Reklama

Pomóżcie! Kto, jeśli nie WY?

24/10/2017 13:27
Ma raka, mają miłość…
Karolina jest młodą kobietą, przeszła już wiele. Ma pięcioletnią córeczkę, nowotwór, epilepsję i mężczyznę, który ją kocha. Potrzebny im własny dach nad głową. Poznajcie ich historię i pomóżcie!

Obecnie Karolina, jej 5-letnia córeczka Sandra i Piotr mieszkają w Domu Samotnej Matki w Kraśniewie (gm. Raciąż). Skąd się tu wzięli?

Wyszło, jak wyszło…

Karolina Stępniewska ma 27 lat. Nie ma kontaktu z biologicznymi rodzicami - została zabrana do placówki opiekuńczej będąc dzieckiem. Z jej późniejszych ustaleń wynika, że rodzeństwa była ósemka. Nie udało się nawiązać z nimi kontaktu, nie licząc starszej siostry, bo razem z nią trafiła do rodziny zastępczej. Gdy skończyła 18 lat, zastępczy rodzice rozwiązali umowę przysposobienia. Karolina twierdzi, że została pozostawiona sama sobie. 
Chciała sobie w życiu poradzić, pracowała i wynajmowała mieszkanie, ale mieszkała też w różnych ośrodkach. Cierpi bowiem na epilepsję i atak tej choroby bywał przyczyną utraty pracy.

 

Założyła rodzinę i urodziła córkę - dziś Sandra ma 5 lat i jest słodkim dzieckiem. Ale los bywa kapryśny, została sama, gdy dziecko miało siedem miesięcy…. 

- Wyszło, jak wyszło - podsumowuje swoje życie Karolina.

Poznali się w ośrodku

Karolina poznała Piotra w jednym z ośrodków w 2015 roku. On też, można powiedzieć, jest po przejściach. Rozstał się z żoną, zostawił jej i dziecku mieszkanie. Pracował i wynajmował mieszkanie, dawał sobie radę, ale gdy pracodawca przestał płacić, zaczęły się kłopoty. Mówi, że pracy się nie boi i w różnych miejscach pracował, prowadził również placówkę jednej z fundacji.

- Było nam dobrze - mówi Karolina. - Zaczęliśmy wynajmować mieszkanie. Było dobrze, ale wykryto u mnie nowotwór.

Lekarze zdiagnozowali raka szyjki macicy, a guz okazał się duży i nieoperacyjny. Pobyty Karoliny w szpitalu oznaczały, że Piotr musiał zająć się małą Sandrą. A to z kolei skutkowało tym, że nie mógł pracować.

W kwietniu cała trójka trafiła do Domu Samotnej Matki w Kraśniewie. I tu warto zaznaczyć, że ośrodek pomocy społecznej uznał, że opieka Piotra jest dla Karoliny i jej córki konieczna, bo opłaca jego pobyt w placówce (500 zł miesięcznie za pensjonariusza).

Ma raka, mają miłość…

Karolina przeszła już różne etapy leczenia, teraz właśnie minęła przerwa dzieląca cykle terapii. Wraca więc na onkologię…

Ona ma raka, ale oni mają miłość. Piotr pytaniem, czy taki problem go nie przerasta i czy Karolinę kocha, wydaje się poirytowany.

- Ja bym nie potrafił rąk umyć i się odwrócić tylko dlatego, że ona jest chora - odpowiada i śmieje się. - Chyba ją kocham…

A za co się kochają?

- Za jej sposób bycia, podejście do dziecka, czas, jaki dziecku poświęca - mówi Piotr, dodając, że Karolina jest uparta jak osioł. - Ona zawsze ma swoje zdanie, mówi prosto w oczy, co myśli, jest szczera.

Dodajmy, że Piotr radzi sobie z atakami epilepsji u Karoliny, gdy atak nadchodzi, Karolina bywa nie do wytrzymania, potrafi coś dosadnego powiedzieć.

- Ja to już znam, ona potem tego nie pamięta - dodaje Piotr.

Za co Karolina kocha Piotra?

- Za cierpliwość do mnie - odpowiada. - Za podejście do małej. Ona nie jest jego biologiczną córką, ale mówi do Piotra tato. Wiem, że gdy jadę do szpitala, on się nią dobrze zaopiekuje. Poza tym jest zawzięty, jak do czegoś dąży, to w końcu to osiągnie.

Widać, że mała, słodka Sandra jest radosna i szczęśliwa, mimo że mieszka w placówce i nie ma własnego domu. Widać, że kocha mamę i Piotra.

- Cichy i spokojny - odpowiada na pytanie, jaki chciałaby mieć dom i jaki własny pokój. Zresztą w chwili, gdy rozmawiamy, ważniejszy niż własny pokój jest pies, który został przygarnięty przez placówkę. Pies bowiem chce się bawić… A Sandra, choć mama choruje, też ma miłość…

Potrzebny im własny dach

Mówi się, że dane innym dobro wraca… I coś w tym jest. Możemy pomóc tej trójce w zdobyciu własnego dachu nad głową. Muszą ten kawałek własnego miejsca mieć.

Ponieważ Karolina leczy się onkologicznie, nie może przyjmować leków na epilepsję i ataki są bardzo częste, nie jest to sytuacja dobra ani dla nich, ani innych pensjonariuszy placówki, szczególnie dzieci, które nie rozumieją, co się dzieje.

W placówce nie można przebywać w nieskończoność, aczkolwiek nikt tu nikogo na bruk nie wyrzuca. Ale osoba tak chora jak Karolina, nie może tu przebywać...

- Właściwie to mój znajomy z Płońska wpadł na pomysł, by im pomóc i usamodzielnić - mówi prezes Fundacji Domów Samotnych Matek z Dziećmi w Kraśniewie, Andrzej Konieczka.

A pomysł jest taki, by zebrać pieniądze na zakup mieszkania - domu dla Karoliny, Piotra i Sandry. I świetna wiadomość, bo fundacja pozyskała już od sponsora 40 tys. zł. Nie potrzeba więc aż tak dużo pieniędzy, by Karolina, Sandra i Piotr mogli mieć własny dach nad głową.

Prezes fundacji uważa, że rodzina poradzi sobie na swoim. Ma zresztą pomysł, by Piotr został członkiem zarządu fundacji, mógłby wówczas wygospodarować dla niego jakąś pensję. Piotr pracowałby w fundacji i mógłby się opiekować Karoliną i Sandrą - jest to dobre rozwiązanie w sytuacji, gdy Karolina jest w szpitalu.

- To mądry człowiek, bardzo mi pomaga - mówi o Piotrze prezes fundacji. - I bardzo opiekuje się Karoliną i jej córką. Karolina to też dobra dziewczyna. Naprawdę są niesamowici.

Prezes zapowiada, że fundacja będzie zbierała pieniądze do skutku, aż uda się usamodzielnić rodzinę, kupić im jakieś mieszkanko, mały domek i jeśli będzie trzeba, to pomoże w remoncie i urządzeniu własnych czterech kątów…

Kto, jeśli nie WY?

Kochani, pomóżcie! Niewiele potrzeba, by pomóc Karolinie, Piotrowi i małej, słodkiej Sandrze, która wreszcie powinna mieć własny dom. Dotychczas często jej i Karoliny domem bywały różne ośrodki…

40 tys. zł już jest!

Za dwa miesiące święta Bożego Narodzenia… I kto wie? Może jest możliwe, by mała Sandra dostała prezent wyjątkowy - dom dla swojej rodziny….

Ważna jest każda złotówka. Pomóżcie!

Pieniądze można wpłacać na konto Fundacji Domy Samotnych Matek z Dziećmi w Kraśniewie: PKO Bank Polski, oddział 1 w Raciążu, nr konta 44 1020 1592 0000 2102 0088 3777 z dopiskiem na pomoc dla Karoliny.

Katarzyna Olszewska

foto: Katarzyna Olszewska
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do