
W nocy z wtorku na środę (14 na 15 czerwca) do płońskiej komendy zgłosił się płońszczanin, którego 13-letni syn nie wrócił do domu na noc. Płońscy policjanci odnaleźli chłopca.
- Z relacji ojca wynikało, że nastolatek po powrocie ze szkoły wyszedł z mieszkania, by pojeździć na rowerze - informuje rzecznik prasowy KPP w Płońsku, kom. Kinga Drężek-Zmysłowska. - Wieczorem, na jednej z płońskich ulic, chłopiec spotkał się ze swoją matką zapewniając, że niedługo wróci do domu, jednak tam się nie pojawił. Z chłopcem nie było żadnego kontaktu. Wszystko wskazywało na to, że uciekł. Bliscy przez kilka godzin sami szukali zaginionego. Sprawdzali wszystkie znane im miejsca, gdzie mógłby przebywać zaginiony 13-latek. Poszukiwania te nie odniosły skutku, dlatego zwrócili się o pomoc do policjantów.
Funkcjonariusze natychmiast po otrzymaniu w nocy zgłoszenia rozpoczęli poszukiwania nastolatka. Dla policjantów pionu prewencji płońskiej komendy ogłoszony został alarm. Mundurowi najpierw przeszukiwali dokładnie teren całego Płońska oraz jego okolice.
Wciągniki linowe- Około godz. 6.30 jeden z patroli pod wiaduktem trasy DK7 zauważył jadącego na rowerze chłopca. Był nim właśnie zaginiony 13-latek - dodaje rzecznik. - Był wyziębiony i głodny, ale nie wymagał pomocy medycznej. Powiedział policjantom, że bardzo bolą go nogi, bo na swoim jednośladzie najpierw jeździł po mieście, a później pojechał do miejscowości Joniec, oddalonej od Płońska o 16 km. Mundurowi zaopiekowali się chłopcem, przewieźli go do komendy i przekazali pod opiekę rodzicom. (ko); foto: zbiory policji
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie