
Derby na remis, kolejna wygrana Sony
Sobotnia (25 sierpnia) druga kolejka ligi okręgowej miała przede wszystkim dwie zwycięskie drużyny. Boruta Kuczbork i Sona Nowe Miasto wygrały po raz drugi i jako jedyne w stawce mają na koncie komplet punktów. Wydarzeniem tej kolejki był zaś derbowy pojedynek pomiędzy Orlętami Baboszewo a Błękitnymi Raciąż. Mecz był emocjonujący, a zakończył się remisem 1:1.
Gladiator nie zagrał i... przegrał
Nadal minorowe nastroje panują w ekipie Gladiatora Słoszewo, z którego meczem było małe zamieszanie. Przypomnijmy, iż Gladiator w tym sezonie jako gospodarz swoje mecze rozgrywać będzie na stadionie w Płońsku, a w miniony weekend na tym obiekcie odbywała się Europejska Parada Orkiestr Dętych. Z tego powodu mecz z Wieczfnianką nie mógł się odbyć w tym terminie. Działacze Gladiatora chcieli to spotkanie przełożyć na inny termin, ale ostatecznie nie zgodziła się na to Wieczfnianka i... wygrała 3:0 walkowerem.
Derby nie rozstrzygnięte
Najbardziej emocjonująco było w sobotę w Baboszewie, gdzie odbyły się pierwsze w tym sezonie derby powiatu płońskiego. Rywalem miejscowych Orląt byli Błękitni Raciąż. Przed tym spotkaniem niepewność towarzyszyła obu ekipom, bowiem Orlęta 0:3 przegrały w Kuczborku z Borutą, a raciążanie na własnym boisku (0:1) ulegli Wkrze Bieżuń.
I sobotnie popołudnie potwierdziło, że na początku sezonu oba zespoły nie są w najlepszej dyspozycji. Mecz nie stał na wysokim poziomie, a składnych i ciekawych akcji było jak na lekarstwo. Były za to emocje, bo nikt nie chciał odpuścić, a rwane - ale ofensywne - akcje przyniosły wiele spięć podbramkowych.
A na początku spotkania aktywniejsi byli raciążanie, którzy w tym fragmencie gry byli częściej przy piłce, a w 7 minucie byli bliscy zdobycia pierwszej bramki. Ładną, indywidualną szarżę prawym skrzydłem przeprowadził Kamil Baranowski, ale zamykający akcję Paweł Kalman nie potrafił skutecznie wykończył jego dośrodkowania.
Gospodarze po raz pierwszy groźnie zaatakowali w 14 minucie. Środkiem przedarł się Artur Piotrowski, a jego podanie zbyt lekkim strzałem zakończył Rafał Wiśniewski, który osiem minut później - po kilkudziesięciometrowym zagraniu Andrzeja Masiaka - ponownie za słabo uderzał na bramkę Marcina Cichowicza.
Pierwszy gol padł po sekwencji rzutów rożnych, których wykonawcą był Łukasz Marciniak. Już pierwsze jego dośrodkowanie w 25 minucie sprawiło wiele kłopotów obronie Orląt, kiedy na „krótkim słupku” swoją szansę zaprzepaścił Jarosław Żebrowski. Ale za chwilę Marciniak tym razem dośrodkował na „długi” słupek i strzałem głową Marcina Osowskiego pokonał Tomasz Kędzierski. Skuteczna odpowiedź gospodarzy przyszła po zaledwie czterech minutach. Też po stałym fragmencie gry (wrzutka Masiaka z rzutu wolnego) i strzale głową. Kibiców gospodarzy ucieszył Rafał Wiśniewski.
Napastnik ten był współbohaterem sytuacji w 37 minucie, kiedy jego kolejny wygrany pojedynek w powietrzu przyniósł idealną sytuację Mateusza Soleckiego, który po raz drugi pokonał Cichowicza. Radość baboszewian trwała jednak krótko, bo sędziowie zdecydowali, iż napastnik Orląt był na spalonym.
Raciążanie mogli ponownie wyjść na prowadzenie już na początku drugiej połowy, kiedy w 47 minucie sam na sam z Marcinem Osowskim wyszedł Damian Kujawski, ale uderzył zbyt słabo. A potem, już do końca spotkania, sytuacja wyglądała tak, że Błękitni byli częściej przy piłce, a Orlęta starały się grać tylko „długą” piłkę.
Obie taktyki były w swych efektach podobne, bo oba zespoły mogły zdobyć zwycięską bramkę. Błękitni po uderzeniach Kopczyńskiego, Szczytniewskiego, Żebrowskiego. Orlęta zaś po akcji i uderzeniu Piotrowskiego czy strzałach: Kornatowskiego, Soleckiego i Wiśniewskiego.
Gola - dla raciążan - mogły też przynieść ostatnie fragmenty gry, kiedy dwukrotnie było bardzo groźnie w polu karnym Orląt po dośrodkowaniach z rzutów rożnych Pawła Kalmana. Najpierw bliski samobójczego trafienia był Masiak, a w ostatniej minucie w wielkim zamieszaniu na przedpolu bramki Osowskiego ostatecznie nie skierowali piłki do siatki ani Poczmański, ani Kujawski.
Zwycięstwo w końcówce
W tym samym czasie, Sona inaugurowała obecny sezon na boisku w Nowym Mieście i po pierwszej wygranej z Tęczą w Ojrzeniu wszyscy liczyli na kolejne trzy punkty. Sobotnim rywalem Sony był drugi zespół MKS Mława, który jedynie w pierwszej - remisowej - części spotkania nawiązywał wyrównaną walkę. Mimo nieobecności na tym meczu trenera Roberta Bugalskiego, w przerwie musiały paść mocne słowa, bo w drugiej połowie nie było już wątpliwości, która z drużyn zasługuje na zwycięstwo.
Szwankowała jedynie skuteczność, i Sona - choć wypracowała sobie z dużą łatwością wiele sytuacji - o zwycięstwo musiała walczyć do ostatnich minut. A wszystko zaczęło się już w 3 minucie, kiedy to Łukasz Ferski wbiegł z piłką między dwójkę obrońców, a mając przed sobą otwartą drogę do bramki pozostało mu jedynie pokonać bramkarza. Tak też uczynił i Sona szybko objęła prowadzenie.
W 15 minucie mogło ono być już okazalsze, ale piłka po uderzeniu Czarka Prusinowskiego minęła nieznacznie słupek. Chwilę po tej akcji kolejny raz w głównej roli wystąpił Ferski. Tym razem szarżę na bramkę przeciwnika zaczął niemal od połowy boiska, a razem z nim na pustą bramkę podążał drugi z napastników - Artur Bieniek. Cała akcja zakończyła się jednak fiaskiem, bo Ferski zamiast wyłożyć piłkę koledze, podjął nieudaną próbę przelobowania bramkarza.
Po okresie dominacji Sony przyszła kolej na mławian, którzy coraz bardziej ochoczo wędrowali pod nowomiejską bramkę, co zaowocowało w 41 minucie, kiedy Piotr Klękowicz przepuścił niegroźny strzał zza pola karnego i było 1:1.
Już pierwsze minuty drugiej odsłony pokazały, że ponowne zdobycie prowadzenia dla Sony było tylko kwestią czasu. Gospodarze mieli olbrzymią przewagę, a kolejno bliscy zdobycia gola byli: Mateusz Chyczewski, Krzysztof Brudzyński i kilkakrotnie Jarosław Prusinowski.
Czas jednak mijał, a upragnionej bramki Sona nie mogła zdobyć. Defensywa gości została w końcu przełamana w 88 minucie, a rozmontowali ją bracia Prusinowscy. Dogrywał piłkę Jarosław, który wypatrzył dobrze wbiegającego w pole karne Czarka, a kapitan Sony wykazał się dużym doświadczeniem i ze spokojem umieścił piłkę w siatce, dając drużynie z Nowego Miasta kolejne, jakże cenne, trzy punkty.
Tylko Błękitni u siebie
Najbliższa kolejka dla naszych drużyn będzie bardzo trudna - trzy z nich bowiem zagrają na wyjeździe: Orlęta Baboszewo w Przasnyszu, Sona Nowe Miasto w Makowie, a Gladiator Słoszewo w Kuczborku.
