
Mieszkańcy protestują
Mieszkańcy Gutarzewa w gminie Sochocin nie chcą, by włoski inwestor odprowadzał oczyszczone ścieki do, przepływającej przez ich miejscowość, rzeki Łydyni. Nie wierzą zapewnieniom, że do rzeki będzie płynąć czysta woda i dziwią się, dlaczego inwestor rozpoczyna inwestycję od budowy rurociągu, a nie oczyszczalni. Mają również pretensje do władz gminy, która dała zgodę na budowę rurociągu w pasie drogowym.
Jak mówi Bożena Rutkowska, która, można powiedzieć, działa w imieniu mieszkańców, cała sprawa rozpoczęła się latem ubiegłego roku. Gmina przysłała sołtysowi Gutarzewa informację, z której tak naprawdę wiele nie wynikało i nikt wówczas się nią nie zainteresował. Jakiś czas później do Gutarzewa przyjechał włoski inwestor, który kupił teren po niedoszłych zakładach mięsnych w Sochocinie i który planuje taką działalność właśnie uruchomić. Okazało się, że był zainteresowany budową rurociągu przez wieś, by w przyszłości odprowadzać oczyszczone ścieki do Łydyni.
- Zadzwoniłam do gminy, aby dowiedzieć się o co chodzi - mówi Bożena Rutkowska. - Nikt nie potrafił udzielić mi informacji. W końcu dowiedziałam się, że Włoch chce budować rurociąg do Łydyni, którym będą odprowadzane oczyszczone ścieki. Uważamy, że najpierw powinno się odbyć w tej sprawie zebranie i ludzie powinni być właściwie poinformowani. Na przykład dlaczego inwestor chce odprowadzać ścieki do Łydyni, a nie do Wkry, czy gminnej oczyszczalni. Zaczęliśmy więc drążyć temat, tyle, że terminy odwoławcze już minęły. Jak opowiada Rutkowska mieszkańcy są na sprawy ścieków uczuleni, Łydynią często płynęły ścieki z Ciechanowa, rzeczka latem wysycha, a wiosną wylewa na pola i podwórza. Między innymi dlatego pod protestem przeciwko budowie rurociągu podpisało się osiemdziesięciu mieszkańców wsi. Protest został złożony w Urzędzie Gminy w Sochocinie.
- Potem było we wsi zebranie, na które przyjechał wójt i włoski inwestor - opowiada Bożena Rutkowska. - Mieszkańców ta sprawa naprawdę zintegrowała i przyszli na zebranie bardzo licznie. Tłumaczono nam, że inwestycja spełnia wszelkie parametry, że oczyszczone ścieki będą czyste, ba, będzie można ich się napić. Inwestor był zdenerwowany, nie bardzo sobie radził z odpowiedziami. Potem okazało się że w dokumentach są rozbieżności co do numerów działek, na których miał powstać rurociąg. Na tym zebraniu mieszkańcy głosowali przeciwko budowie rurociągu. Tuż po tym inwestor wyszedł, a wójt zapewniał nas, że jest po stronie mieszkańców, nie inwestora, problemy mieszkańców są dla niego ważne. Twierdził również, że inwestor dostał propozycję, by odprowadzać ścieki do oczyszczalni w Kondrajcu, ale nie zgodził się z uwagi na wyższe koszty. Jeśli musi do rzeki, to dlaczego nie do Wkry? Nikt nie był nam w stanie wyjaśnić, jaka ilość ścieków będzie odprowadzana, jakie moce przerobowe będzie miała oczyszczalnia? Od sierpniowego spotkania przez dłuższy czas panowała cisza. Sprawa przycichła, bo mieszkańcy nie otrzymali już żadnej informacji, a w internetowych biuletynach urzędu też nic nowego się nie pojawiało.
