
Na ostatniej sesji rajców gminy Dzierzążnia (w czwartek, 6 marca) wójt Mirosław Opolski stanowczo wyraził swoje stanowisko na temat współpracy z zalegalizowanym w lutym Stowarzyszeniem Działających na Rzecz Gminy Dzierzążnia. Z argumentacją wójta nie zgadza się prezes stowarzyszenia, Czesław Gąsecki.
Przypominamy, że stanowisko wójta gminy Dzierzążnia, Mirosława Opolskiego dotyczyło zespołu, który ma zostać powołany (z przedstawicieli placówek podlegających pod urząd gminy) w celu zagospodarowania kwoty uzyskanej przez gminę z urzędu marszałkowskiego na rzecz rozwoju kulturalno-społecznego. Na ten temat pisaliśmy w numerze z 12 marca.
Na czwartkowej sesji (6 marca) radna Alina Braulińska-Korycka zaproponowała, aby w zespole znalazł się przedstawiciel stowarzyszenia, dzięki czemu można by było skorzystać z istniejących już projektów i propozycji tej organizacji. Wójt Mirosław Opolski kategorycznie nie zgodził się na rozwiązanie zaproponowane przez radną, uzasadniając to między innymi tym, że prezes stowarzyszenia, Czesław Gąsecki nie jest mieszkańcem gminy, tylko Płońska.
- W odpowiedzi na wypowiedź wójta gminy Dzierzążnia na ostatniej sesji rady gminy, iż nie jestem mieszkańcem gminy Dzierzążnia oświadczam, że stwierdzenie to jest nieprawdziwe. Jestem mieszkańcem Dzierzążni z zameldowaniem na pobyt stały - prostuje uwagę wójta, Czesław Gąsecki. (az)
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie