Reklama

Pomóżmy półtorarocznej Wiktorii

25/03/2008 17:41

Akcja krew dla chorego dziecka

Malutka Wiktoria, mieszkanka Kębłowic (gm. Naruszewo) ma półtora roku. Jest roześmiana i towarzyska. Dziewięć miesięcy temu stwierdzo u niej nowotwór złośliwy. Przeszła kilkanaście chemioterapii. Po każdej potrzebna jest krew, a z tym jest czasem problem, który dotyczy nie tylko małej Wiktorii, ale innych tzw. onkologicznych dzieci. Potrzebna jest pomoc.

- W imieniu mojej córki proszę o krew - mówi mama półtorarocznej Wiktorii, Joanna Kamińska z Kębłowic w gminie Naruszewo. - Wiki i onkologiczne dzieci jej potrzebują. Przez pierwsze osiem i pół miesiąca życia dziewczynki wszystko układało się dobrze. Potem Joanna pojechała z córką na zabieg do Instytutu Matki i Dziecka. Dziecko źle zniosło znieczulenie i to był pierwszy symptom.

- Po tym zabiegu pojechałyśmy na kontrolę do instytutu - mówi Joanna. - Zostawiłam córkę z siostrą w aucie, by coś załatwić. Siostra za chwilę do mnie przybiegła z Wiktorią na rękach. Mała była sina, omdlała. Wezwałyśmy pogotowie. Po badaniu krwi wykonano od razu badanie USG i tomografię. Wykazały, że Wiktoria ma guza pnia mózgu. Potem były kolejne badania, córkę przewieziono do Centrum Zdrowia Dziecka.

To był szok dla całej rodziny. Joanna mówi, że tłumaczyła sobie w duchu, że lekarze guza wytną, może go naświetlą, nie dopuszczała myśli, że to jest nowotwór. Matki onkologicznych dzieci tak właśnie myślą i czują, bronią się przez jakiś czas przed świadomością nowotworu. Pierwsze rozmowy z lekarzami są najgorsze, potem człowiek się oswaja, przyzwyczaja, koncentruje na walce, nadziei. Choroba zmienia życie rodziny, narzuca inną rzeczywistość, ustala priorytety. Czas wyznaczają kolejne badania, leczenie, pobyty w szpitalu. Joanna przeszła specjalne szkolenie, sama pobiera krew do badania. Trzeba też ciągle uważać, by nie narazić dziecka na infekcję.  Mała Wiktoria przyzwyczaiła się do częstych wizyt w szpitalu. Zreszą jest bardzo pogodna i towarzyska, o czym sami mieliśmy możliwość się przekonać.

- Lekarze mówili, że jeśli uda się zatrzymać powiększanie guza, to już będzie dobrze, a jeśli uda się go zmniejszyć, to będzie bardzo dobrze - mówi Joanna. - Mówili, że troje dzieci z takimi guzami żyje, a ja się nastawiłam, że Wiki będzie czwarta. Jest dobrze. Leczenie Wiktorii trwa. Najpierw były sterydy. Stan dziecka się poprawił, ale leczenie operacyjne było w jej wypadku niemożliwe. Guz jest tak usytuowany, że matka nie zgodziła się również na biopsję. Była więc pierwsza chemioterapia, potem druga, trzecia i kolejna.  Mała Wiktoria miała ich już jedenaście. Wiadomo, że dziewczynka ma nowotwór złośliwy, ale guz zmniejszył się o kilka milimetrów. Po każdej chemioterapii spada odporność organizmu, co wiąże się ze zwiększoną podatnością na wszelkie infekcje. Spada poziom hemoglobiny we krwi, chemioterapia niszczy płytki krwi. Trzeba ją uzupełniać i z tym często jest problem, ponieważ krwi brakuje.

- To jest problem onkologicznych dzieci - mówi Joanna Kamińska. - Dlatego chciałabym zachęcić ludzi do oddania krwi. Oddając krew wystarczy w punkcie krwiodawstwa zaznaczyć, że oddajemy ją dla Wiktorii Kamińskiej (adres potrzebny do zaświadczenia: Kębłowice 27, 09-152 Naruszewo). Warto przypomnieć, że krew oddana przez uczniów LO im. H. Sienkiewicza w Płońsku, została przeznaczona właśnie dla małej Wiktorii. Najważniejsze, by to oddawanie krwi było cykliczne.

Katarzyna Olszewska

POCZĄTEK AKCJI

Chociaż pieniądze są potrzebne na dojazdy do szpitala i zapewnienie Wiktorii odpowiednich warunków, to mama chorej dziewczynki podkreśla, że najważniejsza jest krew. Apelujemy w jej imieniu o oddawanie krwi. Pierwsze rozmowy przeprowadzone z różnymi instytucjami dają nadzieję, że akcja się uda. O pomoc poprosiliśmy między innymi powiatową radę młodzieży. Do tej sprawy niebawem powrócimy.

POMOC FINANSOWA

Małej Wiktorii pomaga fundacja „Nasze Dzieci”, działająca przy Klinice Onkologii w Instytucie „Pomnik - Centrum Zdrowia Dziecka”, która użyczyła konta bankowego. Sytuacja finansowa rodziny Kamińskich jest trudna. Jeśli ktoś zechciałby wspomóc ją choćby symboliczną złotówką, może wpłacić pieniądze na konto: Fundacja Nasze Dzieci, Bank PKO S.A oddział Warszawa, numer konta: 76 1240 1109 1111 0010 1163 7630, koniecznie z dopiskiem „Dla Wiktorii Kamińskiej”.

foto: Katarzyna Olszewska

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do