
Aż trudno uwierzyć, że minęło już 20 lat... To zdjęcie Piotra Sękowskiego (z narodową flagą, na mecie ostatniego biegu - w holenderskim Winschoten, 11 września), zagościło na okładce Płońszczaka 20 lat temu.
Na pożegnanie, bo 29 września 2004 roku dotarła do Płońska tragiczna wiadomość o tym, że w warszawskim szpitalu zmarł, po kilku dniach zmagania się z nagłą chorobą - Piotr Sękowski, najlepszy płoński lekkoatleta, nauczyciel wychowania fizycznego w płońskim Liceum Ogólnokształcącym im. H. Sienkiewicza. Miał tylko 37 lat i tyle jeszcze do przeżycia. Płońsk pożegnał Piotra z wielkim żalem 1 października.
A w Płońszczaku żegnaliśmy Go poniższymi zdaniami:
To bez wątpienia największy w historii Płońska lekkoatleta. Nie tylko zresztą z powodu tak obfitej w sukcesy kariery. Nierzadko bowiem sportowcy nie potrafią godnie dźwigać ciężaru sukcesów i sławy.
Piotr robił to z wielką klasą. Zawsze skromny, z dystansem do własnych osiągnięć, z szacunkiem do rywali. Nigdy nie zabiegał o medialny poklask, nie zwyciężał na pokaz. Zawsze przy relacjach po sukcesach Piotra dziennikarze „Płońszczaka” spotykali się ze sportowcem, który jakby ciągle dziwił się, że zasługuje na wywiad, reportaż czy zdjęcie na okładkę. A jednocześnie ponownie biegł, zwyciężał i... znowu się dziwił. Wielka sportowa klasa.
W tak małym środowisku lokalnym, i w tak trudnych - ze względu na ludzkie postawy - czasach, mało jest takich postaci.
Piotr Sękowski zapracował na szacunek za życia i na wieczną pamięć po śmierci. Pożegnaliśmy wielkiego sportowca i człowieka.
Przypomnijmy - nasz wspominajkowy cykl związany jest z tym, że ekipa Płońszczaka jest z Wami już od 30 lat!
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie