
W sobotę raciążan czekało o wiele trudniejsze zadanie - wyjazdowe spotkanie z wyżej notowanym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki. Błękitni jednak nie przestraszyli się rywala i spokojnie od pierwszych minut zaczęli realizować swoją taktykę. Raciążanie w tej części gry częściej byli przy piłce, ale to gospodarze w 28 minucie byli bliżsi zdobycia gola - na wysokości zadania stanął jednak Dawid Kręt i uratował swój zespół przed stratą bramki.
Prawdziwa rywalizacja zaczęła się jednak w 47 minucie - w polu karnym Świtu faulowany został Tomasz Grudzień, a sędzia bez wahania nie tylko podyktował rzut karny, ale pokazał też czerwoną kartkę zawodnikowi gospodarzy. Jedenastkę na bramkę pewnie zamienił Kamil Majkowski i otworzyła się szansa pokonania faworyzowanych, ale grających w osłabieniu rywali. W 66 minucie siły się jednak wyrównały - drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną, kartkę obejrzał Dariusz Gorczyczewski. Gospodarze zaczęli dominować na boisku i za wszelką cenę dążyli do wyrównania, co stało się faktem w 80 minucie. Ostatnie słowo należało jednak do dobrze tego dnia dysponowanych raciążan. Na trzy minuty przed końcem indywidualną akcję przeprowadził Tomasz Grudzień, a jego uderzenie z dwudziestu metrów dało Błękitnym zwycięstwo.
Kolejny tydzień także przyniesie Błękitnym trudny scenariusz gier co trzy dni, bowiem na weekend i środę zaplanowano dwie kolejki ligowe. Raciążanie najpierw w sobotę podejmą u siebie Energię Kozienice, by następnie w środę pojechać do Radomia na mecz z Bronią.
PAF i Sona zwycięskie
Nasze drużyny w okręgówce walczą o dwa różne cele. O możliwość gry w IV lidze walczy Sona Nowe Miasto, która pewnie usadowiła się na pozycji wicelidera, dającej możliwość gry w barażach. W minioną sobotę Sona udała się do jednej ze słabszych drużyn ligi - Tęczy Ojrzeń, ale okazało się, że walczący o uniknięcie degradacji gospodarze byli niezwykle wymagającym rywalem. Sona przystąpiła do spotkania bez swojego lidera ofensywy Michała Ernesta i Marcina Chyczewskiego, których zatrzymały obowiązki zawodowe. Mimo osłabienia zespół z Nowego Miasta w pierwszej fazie spotkania przeważał, ale był nieskuteczny - dobre okazje marnowali kolejno Maciej Białorudzki, Rafał Kraszewski i Łukasz Młudzikowski. Dopiero w 29 minucie do bramki trafił Radosław Cytloch. Gospodarze postawili na grę z kontrataku, a ta przyniosła efekt w 37 minucie i ponownie był remis. Zanim piłkarze z Nowego Miasta otrząsnęli się po tym trafieniu Tęcza zadała kolejny cios i zapachniało niespodzianką. Po zmianie stron nowomieszczanie ruszyli odrabiać straty. Akcje stawały się coraz groźniejsze, a zdobycie gola przez gości było tylko kwestią czasu. Stało się to w 68 minucie gdy do bramki piłkę skierował ponownie Radosław Cytloch doprowadzając do remisu. Stoper Sony został bohaterem spotkania, gdy w doliczonym czasie gry strzelił swojego trzeciego, zwycięskiego gola.
Pozostałe dwie nasze drużyny grają o inny cel - utrzymanie. I niestety dotyczy to także sochocińskiej Wkry, która ostatnio gra bardzo słabo. Po dwóch kolejnych porażkach Wkra przegrała niestety po raz trzeci. Grała co prawda z silną Koroną Ostrołęka, ale porażka 0:6 na własnym boisku mówi wszystko o aktualnej dyspozycji sochocińskiej drużyny. A sytuacja powoli staje się niebezpieczna, bowiem sytuacja w wyższych ligach na chwilę obecną jest taka, że należy się spodziewać, że z okręgówki może spadać więcej niż dwie drużyny. Jeśli tak by się właśnie stało, to przewaga Wkry nad trzecią od końca drużyną wynosi już zaledwie trzy punkty.
Broni, choć sytuacja jest niewesoła, nie składa płoński PAF, który notuje już sześć kolejnych meczów bez porażki. A tym razem radość jest pełna, bo nie było tak „prześladującego” płońszczan remisu - ale pełna pula w pojedynku na własnym boisku z Wieczfnianką. Choć długo i tym razem wydawało się, że skończy się jednym punktem. Niezwykle skutecznie PAF zagrał jednak w końcówce spotkania. W 73 minucie do siatki gości trafił Kamil Popowski, a „stempel” na trzech punktach postawili już w ostatnich minutach Maciej Bielski i Bartosz Gołaszewski.
A już w najbliższą niedzielę (g. 16) niezwykle ciekawe i ważne w obecnej sytuacji derby powiatu płońskiego, w których w Nowym Mieście Sona zagra z PAF Płońsk.
Ciekawie w A klasie
Po trzech słabszych meczach bez zwycięstwa przełamała się Jutrzenka Unieck, która mierzyła się na wyjeździe z niżej notowanym KS Wąsewo. I nie dała rywalom żadnych szans, pewnie wygrywając 3:0. Strzelanie zaczął już w 16 minucie, wykorzystując jedenastkę, Przemysław Stolarski. Skutecznie Jutrzenka rozpoczęła także drugą część gry, a w 55 minucie do siatki gospodarzy trafił Marcin Markowicz. A wynik, już w doliczonym czasie gry, ustalił Patryk Baczewski.
A w niedzielne popołudnie doszło do derbowego pojedynku w Karolinowie, gdzie Korona mierzyła się z Gladiatorem Słoszewo. Obie drużyny znajdują się w dolnej części tabeli i bardzo potrzebne (szczególnie słoszewianom) im są punkty. Zatem walka o ich zdobycie była bardzo emocjonująca, a jak przystało na derbowe starcie nie zabrakło i determinacji, i ambicji. Przewagę mieli raz jedni raz drudzy. Tak też i było w sytuacjach bramkowych, których nie brakowało żadnej ze stron. Trzech punktów jednak nikomu zdobyć się nie udało, a mecz zakończył się nie krzywdzącym nikogo remisem 1:1. Pierwsza bramka padła w 25 minucie, dośrodkowanie w pole karne Krzysztofa Gałązki skończyło się - po przypadkowym odbiciu - samobójczym trafieniem Roberta Rutkowskiego. Wyrównanie Gladiatorowi dała akcja z 61 minuty, kiedy szybkim wznowieniem gry z autu popisał się Szymon Pawlak, a indywidualną akcję golem zakończył Sebastian Lewandowski.
Bez gola w B klasie
Nadal kiepsko spisują się nasi przedstawiciele w B klasie. Tym razem, nie dość że nie było punktów, to nawet żadnej bramki. GKS Gumino 0:4 przegrało na wyjeździe z Tamką Dzierzgowo, a Orlęta w Baboszewie zostały wręcz rozbite przez Wkrę Radzanów, która wygrała 8:0.
Szóstka dziewcząt
Szansy na zwycięstwo nie zmarnowały zaś dziewczęta płońskiego DAF, które co prawda na wyjeździe, ale grały z absolutnie najsłabszą drużyną mazowieckiej III ligi kobiet - Pogonią Siedlce. Płońszczanki pewnie pokazały swoją wyższość wygrywając 6:0. Po dwa trafienia w tym spotkaniu zaliczyły Anna Domżalska i Wioletta Sobieśniewska, a po jednym trafieniu Sylwia Waśniewska i Katarzyna Cyra.
Krzysztof Lewandowski, Łukasz Majkowski, Artur Kołodziejczyk
foto: Łukasz Wielechowski
Więcej zdjęć w Galerii
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie