
Jak to, Kochani, leciało w tej fajnej piosence?
- Nie zadzieraj nosa, kiedy widzisz kosa? To musiało tak być, bo nie zadzieraj nosa, baw się razem z nami - też tam było. No to musiało chodzić o kosa, w roli dj na przykład - bo on bardzo ładnie śpiewa.
O czym my w ogóle piszemy? A tak bez sensu - ale mamy filmik z cyklu „Wieści z królewskiego lasu” z kosem w roli głównej, i zupełnie nie wiedzieliśmy jak go opisać…
Kos, kos, kos - aha, to jego żoną musi być… kosa. To ta sama, która trafiła na kamień i dlatego została z rolnictwa wyparta przez nowoczesność. Na szczęście, taki sam los, kosa nie spotkał.
foto: Katarzyna Kołodziejczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie