
Ofiarami oszustów i złodziei bywają najczęściej osoby w podeszłym wieku, mieszkające samotnie.
Z informacji policji wynika, iż oszuści dostają się do mieszkania podając się na przykład za pracowników pomocy społecznej. W tym przypadku są to przeważnie kobiety, które wzbudzają zaufanie i np. przeprowadzają wywiad środowiskowy pod kątem udzielenia pomocy finansowej.
Inną formą jest tak zwany handel obwoźny, propozycje atrakcyjnych zakupów, czyli „wyjątkowe okazje”. Sprzedawca proponuje nam wyjątkowe oferty, a druga osoba w tym czasie lustruje nasze mieszkanie w poszukiwaniu pieniędzy i kosztowności.
Nową metodą wyłudzania pieniędzy jest działanie, polegające na podawaniu się za dobrego znajomego syna czy wnuka, który potrzebuje natychmiast pieniędzy, na przykład w związku z wypadkiem czy innym nieszczęściem.
Płońska policja radzi, by w rozmowie z nieznajomym pracownikiem jakiejś instytucji żądać legitymacji lub podania personaliów. Trzeba też zachować ostrożność w przypadku zakupu przedmiotu od sprzedawcy, który zapuka do naszych drzwi. Przedmiot może się bowiem okazać bezwartościowy.
Nie bądźmy łatowierni - radzi policja - nie wierzmy, że nieznajomy chce nam sprzedać wartościową rzecz za symboliczną złotówkę. Lepiej nie wpuszczać do domu osób żebrzących, albo wróżek, które chcą przepowiedzieć nam przyszłość. W przypadku wątpliwości można zadzwonić na policję.
Od października 2006 roku na terenie powiatu płońskiego policja odnotowała cztery poważne zdarzenia kryminalne związane z kradzieżą. Z ustaleń policji wynika, iż sprawcami tych przestępstw mogły być osoby narodowości romskiej. (ko)Tak właśnie trzeba
Czytelniczka z Wichorowa w gminie Naruszewo poinformowała nas o pewnym zdarzeniu, którego była świadkiem.
W piątek, 26 stycznia około godziny 13 do jednego z domów w Wichorowie zapukali nieproszeni goście, prawdopodobnie narodowości romskiej. Przyjechali czerwonym autem, jedna osoba została w aucie, mężczyzna stanął przed domem, a do środka weszły dwie kobiety. Jedna z nich trzymała w rękach koc i chciała napić się herbaty. Właściciel (60-letni mężczyzna, mieszkający sam), który już wcześniej spotkał się z takimi przypadkami, wyprosił zdecydowanie kobiety z domu, a tym samym być może uchronił się przed ewentualnymi skutkami wizyty, na przykład kradzieżą.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie