Nasi ze zmiennym szczęściem W miniony weekend wiosenne rozgrywki zaczęły już także trzecioligowe piłkarki - grają już zatem wszyscy.
Błękitni na Konwiktorskiej
Kilka tysięcy ludzi na trybunach stadionu Polonii przy ul. Konwiktorskiej, bogata oprawa, rywal walczący o awans - wszystko to trochę w sobotę przytłoczyło zespół Błękitnych. Chociaż już w 4 minucie raciążanie powinni objąć prowadzenie, ale sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystał Łukasz Barankiewicz. Kilkadziesiąt sekund później to gospodarze byli blisko szczęścia, ale piłka trafiała w słupek. Kolejne minuty należały do piłkarzy z Warszawy, a efektem ich przewagi była koronkowa akcja z 17 minuty, po której Kamil Kalinowski był bez szans. Kolejny pech bramkarza Błękitnych dopadł w 29 minucie, kiedy to po zderzeniu z zawodnikiem Polonii, z rozbitym łukiem brwiowym musiał udać się do szpitala. Zastąpił go Mateusz Kokosiński, a do przerwy już nic wielkiego się nie działo. Po zmianie stron poloniści nie zwalniali tempa, i tylko szczęściu (poprzeczka, słupek) raciążanie zawdzięczają brak utraty kolejnych goli. Błękitni praktycznie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej dla siebie sytuacji do zdobycia gola, gospodarze wygrywali niemal każdy pojedynek indywidualny nie pozwalając na konstruowanie akcji. Mimo to na czternaście minut przed końcem Błękitni doprowadzili do remisu. Piłkę z rzutu rożnego dośrodkował Jarosław Unierzyski a skutecznym uderzeniem głową popisał się Łukasz Barankiewicz. Od tego momentu raciążanie myśleli tylko o obronie korzystnego wyniku, ale do realizacji celu zabrakło pięciu minut. Wówczas to zwycięskiego gola Polonia zdobyła po ładnym uderzeniu z ponad 25 metrów. A w najbliższą sobotę Błękitni przetestują kolejnego aspiranta do awansu - Bug Wyszków. Zadanie będzie łatwiejsze, bo to raciążanie zagrają na własnym stadionie.
Sona postrachem faworytów
Emocje meczów ligi okręgowej rozpoczęły się od sobotniej potyczki sochocińskiej Wkry, która podejmowała na własnym boisku Wieczfniankę. I jak się okazało był to wymagający rywal, który dodatkowo miał dużo szczęścia. W pierwszej części spotkania bowiem piłka po strzale Radosława Wolińskiego trafiła w poprzeczkę, a na chwilę przed przerwą, po faulu na Krzysztofie Dzięgielewskim, gospodarzom raczej należał się rzut karny. Sędzia jednak zdecydował inaczej, a potem los już bardziej sprzyjał gościom. Choć trzeba przyznać, że Wieczfnianka mocno na ten łut szczęścia zapracowała. Goście najpierw objęli prowadzenie w 57 minucie, a potem skutecznie się bronili. W końcówce Wkra postawiła wszystko na jedną kartę grając niezwykle ofensywnie. Swoje szanse miała, a bohaterem mógł zostać Cezary Wolski. Raz jednak trafił w słupek, innym razem przestrzelił. A Wieczfnianka, na dziesięć minut przed końcem, wykorzystała jedną z kontr i wygrała dwiema bramkami.
Bez punktów po minionej kolejce pozostał także Gladiator, który w wyjazdowym spotkaniu mierzył się z będącą w czołówce Wkrą Bieżuń. I gospodarze od samego początku spotkania osiągnęli przewagę nad odmłodzoną drużyną ze Słoszewa. Efektem ich przewagi było objęcie prowadzenia tuż po kwadransie gry. I kiedy wydawało się, że faworyt może łatwo zainkasować trzy punkty, do rzutu wolnego - niemal z połowy boiska - podszedł w 28 minucie Łukasz Kucharzak. I przymierzył z lewej nogi po prostu bajecznie doprowadzając do wyrównania. Gospodarze co prawda nadal przeważali, ale aż do 72 minuty zupełnie nie mogli poradzić sobie z ambitnie walczącymi słoszewianami. Ale wówczas, w ciągu kilku minut, wykorzystali błędy obrony i strzelili dwa gole. To już ostatecznie przesądziło o losach tego spotkania.
Kolejne dobre spotkanie tej wiosny zanotowała zaś Sona. A wydawało się, że zawodnicy z Nowego Miasta skazani są „na pożarcie” w wyjazdowym meczu z zajmującą trzecie miejsce Tęczą Łyse. Okazało się jednak, że Sona wiosną jest istnym postrachem faworytów. Na inaugurację przegrała bowiem liderująca szydłowska Korona, teraz drużynie z Nowego Miasta nie dała rady Tęcza. Niedzielny mecz od początku był szybki i emocjonujący. A jeszcze bardziej nabrał rumieńców, kiedy w 29 minucie kolejnego gola tej wiosny bezpośrednio z rzutu wolnego zdobył Radosław Cytloch. Po stracie gola gospodarze zdecydowanie ruszyli do ataków i jeden z nich tuż przed końcem pierwszej połowy zakończyli bramką wyrównującą. Po zmianie stron przewagę uzyskała Sona i zaledwie po pięciu minutach gry wyszła na prowadzenie po strzale Łukasza Młudzikowskiego, a niespełna po kwadransie wynik podwyższył Maciej Białorudzki. Goście wyraźnie złapali swój rytm co chwila zagrażając bramce Tęczy. W 80 minucie gola dołożył Łukasz Młudzikowski. Gospodarze byli w szoku i zdołali jedynie - w 87 minucie - zmniejszyć rozmiary porażki. Ostatecznie Sona zaskakująco wygrała 4:2.
Jutrzenka po raz drugi
Ubiegłotygodniowa wygrana w Strzegowie pozytywnie natchnęła naszego jedynaka w A klasie - Jutrzenkę Unieck. Tym razem udanie zakończyli mecz na własnym boisku, a ich rywalem był wyżej sklasyfikowany w tabeli Gryf Kownaty Żędowe. Już w 10 minucie jednak Mariusz Borzykowski wyprowadził Jutrzenkę na prowadzenie, a gospodarzy nie zdeprymował nawet wyrównujący gol gości. Jeszcze przed przerwą Mariusz Borzykowski zdobył drugiego gola, a zwycięstwo na dwadzieścia minut przed końcem przypieczętował trzecią bramką Paweł Borzykowski.
Komplet B-klasowych zwycięstw
Nareszcie. Wszystkie trzy drużyny występujące na najniższym szczeblu rozgrywek zanotowały wygrane.
Nie przyszły one jednak łatwo. Korona Karolinowo trzy punkty z Opinogóry przywiozła dzięki trafieniu Marcina Drozińskiego, a płoński PAF niespodziewanie męczył się u siebie z Borovią Czernice Borowe. Do przerwy faworyzowani płońszczanie tylko remisowali. Potem trafił Damian Wierzchowski, ale goście niespodziewanie doprowadzili do remisu. Wymęczone zwycięstwo PAF-owi dało trafienie Damiana Gocajny w 77 minucie. Do kompletu brakowało niedzielnej wygranej baboszewian, którzy na własnym boisku podejmowali GKS Lipowiec. Do przerwy jednak Orlęta przegrywały jednym golem i optymizmu było jakby mniej. Po przerwie było jednak wesoło. Najpierw po akcji z Markiem Kornatowskim trafił Marek Karwowski, a zwycięską bramkę z rzutu karnego zdobył Łukasz Adamiak.
Bez goli na inaugurację
W minioną niedzielę swoją trzecioligową inaugurację wiosny zaliczyły także piłkarki. Liderujący rozgrywkom płoński DAF zagrał na własnym boisku a rywalem był zespół Królewscy Płock. Rywalki były dużo słabsze, ale wywiozły bezbramkowy remis. Płońszczanki miały momentami nawet miażdżącą przewagę, ale w pierwszej części gry rzutu karnego nie wykorzystała Milena Jeziak, a całą drugą połowę nie mogły „przebić” obronnego muru broniących się całym zespołem płocczanek. A w najbliższą sobotę dojdzie do meczu na szczycie, w którym płońskie liderki zagrają na wyjeździe z będącym tuż za ich plecami Tygrysem Huta Mińska.
Krzysztof Lewandowski, Łukasz Majkowski, Artur Kołodziejczyk
B KLASA 5.04. PAF Płońsk - Borovia Czernice Borowe 2:1 (0:0) bramki: Wierzchowski (46, asysta Szymański), Gocajna (77, akcja indywdualna). PAF: Maciej Turkowski - Łukasz Białęcki, Damian Gocajna, Michał Michalski, Tomasz Materka, Jarosław Dymowski (65, Michał Majtczak), Konrad Ziółkowski (75, Mariusz Przybyszewski), Maciej Bielski, Jakub Szymański (85, Marcin Rosiak), Adrian Więcław (46, Mateusz Dzięgielewski), Damian Wierzchowski. 5.04. Opia Opinogóra - Korona Karolinowo 0:1 (0:1) bramka: Droziński (30, akcja indywidualna). Korona: Piotr Russek - Maciej Zadroga, Piotr Tyka, Krzysztof Gałązka, Michał Kamiński, Marcin Droziński (86, Maciej Kłodowski), Mariusz Błaszczak (72, Krystian Jobski), Mateusz Nowak, Michał Kłodowski, Kamil Krawczyk (66, Krzysztof Karwowski), Hubert Bulak (51, Mateusz Szcześniak).
6.04. Orlęta Baboszewo - GKS Lipowiec 2:1 (0:1) bramki: Karwowski (47, asysta Kornatowski), Ł. Adamiak (68, rzut karny po ręce przeciwnika). Orlęta: Robert Goszczycki - Łukasz Adamiak, Bartłomiej Rozmanowski, Łukasz Kopacz, Damian Ezman, Patryk Zajączkowski, Marek Karwowski, Marcin Marciniak, Grzegorz Rybacki, Marek Kornatowski, Bartosz Adamiak. Wyniki pozostałych meczów XI kolejki (5-6.04.): * Tamka Dzierzgowo - Konopianka Konopki 1:3 * Żak Szreńsk - pauza. W XII kolejce (12-13.04.) zagrają: * GKS Lipowiec - Opia Opinogóra * Konopianka Konopki - PAF Płońsk (Grudusk, sobota 12.04., g. 17) * Borovia Czernice Borowe - Orlęta Baboszewo (Czernice Borowe, niedziela 13.04., g. 13) * Korona Karolinowo - Żak Szreńsk (Karolinowo, niedziela 13.04., g. 15) * Tamka Dzierzgowo - pauza.
Komentarze opinie