- W październiku wystosowaliśmy zapytanie do urzędu gminy, na odpowiedź czekaliśmy 30 dni i brzmiała, że nic w tej sprawie się nie dzieje - mówi Rutkowska. - Tymczasem okazało się, że we wrześniu podpisane zostało porozumienie w sprawie budowy rurociągu w gminnej drodze, a nowe postępowanie nie było wszczynane. Porozumienie zresztą jest dość śmieszne - wójt wyraził zgodę na budowę w drodze w zamian za wycięcie krzaków przydrożnych. Na początku marca mieszkańcy Gutarzewa dowiedzieli się, że wójt podpisał zgodę na położenie rurociągu w pasie gminnej drogi. Tuż po tym inwestor dysponujący już wcześniej decyzją środowiskową - wydaną przez gminę i pozwoleniem na budowę (wydało je starostwo) rozpoczął prace przy budowie rurociągu.
Mieszkańcy są pełni obaw, twierdząc, że nie wiedzą czy w Sochocinie powstanie zakład mięsny, czy zakład z innej branży. Inwestor, aby odprowadzać oczyszczone ścieki, musi uzyskać jeszcze pozwolenie wodno-prawne i wybudować oczyszczalnię. I to również zastanawia mieszkańców dlaczego inwestor buduje najpierw rurę. Procedura już się zakończyła, ale mieszkańcy będą się ubiegać o przywrócenie terminu odwoławczego. Mieszkańcy Gutarzewa wystosowali skargę do marszałka i wojewody mazowieckiego, Najwyższej Izby Kontroli (skargę podpisało 80 osób). Wystąpili również do rady gminy Sochocin z wnioskiem, by komisja rewizyjna skontrolowała działalność wójta w sprawie postępowania administracyjnego, prowadzonego, zdaniem mieszkańców, z naruszeniem prawa budowlanego. Mieszkańcy zamierzają podjąć działania w celu przywrócenia terminu odwoławczego wydanej decyzji.
Katarzyna Olszewska
Co na to wójt?
Wójt gminy Sochocin, Jerzy Zawadzki poproszony o komentarz, powiedział, że nie chciałby być stroną w tej sprawie. Decyzja o uwarunkowaniach środowiskowych budowy rurociągu została przesłana sołtysowi i nikt nie wniósł wówczas protestu, o czym poinformowano starostwo, które z kolei wydało później zgodę na budowę. Wójt stwierdził, iż inwestor wybrał to rozwiązanie ze względów ekonomicznych, a jedna z mieszkanek chce wykorzystać oczyszczone ścieki do podlewania upraw, poza tym ze szczegółów przedsięwzięcia powinien tłumaczyć się inwestor.
Co na to inwestor?
W odpowiedzi na zadane pytania reprezentujący inwestora Lesław Grzonka - prezes Agro-Lex Sp. z o.o. stwierdził, że wójt gminy Sochocin w trakcie postępowania administracyjnego poinformował o toczącym się postępowaniu, przed wydaniem decyzji, zainteresowane strony, w tym sołectwa, przez które będzie prowadzony rurociąg odprowadzający wodę z oczyszczalni ścieków i nikt wówczas nie zgłaszał zastrzeżeń.
- Inwestor nigdy nie ukrywał, że na zakupionym terenie zostanie wybudowana rzeźnia - poinformował Lesław Grzonka. - Na terenie zakładów będzie wybudowana profesjonalna oczyszczalnia w pełnym tego słowa znaczeniu, spełniająca wszystkie wymogi zgodne z prawem krajowym i unijnym. Odpady stałe z oczyszczalni będzie odbierała firma, posiadająca odpowiednie uprawnienia, a czysta woda będzie zużywana do mycia pomieszczeń i odprowadzana do Łydyni. Budowa zakładu już się rozpoczęła, inwestor uzyskał pozwolenie na budowę, które jest już prawomocne. Zatrudnienie w tym zakładzie znajdzie około 250 osób, koszt całej inwestycji to około 30 mln euro. Będzie to jeden z najnowocześniejszych zakładów w Unii Europejskiej. Przedstawiciel inwestora twierdzi, że inwestycję rozpoczęto od budowy rurociągu, ponieważ należy najpierw doprowadzić wszystkie media - w ubiegłym roku wykonano wodociąg, a teraz jest budowany rurociąg z oczyszczalni do Łydyni, podpisano również umowę na doprowadzenie przyłącza energetycznego.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie