Reklama

Przasnysz awansował, wielki bój naszych drużyn na dole tabeli

03/06/2008 16:23

Teraz to Orlęta są ostatnie

Sona nie zatrzymała lidera i awans MKS Przasnysz do IV ligi - na dwie kolejki przed końcem - stał się już faktem. Do końca za to będą trwały emocje związane z walką o uniknięcie ostatniego miejsca i spadku do A klasy. Niestety jest to wewnętrzne starcie naszych drużyn, a po tej kolejce akcje Gladiatora Słoszewo stoją wyżej, bo drużyna ta wyprzedziła w tabeli baboszewskie Orlęta.

Przasnysz cieszył się w Nowym Mieście

Tylko przez pierwsze 45 minut nowomiejska Sona była godnym rywalem dla liderującej w tabeli drużyny MKS Przasnysz. W tej części gry, to gospodarze prezentowali się lepiej od faworyta, ale i tak przegrywali do przerwy 0:1. Sona była bowiem nieskuteczna, a do tego w 11 minucie, po niepewnej interwencji bramkarza, przegrywała.

Po przerwie ponownie Sona pierwsza zaatakowała, ale została skarcona w 63 minucie, kiedy to kolejny raz zawiódł słabo tego dnia dysponowany Piotr Klękowicz. To odebrało definitywnie chęć gry Sonie i w 75, 77, 90 minucie traciła kolejne bramki. W międzyczasie (84) bramkę honorową udało się strzelić Łukaszowi Ferskiemu. Przasnysz więc wygrał i właśnie na boisku w Nowym Mieście przyszło się zawodnikom tej drużyny radować z awansu do IV ligi.

Pełnia szczęścia w doliczonym czasie gry

W tym samym czasie co mecz w Nowym Mieście rozgrywany był pojedynek w Słoszewie, gdzie Gladiator podejmował wicelidera - Koronę Szydłowo. Goście (przy porażce Przasnysza) mieli jeszcze hipotetyczne szanse na wygranie ligi. Musieli jednak przede wszystkim sami wygrać. Jednak dla Gladiatora to spotkanie było chyba nawet ważniejsze i gospodarze byli bardzo zdeterminowani w wywalczeniu trzech punktów. I to im się ostatecznie udało, choć pomogło przy tym szczęście. Ale losowi warto pomóc, dlatego Gladiator od samego początku spotkania grał naprawdę nieźle i z charakterem. Efekt przyszedł w 17 minucie, kiedy to dobre dośrodkowanie Marcina Czerniakowskiego na gola zamienił Michał Jarosławski, strzelając do siatki chyba... biodrem. Do przerwy to słoszewianie byli lepsi i tylko wszyscy żałowali, że nie udało się tego udokumentować kolejnym golem, choć po zamieszaniach na przedpolu bramki szydłowian w ostatnich minutach pierwszej części gry, dwukrotnie bliski tego był Jarosławski.

W drugiej połowie już tak łatwo nie było, bowiem goście momentami pokazywali, że nieprzypadkowo mają tak udany sezon. Korona zaczęła przeważać i najpierw (64 minuta) doprowadziła, po uderzeniu z rzutu wolnego, do wyrównania, a potem kilkakrotnie bardzo groźnie atakowała. Zwycięskiej bramki goście jednak nie zdobyli, a kiedy już wszyscy pogodzili się z remisem nadeszła druga z doliczonych przez sędziego minut. W polu karnym na strzał zdecydował się Michał Jarosławski, ale efektu nie mógł on przynieść. W tym momencie los jednak bardzo mocno uśmiechnął się do słoszewian. Bramkarz niespodziewanie odbił piłkę przed siebie, a tę do siatki skierował Jarosław Dymowski. Radość w Słoszewie wielka, bowiem zwycięstwo pozwoliło przeskoczyć w tabeli baboszewskie Orlęta, które znając już to sobotnie rozstrzygnięcie jechały w niedzielę na spotkanie z Tęczą Ojrzeń.

Dziesięć goli w Ojrzeniu

Baboszewianie pojechali do Ojrzenia mocno osłabieni kadrowo (brak Andrzeja Masiaka, Marka Karwowskiego, Marka Charzyńskiego, Grzegorza Rybackiego i bramkarzy: Marcinów Osowskiego i Karwowskiego) i ulegli, po zaciętym meczu, gospodarzom 4:6.  Orlęta wyszły na mecz mocno zmotywowane i natychmiast był tego efekt. W siódmej minucie spotkania gola otwierającego wynik strzelił, jeden z wyróżniających się tego dnia zawodników, Artur Piotrowski, który wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Tęczy.  W kolejnych minutach jednak ofensywna gra baboszewian zemściła się. Po dwóch kontrach (w 35 i 38 minucie) gospodarze objęli prowadzenie. Do szatni drużyny schodziły jednak z remisem, bowiem na minutę przed końcem pierwszej części gry swoją drugą bramkę zdobył Artur Piotrowski.

Początek drugiej odsłony meczu to już inny obraz gry. Do ofensywy przeszli bowiem zawodnicy gospodarzy, którzy kolejno śmiałe poczynania pod bramką Orląt przypieczętowali w 52 i 60 minucie spotkania.  W 70 minucie co prawda ambitnie grający baboszewianie zmniejszyli (gol Rafała Wiśniewskiego) przewagę Tęczy, jednak w samej końcówce nie ustrzegli się ponownie błędów w defensywie tracąc gole w 80 i 82 minucie.  Wynik spotkania, trzy minuty przed końcem, ustalił Wiśniewski, który ładnym uderzeniem z woleja strzelił czwartego gola dla Orląt.

Błękitni i dziesiątka gości

W sobotę na pierwsze od wielu tygodni zwycięstwo doczekano się wreszcie w Raciążu, gdzie Błękitni 2:1 pokonali Koronę II Ostrołęka. Był to jednak bardzo słaby mecz, a raciążanom wręcz nie wypadało go nie wygrać. Goście wszak do Raciąża przyjechali jedynie w 10. Dwa gole dla Błękitnych zdobył Piotr Jakubowski, a gości ostatecznie zdobyli jedynie bramkę honorową, choć napędzili raciążanom wiele strachu bowiem po ich uderzeniach piłka trafiała i w słupek i w poprzeczkę.

Artur Kołodziejczyk, Jacek Wardzyński, Marcin Knisiewicz


Sobota, 31 maja:
Gladiator Słoszewo - Korona Szydłowo 2:1 (1:0)
bramki:
Jarosławski (17, asysta Czerniakowski), Dymowski (90, asysta Jarosławski).
Gladiator: Hubert Miąsek - Radosław Kozarzewski, Michał Dziepak, Mariusz Kiępczyński, Michał Michalski, Marcin Czerniakowski (79, Jarosław Dymowski), Łukasz Kucharzak, Michał Bombała, Jarosław Kaczyński (46, Marcin Raczkowski), Kamil Dobiasz, Michał Jarosławski.

Sobota, 31 maja:
Sona Nowe Miasto - MKS Przasnysz 1:5 (0:1)
bramki:
Ferski (84, asysta Jezierski).
Sona: Piotr Klękowicz - Piotr Milewski, Dariusz Kordowski, Radosław Jastrzębski, Marcin Szwejkowski, Jarosław Prusinowski, Cezariusz Prusinowski, Konrad Wiktorowicz, Paweł Kozłowski (63, Michał Małecki), Krzysztof Kowalczyk (79, Piotr Jezierski), Łukasz Ferski. Czerwona kartka: Jarosław Prusinowski (76).

Sobota, 31 maja:
Błękitni Raciąż - Korona II Ostrołęka 2:1 (1:0)
bramki:
Jakubowski (22, asysta Nowicki), Jakubowski (79, asysta Olszewski).
Błękitni: Krzysztof Goszczyński - Kamil Baranowski, Piotr Guła, Konrad Wróblewski, Paweł Kopczyński, Piotr Nowicki (63, Jakub Pakuła), Paweł Kalman, Michał Kowalski, Eryk Olszewski, Rafał Bieńkowski (46, Kamil Szelągiewicz), Piotr Jakubowski.

Niedziela, 1 czerwca:
Tęcza Ojrzeń - Orlęta Baboszewo 6:4 (2:2)
bramki:
Piotrowski (7, asysta Staniszewski), Piotrowski (44, asysta Wiśniewski), Wiśniewski (70, asysta Piotrowski), Wiśniewski (87, asysta Korycki).
Orlęta: Robert Sobczyński - Grzegorz Grzanewicz, (12, Michał Tomczewski; 60, Karol Palczewski),  Marcin Charzyński, Radosław Charzyński, Jacek Klimkiewicz, Mateusz Solecki (60, Bartosz Adamiak), Artur Piotrowski, Arkadiusz Staniszewski, Paweł Korycki, Paweł Lewandowski, Rafał Wiśniewski.

Pozostałe wyniki XXIV kolejki (sob.-niedz. 31.05.-1.06.): * Boruta Kuczbork - MKS II Mława 1:2 * Wieczfnianka Wieczfnia - Iskra Krasne 7:2 * Makowianka Maków Maz. - Wkra Bieżuń 2:1.

W następnej XXV kolejce (sobota 7.06.) zagrają (wszystkie  mecze  o  godz.  17: * Gladiator Słoszewo - Sona Nowe Miasto * Korona Szydłowo - Tęcza Ojrzeń * Orlęta Baboszewo - Makowianka Maków Maz. * Wkra Bieżuń - Wieczfnianka Wieczfnia * Iskra Krasne - Boruta Kuczbork * MKS II Mława - Błękitni Raciąż * Korona II Ostrołęka - MKS Przasnysz.

foto: Jacek Wardzyński, Artur Kołodziejczyk


Michał Jarosławski wielce uradowany - Gladiator prowadził po jego strzale w 17 minucie z Koroną Szydłowo 1:0.

Więcej zdjęć w Galerii

Tabela

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do