Płońszczak DO JUTRA, czyli wspominajka - 11.09.2019

Minęło osiemnaście lat, a o Jego teleturniejowych sukcesach piszemy do dzisiaj - poniżej pierwszy tekst, z roku 2001 roku.

Stanisław Beszczyński z Szymak (gm. Płońsk) pokonał dziewięciu zawodników w teleturnieju „Jeden z dziesięciu”, emitowanym 12 września 2001 r. przez drugi program TVP.

Stanisław Beszczyński wychował się w Szymakach. Ma wykształcenie średnie,  zajmuje się prowadzeniem niedużego gospodarstwa rolnego. Wychowuje wraz z żoną dwie córki: Anię i Olę.

- Jak doszło do tego, że wziąłem udział w tym programie? Po prostu czasem, oglądając teleturnieje w telewizji, znałem odpowiedzi na pytania. Znajomi to dostrzegli, okazało się to mobilizujące. Jakoś tak wyszło, że zgłosiłem się do programu.

Najpierw były eliminacje. Zdaniem naszego rozmówcy bardzo proste, polegające na wypełnieniu testu. Pan Stanisław szczęśliwie je przeszedł i 4 lipca wziął udział w nagraniu odcinka „Jeden z dziesięciu”. Pokonał dziewięciu zawodników i z sumą 152 punktów znalazł się jako trzeci na liście finalistów.

- Wygrałem, ponieważ miałem szczęście - mówi zwycięzca. - Trafiły mi się łatwe pytania. Nawet, jeśli ktoś ma bardzo szeroką wiedzę, może przegrać. Wszystko zależy od tego, jakie pytania dostanie.

Wygrał zegarek, kurs języka angielskiego i wczasy na Mazurach. Na Mazury zawiózł żonę z dziećmi, a sam zajął się żniwami.

Twierdzi, że nie przygotowywał się zbytnio do teleturnieju. Ogląda czasem teleturnieje w telewizji, a w wolnej chwili zagląda do encyklopedii. Ale czasu na dokształcanie się nie ma zbyt wiele, bowiem jako rolnik ma mnóstwo pracy w gospodarstwie. W szkole średniej pociągały go przedmioty ścisłe.

Pan Stanisław dostał już zaproszenie na finał programu „Jeden z dziesięciu”, który będzie nagrywany 28 września. Zawodnicy będą walczyli o samochód.

- Dla mnie był to epizod. Nie sądzę, aby teraz udało mi się wygrać - mówi.

Oczywiście pan Stanisław był skromny po prostu - wygrywał przez wiele lat jeszcze wiele razy, o czym wielokrotnie pisaliśmy.

foto: archiwum