W poniedziałek, 2 lipca rada miasta Płońska zajęła stanowisko w sprawie śledztwa dotyczącego defraudacji pieniędzy w miejskiej spółce Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Płońsku.
Jak już informowaliśmy, sprawa wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku - zarząd spółki podał do publicznej wiadomości, że podczas kontroli wykryto przestępstwo defraudacji środków spółki w kwocie ponad 200 tys. zł. Prezes zawiadomił prokuraturę i zwolnił dyscyplinarnie dwie osoby: kasjerkę, która miała dokonać defraudacji i zastępczynię księgowej, z którą kasjerka miała działać w porozumieniu.
Rada nadzorcza PGK zajęła stanowisko, wyrażając niepokój z powodu trwającego od roku śledztwa, które nie zostało jeszcze zakończone i apelując do organów ścigania o zintensyfikowanie działań.
Wątpliwości w tej sprawie miał radny Władysław Kuciński, mówiąc, że nie ma wiedzy na ten temat, trudno więc zajmować stanowisko i wstrzyma się od głosu.
Burmistrz Andrzej Pietrasik powiedział, iż dziwi się Kucińskiemu, bo majątek spółki, która jest miejska, został uszczuplony o 270 tys. zł.
- Szczególnie zbulwersowani są pracownicy spółki, bo w sposób perfidny okradziono kolegów - mówił burmistrz.
Burmistrz mówił, że były sytuacje, iż inkasenci, którzy wpłacili pieniądze do kasy w siedzibie spółki, a nie mieli pokwitowań, musieli płacić z własnych pieniędzy raz jeszcze, ale taką wiedzę ma jedynie z rozmów z pracownikami.
Zdaniem burmistrza, apel rady nie jest oceną pracy organów ścigania ani próbą wpływania.
Radny Arkadiusz Malicki powiedział, że stroną w tej sprawie jest prezes spółki i to on powinien ustalić, jaka jest sytuacja.
- Mam wątpliwości, czy powinniśmy się tym zajmować - mówił Malicki.
Podczas poniedziałkowej sesji rada miasta poparła stanowisko rady nadzorczej miejskiej spółki.
Komentarze opinie