Żaden z ich rywali nie doznał jeszcze porażki i z pewnością każdy punkt wywalczony przez nasze zespoły będzie bardzo cenny.
Na własnym boisku zagrają tylko Błękitni Raciąż, którzy - teoretycznie - mają najłatwiejszego przeciwnika - Koronę Szydłowo.
Artur Kołodziejczyk, Jacek Wardzyński
Sobota, 25.08.
Sona Nowe Miasto - MKS II Mława 2:1 (1:1)
bramki: Ferski (3, akcja indywidualna), C. Prusinowski (88, asysta J. Prusinowski).
Sona: Piotr Klękowicz - Piotr Milewski, Marcin Szwejkowski, Krzysztof Brudzyński, Dariusz Kordowski, Jarosław Prusinowski, Cezariusz Prusinowski, Konrad Wiktorowicz (80, Jarosław Murawski), Mateusz Chyczewski (90, Paweł Kozłowski), Łukasz Ferski (45, Paweł Radomski), Artur Bieniek (77, Michał Małecki).
sobota, 25.08.
Orlęta Baboszewo - Błękitni Raciąż 1:1 (1:1)
bramki: dla Orląt - Wiśniewski (30, asysta Masiak), dla Błękitnych - Kędzierski (26, asysta Marciniak).
Orlęta: Marcin Osowski - Jacek Klimkiewicz (86, Łukasz Kopacz), Andrzej Masiak, Radosław Charzyński (61, Grzegorz Grzanewicz), Andrzej Michalski, Rafał Karcz, Marek Karwowski, Artur Piotrowski, Adam Mak (46, Marek Kornatowski; 87, Marcin Charzyński), Mateusz Solecki, Rafał Wiśniewski.
Błękitni: Marcin Cichowicz - Kamil Baranowski, Krzysztof Poczmański,Tomasz Kędzierski (81, Eryk Olszewski), Jarosław Żebrowski, Piotr Szpojankowski (66, Daniel Słojewski), Paweł Kopczyński, Łukasz Gosik, Paweł Kalman, Łukasz Marciniak (46, Rafał Szczytniewski), Damian Kujawski.
Gladiator Słoszewo – Wieczfnianka Wieczfnia 0:3 (walkower)
Pozostałe wyniki II kolejki (25.08.): * Iskra Krasne - Korona II Ostrołęka 1:1 * Wkra Bieżuń - MKS Przasnysz 2:2 * Korona Szydłowo - Boruta Kuczbork 1:2 * Tęcza Ojrzeń - Makowianka 2:2.
W III kolejce (1-2.09.) zagrają: * Błękitni Raciąż - Korona Szydłowo (Raciąż, sobota 1.09., g. 16) * MKS Przasnysz - Orlęta Baboszewo (Przasnysz, sobota 1.09., g. 17) * Makowianka Maków Mazowiecki - Sona Nowe Miasto (Maków, sobota 1.09., g. 16) * Boruta Kuczbork - Gladiator Słoszewo (Kuczbork, sobota 1.09., g. 17) * Wieczfnianka Wieczfnia - Tęcza Ojrzeń * Korona II Ostrołęka - Wkra Bieżuń * MKS II Mława - Iskra Krasne.
foto: Artur Kołodziejczyk, Jacek Wardzyński
{mosimage}{mosimage}
Bramki w derby padły na przestrzeni 4 minut. Najpierw cieszył się Tomasz Kędzierski i Błękitni, a potem Rafał Wiśniewski i Orlęta.
{mosimage}{mosimage}
Piłkarze z Mławy długo bronili remisu i byli załamani, że ostatecznie się im nie udało. Na dwie minuty przed końcem pogrążył ich Cezariusz Prusinowski (na zdjęciu po lewej) i wprawił w euforię i drużynę i kibiców z Nowego Miasta.
Koncepcja z grającym trenerem (Rafałem Szczytniewskim) przetrwała w Raciążu tylko jeden mecz. W Baboszewie Błękitnych prowadził już z ławki Olgerd Wszałkowski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie