
Trwają przesłuchania
Prokuratura Rejonowa w Płońsku – na podstawie materiałów własnych płońskiej policji - wszczęła śledztwo dotyczące Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Płońsku.
Śledztwo dotyczy rodzin zastępczych, o których pisaliśmy wielokrotnie. Mówiąc w skrócie, rodziny zastępcze odwoływały się od decyzji Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie (jednostka powiatu) do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które wszystkie zaskarżone decyzje uchylało. PCPR nie zastosował się jednak do orzecznictwa kolegium, mimo że przepisy administracyjne tak właśnie stanowią. Dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Płońsku, Małgorzata Biernacka wydawała jednak decyzje tej samej treści, co uchylone przez SKO decyzje.
Kontrola Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego w sprawie dwóch rodzin zastępczych, uznała skargi rodzin za zasadne stwierdzając, że PCPR ma obowiązek zastosować się do orzecznictwa SKO. O PCPR w ciągu ostatnich miesięcy jest głośno, przypomnijmy, że działalność urzędu usiłowała zbadać komisja rewizyjna rady powiatu, a na ostatniej sesji powiatu radni w głosowaniu tajnym negatywnie ocenili działalność centrum, nie zatwierdzili również sprawozdania za ubiegły rok. Ostateczna decyzja w sprawie dyrektorki centrum należy do zarządu powiatu, który na dzień dzisiejszy decyzji jeszcze nie podjął. Pocieszające jest to, że starosta zapewnił, że centrum zastosuje się do decyzji kolegium. Niestety - jedna z rodzin zastępczych, które odważyły się na długą walkę z centrum, od lipca ubiegłego roku nadal nie otrzymuje należnych jej świadczeń (druga rodzina pod koniec 2007 otrzymała zaległe środki za ponad rok).
Wiadomo, że trwa w centrum kompleksowa kontrola z urzędu wojewódzkiego. Wiadomo również, że 28 kwietnia Prokuratura Rejonowa w Płońsku wszczęła śledztwo w sprawie PCPR.
- Prokuratura wszczęła śledztwo na podstawie materiałów własnych policji - poinformował zastępca naczelnika sekcji kryminalnej KPP w Płońsku, Kazimierz Gąsiewski. - Wykonaliśmy czynności sprawdzające i zebraliśmy materiały uprawdopodobniające podejrzenie popełnienia przestępstwa i na tej podstawie prokurator wydał postanowienie o wszczęciu śledztwa, które jest prowadzone w sprawie. Obecnie wykonujemy czynności procesowe.
Śledztwo wszczęto z artykułu 231 kodeksu karnego (funkcjonariusz publiczny, który przekracza swoje uprawnienia lub nie dopełnia obowiązku, działając na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3) w sprawie niedopełnienia obowiązków przez dyrektorkę centrum, wskutek niezastosowania się do prawomocnych postanowień SKO.
Policja sprawdza, czy przez niewykonanie decyzji SKO i wstrzymanie świadczeń przez centrum zostało popełnione przestępstwo. Nieoficjalnie wiadomo, że policja ma wiedzę o decyzji, której odbiór rodzina pokwitowała ze wsteczną datą - na prośbę pracownicy centrum.
Nieoficjalnie wiadomo także, że w sprawie jest troje pokrzywdzonych, dwie rodziny zastępcze, które kilkanaście miesięcy temu zwróciły się do nas o interwencję i trzecia osoba, która ubiegała się o środki pefronowskie. Czy jest ich więcej? Prokurator Marek Sybicki nie chce obecnie mówić o szczegółach tej sprawy, gdyż, jak twierdzi, śledztwo jest na początkowym etapie.
Nieoficjalnie wiadomo, że policjanci zbierali informacje już jakiś czas temu, a po wszczęciu śledztwa przesłuchano między innymi dwie matki zastępcze, jako pokrzywdzone w tej sprawie. Jak poinformowała w poniedziałek, 19 maja szefowa płońskiej Prokuratury Rejonowej Ewa Ambroziak w ubiegłym tygodniu wpłynęło zawiadomienie od wicestarosty Andrzeja Stolpy, informujące o stwierdzeniu w aktach PCPR antydatowanego dokumentu. Z informacji prokurator Ambroziak wynika, że wszczęte wcześniej śledztwo i wątek z zawiadomienia wicestarosty zostały połączone w jedno dochodzenie. Niestety, nie udało nam się uzyskać komentarza dyrektor PCPR, Małgorzaty Biernackiej.
Katarzyna Olszewska
POWIEDZIELI
WICESTAROSTA ANDRZEJ STOLPA
- Polska jest państwem prawa, w związku z czym prawo musi być przestrzegane i respektowane - komentuje wicestarosta Andrzej Stolpa, nadzorujący działalność PCPR. - Jeśli są jakieś podejrzenia, to odpowiednie organy winny je zbadać i jeśli prawo jest łamane, to winni muszą ponieść karę, a jeśli nie, to należy osoby oczyścić z zarzutów. Prokuratura jest od tego, by sprawę wyjaśnić i zdecydować, czy kierować ją do sądu czy nie. Oficjalnie nic nie wiemy o toczącym się śledztwie. Po drugie obecnie trwa wojewódzka kontrola w PCPR, o którą w grudniu ubiegłego roku wystąpił starosta. Była kontrola komisji rewizyjnej i zespołu kontrolnego, powołanego przez starostę, a zarząd powiatu zajmuje się badaniem atmosfery pracy w PCPR. Chcę podkreślić, że zapewniamy pracownikom centrum całkowitą anonimowość, te rozmowy objęte są klauzulą tajności, jawne będą tylko wnioski.
STAROSTA JAN MĄCZEWSKI
- Staram się unikać emocji i egzaltacji, jakie były widoczne na ostatniej sesji rady powiatu - mówi starosta Jan Mączewski. - Praca w ośrodkach pomocy społecznej jest ciężka i siermiężna, trzeba być przychylnym dla ludzi, których oczekiwania jednak nie zawsze dają się pogodzić z przepisami, czasem niespójnymi. Zarząd analizuje sytuację w PCPR, trwa konrola z urzędu wojewódzkiego, jeśli informacje będą już pełne, zarząd ustosunkuje się do stanowiska rady. Teraz rozważania o dymisjach czy awansach są przedwczesne. Jesteśmy zdeterminowani i chcemy sprawę wyjaśnić.
foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie