Reklama

Ścieki popłyną do Łydyni?

06/05/2008 18:19

Mieszkańcy protestują

Mieszkańcy Gutarzewa w gminie Sochocin nie chcą, by włoski inwestor odprowadzał oczyszczone ścieki do, przepływającej przez ich miejscowość, rzeki Łydyni. Nie wierzą zapewnieniom, że do rzeki będzie płynąć czysta woda i dziwią się, dlaczego inwestor rozpoczyna inwestycję od budowy rurociągu, a nie oczyszczalni. Mają również pretensje do władz gminy, która dała zgodę na budowę rurociągu w pasie drogowym.

Jak mówi Bożena Rutkowska, która, można powiedzieć, działa w imieniu mieszkańców, cała sprawa rozpoczęła się latem ubiegłego roku. Gmina przysłała sołtysowi Gutarzewa informację, z której tak naprawdę wiele nie wynikało i nikt wówczas się nią nie zainteresował. Jakiś czas później do Gutarzewa przyjechał włoski inwestor, który kupił teren po niedoszłych zakładach mięsnych w Sochocinie i który planuje taką działalność właśnie uruchomić. Okazało się, że był zainteresowany budową rurociągu przez wieś, by w przyszłości odprowadzać oczyszczone ścieki do Łydyni.

- Zadzwoniłam do gminy, aby dowiedzieć się o co chodzi - mówi Bożena Rutkowska. - Nikt nie potrafił udzielić mi informacji. W końcu dowiedziałam się, że Włoch chce budować rurociąg do Łydyni, którym będą odprowadzane oczyszczone ścieki. Uważamy, że najpierw powinno się odbyć w tej sprawie zebranie i ludzie powinni być właściwie poinformowani. Na przykład dlaczego inwestor chce odprowadzać ścieki do Łydyni, a nie do Wkry, czy gminnej oczyszczalni. Zaczęliśmy więc drążyć temat, tyle, że terminy odwoławcze już minęły.  Jak opowiada Rutkowska mieszkańcy są na sprawy ścieków uczuleni, Łydynią często płynęły ścieki z Ciechanowa, rzeczka latem wysycha, a wiosną wylewa na pola i podwórza. Między innymi dlatego pod protestem przeciwko budowie rurociągu podpisało się osiemdziesięciu mieszkańców wsi. Protest został złożony w Urzędzie Gminy w Sochocinie.

- Potem było we wsi zebranie, na które przyjechał wójt i włoski inwestor - opowiada Bożena Rutkowska. - Mieszkańców ta sprawa naprawdę zintegrowała i przyszli na zebranie bardzo licznie. Tłumaczono nam, że inwestycja spełnia wszelkie parametry, że oczyszczone ścieki będą czyste, ba, będzie można ich się napić. Inwestor był zdenerwowany, nie bardzo sobie radził z odpowiedziami. Potem okazało się że w dokumentach są rozbieżności co do numerów działek, na których miał powstać rurociąg. Na tym zebraniu mieszkańcy głosowali przeciwko budowie rurociągu. Tuż po tym inwestor wyszedł, a wójt zapewniał nas, że jest po stronie mieszkańców, nie inwestora, problemy mieszkańców są dla niego ważne. Twierdził również, że inwestor dostał propozycję, by odprowadzać ścieki do oczyszczalni w Kondrajcu, ale nie zgodził się z uwagi na wyższe koszty. Jeśli musi do rzeki, to dlaczego nie do Wkry? Nikt nie był nam w stanie wyjaśnić, jaka ilość ścieków będzie odprowadzana, jakie moce przerobowe będzie miała oczyszczalnia? Od sierpniowego spotkania przez dłuższy czas panowała cisza. Sprawa przycichła, bo mieszkańcy nie otrzymali już żadnej informacji, a w internetowych biuletynach urzędu też nic nowego się nie pojawiało.

- W październiku wystosowaliśmy zapytanie do urzędu gminy, na odpowiedź czekaliśmy 30 dni i brzmiała, że nic w tej sprawie się nie dzieje - mówi Rutkowska. - Tymczasem okazało się, że we wrześniu podpisane zostało porozumienie w sprawie budowy rurociągu w gminnej drodze, a nowe postępowanie nie było wszczynane. Porozumienie zresztą jest dość śmieszne - wójt wyraził zgodę na budowę w drodze w zamian za wycięcie krzaków przydrożnych. Na początku marca mieszkańcy Gutarzewa dowiedzieli się, że wójt podpisał zgodę na położenie rurociągu w pasie gminnej drogi. Tuż po tym inwestor dysponujący już wcześniej decyzją środowiskową - wydaną przez gminę  i pozwoleniem na budowę (wydało je starostwo) rozpoczął prace przy budowie rurociągu.

Mieszkańcy są pełni obaw, twierdząc, że nie wiedzą czy w Sochocinie powstanie zakład mięsny, czy zakład z innej branży. Inwestor, aby odprowadzać oczyszczone ścieki, musi uzyskać jeszcze pozwolenie wodno-prawne i wybudować oczyszczalnię. I to również zastanawia mieszkańców dlaczego inwestor buduje najpierw rurę. Procedura już się zakończyła, ale mieszkańcy będą się ubiegać o przywrócenie terminu odwoławczego. Mieszkańcy Gutarzewa wystosowali skargę do marszałka i wojewody mazowieckiego, Najwyższej Izby Kontroli (skargę podpisało 80 osób). Wystąpili również do rady gminy Sochocin z wnioskiem, by komisja rewizyjna skontrolowała działalność wójta w sprawie postępowania administracyjnego, prowadzonego, zdaniem mieszkańców, z naruszeniem prawa budowlanego. Mieszkańcy zamierzają podjąć działania w celu przywrócenia terminu odwoławczego wydanej decyzji.

Katarzyna Olszewska

Co na to wójt?

Wójt gminy Sochocin, Jerzy Zawadzki poproszony o komentarz, powiedział, że nie chciałby być stroną w tej sprawie. Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych budowy rurociągu została przesłana sołtysowi i nikt nie wniósł wówczas protestu, o czym poinformowano starostwo, które z kolei wydało później zgodę na budowę. Wójt stwierdził, iż inwestor wybrał to rozwiązanie ze względów ekonomicznych, a jedna z mieszkanek chce wykorzystać oczyszczone ścieki do podlewania upraw, poza tym ze szczegółów przedsięwzięcia powinien tłumaczyć się inwestor.

Co na to inwestor?

W odpowiedzi na zadane pytania reprezentujący inwestora Lesław Grzonka - prezes Agro-Lex Sp. z o.o. stwierdził, że wójt gminy Sochocin w trakcie postępowania administracyjnego poinformował o toczącym się postępowaniu, przed wydaniem decyzji, zainteresowane strony, w tym sołectwa, przez które będzie prowadzony rurociąg odprowadzający wodę z oczyszczalni ścieków i nikt wówczas nie zgłaszał zastrzeżeń.

- Inwestor nigdy nie ukrywał, że na zakupionym terenie zostanie wybudowana rzeźnia - poinformował Lesław Grzonka. - Na terenie zakładów będzie wybudowana profesjonalna oczyszczalnia w pełnym tego słowa znaczeniu, spełniająca wszystkie wymogi zgodne z prawem krajowym i unijnym. Odpady stałe z oczyszczalni będzie odbierała firma, posiadająca odpowiednie uprawnienia, a czysta woda będzie zużywana do mycia pomieszczeń i odprowadzana do Łydyni. Budowa zakładu już się rozpoczęła, inwestor uzyskał pozwolenie na budowę, które jest już prawomocne. Zatrudnienie w tym zakładzie znajdzie około 250 osób, koszt całej inwestycji to około 30 mln euro. Będzie to jeden z najnowocześniejszych zakładów w Unii Europejskiej. Przedstawiciel inwestora twierdzi, że inwestycję rozpoczęto od budowy rurociągu, ponieważ należy najpierw doprowadzić wszystkie media - w ubiegłym roku wykonano wodociąg, a teraz jest budowany rurociąg z oczyszczalni do Łydyni, podpisano również umowę na doprowadzenie przyłącza energetycznego.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do