoziemców i rolnicy obecnie są zadowoleni z działania urzędu, czego wcześniej nie było. - Rolników nie interesują nagrody, ale to, czy ich sprawa została szybko załatwiona.

Nec: czasy komuny się zakończyły…

Agnieszka Nec mówiła, że kwota nagród dla pracowników zależała od stopnia odpowiedzialności za wykonaną pracę.

- Czy 500 zł nagrody za kserowanie dokumentów to mało? Chciałabym dostawać takie pieniądze za tak proste czynności - mówiła, dodając, iż czasy komuny już się zakończyły, że czy się stoi, czy leży, to się należy. Powiedziała, iż nie ma sobie nic do zarzucenia, a swoją pracę wykonuje z pasją.

Radny Andrzej Stolpa powiedział, że zmieniły się przepisy dotyczące procedur zatrudnienia cudzoziemców, co ma wpływ na szybkość załatwiania związanych z tym spraw. Zwrócił się do przewodniczącego, by ograniczał wypowiedzi dyrektor, bo jego zdaniem jest to słowotok nie na temat.

- Ja nie pouczam, rozmawiam merytorycznie - mówiła dyrektor Nec, dodając, że nie zajmuje się polityką i chce by urząd był merytoryczny, a nie polityczny.

Zdaniem Ryzińskiego, co wypowiedź dyrektor, to gorsza gafa, urząd jest powiatowy, chodzi o środki publiczne, skąd więc to zdziwienie.

- Ta kwota 26.500 zł ścięła mnie z nóg. Jak czują się ci, którzy otrzymali 500 zł? Powinno być trochę inaczej i bardziej sprawiedliwie - mówił.

Katarzyna Olszewska; foto: Maciej Mączyński

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do