
„Ja cóż, włóczęga, niespokojny duch. Ze mną można tylko pójść na wrzosowisko, i zapomnieć wszystko” - pisał Edward Stachura.
Dziś w kadrach „Z królewskiego lasu” wrzosowisko otulone dostojnością sosen i skąpane w zachodzie letniego słońca. Cudnie pachnąca poezja natury.
No cóż, a ostatni weekend wakacji - niestety - zbliża się nieubłaganie.
foto: Artur Kołodziejczyk
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie