
Jak już informowaliśmy - w poniedziałek, 16 grudnia rano w sortowni śmieci płońskiej spółki PGK odkryto zwłoki noworodka. Prokuratura prowadzi czynności w kierunku dzieciobójstwa.
Jak podaje płońska prokuratura, zwłoki dziecka pracownicy PGK znaleźli na ostatnim odcinku linii sortowniczej. Na miejscu przeprowadzono czynności pod nadzorem prokuratora.
- W oględzinach uczestniczył lekarz położnik, którego zdaniem dziecko prawdopodobnie żyło w chwili narodzin, a poród miał miejsce z niedzieli na poniedziałek - mówi szefowa płońskiej prokuratury, Ewa Ambroziak, dodając, że noworodek - chłopczyk, który urodził się w ok. 30 tygodniu - musiał być w którymś z kilkunastu kontenerów, które w poniedziałek trafiły do sortowni. Było ich 14 z terenu Płońska i jeden z Nowego Dworu. Zdaniem prokuratury trudno na obecnym etapie wiązać ze sprawą fakt, że jeden z kontenerów z terenu Płońska był nadpalony.
Z informacji prokurator Ewy Ambroziak wynika, że dziecko nie miało widocznych obrażeń zewnętrznych, ale przyczyna zgonu będzie znana po sekcji zwłok.
- Ustalamy, kto urodził to dziecko - mówi szefowa płońskiej prokuratury, dodając, że obecne śledztwo prowadzone jest w kierunku dzieciobójstwa, a póki co wiadomo tyle, że po narodzinach chłopiec został wyrzucony do kontenera. (ko)
foto: Maciej Mączyński
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Za takie coś to na widok publiczny jak w średniowieczu....co te biedne dziecko zawiniło?, na świat się nie prosiło przecież. Spoczywaj w spokoju aniołku (*)