Reklama

Sona straciła pozycję lidera

25/09/2007 21:42

Tylko Błękitni

O dziwo, w tej kolejce ligi okręgowej zwycięstwo odniosła tylko drużyna grająca na wyjeździe - Błękitni Raciąż trzy punkty wywieźli z Makowa.

Pozostałe trzy nasze drużyny przegrały na własnych boiskach (Sona z Wkrą Bieżuń, Gladiator z Koroną II Ostrołęka, a Orlęta z Iskrą Krasne).

Drużynę z Nowego Miasta kosztowało to spadek z pierwszego na trzecie miejsce w tabeli.

Koniec wspaniałej serii Sony

Skończyła się dla Sony seria meczów (na pięciu spotkaniach) bez porażki. Potknięcie lidera wykorzystali rywale (Boruta Kuczbork i MKS Przasnysz)  i Sona spadła na trzecią lokatę.

Szkoda, bo w sobotę Sona przegrała z drużyną (Wkrą Bieżuń), która w tym meczu nie pokazała nic szczególnego w ofensywie. I gdyby nie błąd, jaki przydarzył się przy obronie strzału z rzutu wolnego Rafałowi Wieczorkowskiemu, w najgorszym wypadku mecz ten zakończyłby się remisem. A z drugiej strony, błędy się zdarzają, a koledzy z pola mogli go nadrobić z nawiązką. Mogli, ale fatalnie pudłowali.

W pierwszej połowie przeważali gospodarze, niestety nie potrafili udokumentować tego w postaci strzelonej bramki. A okazji było wiele. Już po kwadransie pierwszej (tzw. „setki”) nie wykorzystał Łukasz Ferski. Chwilę później tylko ofiarna interwencja bramkarza, który niemal wbił się w Konrada Wiktorowicza, uchroniła Wkrę od utraty gola. W 42 minucie bramka nie padła też po uderzeniu z rzutu wolnego Piotra Milewskiego.

W drugiej części gry sytuacja była podobna (czyli przewaga Sony), i wydawało się, że zdobycie przez gospodarzy upragnionego gola to kwestia najbliższych minut. I gol padł w 52 minucie, tyle, że zdobyli go goście. Bezmyślny faul Łukasza Szwejkowskiego, a potem błąd przy obronie uderzenia z rzutu wolnego popełniony przez Rafała Wieczorkowskiego przyniósł Wkrze prowadzenie, a jak się później okazało także trzy punkty. Sona bowiem, mimo olbrzymiej przewagi i wielu sytuacji nie potrafiła w sobotę umieścić piłki w siatce rywali. Próbowano dośrodkowań, strzałów zza pola karnego, strzałów ze stałych fragmentów gry i nic, bramka była jak zaczarowana. Najdogodniejszą sytuację Sona stworzyła w 77 minucie. Tym razem w pole karne z piłką przedarł się Jarosław Prusinowski, uderzył wzdłuż bramki, ale podania nie udało się przeciąć ani Arturowi Bieńkowi, ani Łukaszowi Ferskiemu, który sam (zamiast piłki) wpadł do bramki.

Błękitnych apetyt na czołówkę

Czołówkę z pewnością mają zamiar gonić Błękitni. Raciążanie, po kiepskim początku sezonu, wygrali trzeci mecz z rzędu. A że sobotnie zwycięstwo odnieśli na trudnym terenie w Makowie, mają prawo poważnie myśleć o skutecznej pogoni za najlepszymi zespołami.

A mecz z Makowianką zaczął się od bardzo dużego zaskoczenia, jakim było pojawienie się w pierwszym składzie, już bardzo dawno nie widzianego na boisku Roberta Żochowskiego, co ostatecznie okazało się dobrym lekarstwem na skuteczność napastników.

Ale początek spotkania wcale nie wskazywał na zwycięstwo Błękitnych. Raciążanie popełniali duże błędy w grze defensywnej i mogą być zadowoleni, że gospodarze nie zdołali tego wykorzystać. Potem jednak było już lepiej, a efektem poprawy gry była sytuacja w 23 minucie, kiedy indywidualną akcją popisał się Robert Żochowski, ale niestety trafił w boczną siatkę. Na kolejną akcję tego napastnika nie trzeba było jednak długo czekać - w 27 minucie popularny „Czuperek” dostał piłkę od Krzysztofa Poczmańskiego, z łatwością minął obrońcę i tym razem precyzyjnym strzałem lewą nogą umieścił piłkę w siatce gospodarzy.

Makowianka mogła kilkakrotnie skutecznie odpowiedzieć na gola Błękitnych, ale niemal „cudów” w bramce dokonywał Marcin Cichowicz, i to jemu raciążanie zawdzięczają utrzymanie prowadzenia do przerwy.

Znakomicie dla gości ułożyła się też druga połowa. Mimo, że Makowianka cały czas próbowała wyrównać, w 63 minucie ich strata była już dwubramkowa. W środku pola akcję rozpoczął Żochowski, a potężnym, i celnym, strzałem zakończył ją Łukasz Gosik.

Od tej chwili, nie mający już nic do stracenia gospodarze maksymalnie rzucili się do ofensywy. Ale tego dnia napotkali na superdysponowanego Marcina Cichowicza, który wybronił kilka znakomitych strzałów. Nie dał rady jedynie w 75 minucie, kiedy musiał ratować się faulem, a gospodarze wykorzystali rzut karny. A w 90 minucie Błękitni uderzyli po raz trzeci i ostateczny. Po uderzeniu Pawła Kopczyńskiego z rzutu wolnego piłka co prawda uderzyła w poprzeczkę, ale skutecznie głową - pieczętując zwycięstwo - dobił ten strzał Rafał Bieńkowski.

Goście łatwo, lekko i przyjemnie

W sobotę swój mecz rozgrywali także zawodnicy Gladiatora, a w Słoszewie ich rywalem była Korona II Ostrołęka.

I goście pojechali do domu z trzema punktami, których zdobycie przyszło im nad wyraz łatwo.

Gladiator stawiał czoło Koronie tylko w pierwszej połowie, kiedy to groźnie na bramkę gości uderzali: Marcin Garlicki (w 18 minucie), Marcin Raczkowski (26) i Łukasz Kucharzak (37).

I na tym praktycznie ofensywne atuty Gladiatora się wyczerpały, a rywale na nieszczęście słoszewian trafili do bramki Michała Korytowskiego jeszcze w pierwszej części gry (w 38 minucie).

A po przerwie gospodarze, choć bardzo chcieli, nie byli w stanie odwrócić losów spotkania. Korona grała lepiej i całkowicie panowała nad boiskowymi wydarzeniami. Dodatkowo nie skupiła się nad pewnym utrzymaniem prowadzenia, ale szybko (55 minuta) je podwyższyła.

Golem dla Gladiatora „pachniało” jedynie po akcji Łukasza Kucharzaka (jego uderzenie zablokował obrońca) i po rzucie rożnym, kiedy piłka przypadkowo odbita od obrońcy gości trafiła w słupek.

Zdecydowanie lepsi w sobotnie popołudnie zawodnicy z Ostrołęki zwycięstwo przypieczętowali trzecim golem w 84 minucie.

Dobrze tylko przez 60 minut

A VI kolejkę zakończyły niedzielnym meczem w Baboszewie drużyny Orląt (osłabionej brakiem Marka Karwowskiego, Adama Maka i bramkarza Marcina Osowskiego) i Iskry Krasne.

I było to nieszczęśliwe popołudnie dla baboszewian, którzy wyraźnie (2:5) ulegli gościom, mimo że do 58 minuty prowadzili 2:1.

Pierwsze nieszczęście przydarzyło się Orlętom w 25 minucie, kiedy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić Sławomir Ławnicki. Baboszewianie szybko jednak o tym pechowym zdarzeniu zapomnieli, bo już cztery minuty później cieszyli się z prowadzenia. Na listę strzelców wpisał się - jeden z najlepszych tego dnia graczy - Rafał Wiśniewski, którego znakomitym podaniem obsłużył Artur Piotrowski.

Iskra do remisu doprowadziła już po przerwie (57 minuta), ale strata gola zupełnie nie zraziła gospodarzy, którzy skutecznie odpowiedzieli zaledwie po 60 sekundach, a ponownie na prowadzenie wyprowadził swoją drużynę Rafał Wiśniewski. 

Ale na tym niestety można zakończyć opis dobrej gry Orląt. Od 60 minuty baboszewianie bowiem całkowicie oddali inicjatywę piłkarzom Iskry, a skutki tego były i szybkie i opłakane.  W 61 minucie Iskra doprowadziła do remisu, a osiem minut później prowadziła już 3:2. Kolejne dwa trafienia (po błędach bramkarza Marcina Karwowskiego) przyjezdni odnotowali  w 72 minucie i 88 minucie, czego efektem była porażka Orląt aż 2:5. 

Mecz na szczycie w Kuczborku

Najbliższa kolejka to przede wszystkim spotkanie na szczycie, czyli pojedynek lidera - Boruty Kuczbork z trzecią Soną. Drużyna z Nowego Miasta na dobre skonfrontuje swoje aktualne możliwości i będzie miała szansę w bezpośrednim pojedynku odzyskać pozycję lidera. Swoje cele, w postaci awansu w tabeli, w meczu z Wieczfnianką na własnym boisku będą też chcieli zrealizować Błękitni. Drużyny baboszewskich Orląt i słoszewskiego Gladiatora czekają zaś trudne wyjazdy (odpowiednio do Bieżunia i Mławy) i każdy zdobyty punkt będzie sukcesem.

Artur Kołodziejczyk, Jacek Wardzyński,
Krzysztof Lewandowski, Marcin Knisiewicz

sobota, 22.09.
Sona Nowe Miasto - Wkra Bieżuń 0:1 (0:0)

Sona:  Rafał Wieczorkowski - Piotr Milewski, Łukasz Szwejkowski, (65, Mateusz Chyczewski), Krzysztof Brudzyński, Dariusz Kordowski, Jarosław Prusinowski, Marcin Szwejkowski, Cezariusz Prusinowski, Konrad Wiktorowicz (79, Krzysztof Kowalczyk), Łukasz Ferski, Artur Bieniek.

sobota, 22.09.
Makowianka Maków Maz. - Błękitni Raciąż 1:3 (0:1)


bramki: Żochowski (27, asysta Poczmański), Gosik (63, asysta Żochowski), Bieńkowski (90, asysta Kopczyński).
Błękitni: Marcin Cichowicz - Paweł Kopczyński, Kamil Wróblewski (41, Tomasz Kędzierski), Łukasz Gosik, Krzysztof Poczmański, Jarosław Żebrowski, Paweł Kalman, Piotr Szpojankowski (90, Eryk Olszewski), Łukasz Marciniak (87, Paweł Szpojankowski), Robert Żochowski, Piotr Jakubowski (62, Rafał Bieńkowski).

sobota, 22.09.
Gladiator Słoszewo - Korona II Ostrołęka 0:3 (0:1)

Gladiator: Michał Korytowski - Dawid Kopeć, Mariusz Kiępczyński, Bartosz Karpiński, Artur Żelasko, Andrzej Bąkiewicz (60, Jarosław Dymowski), Łukasz Kucharzak, Marcin Raczkowski, Marcin Garlicki, Marcin Stańczak, Radosław Kozarzewski.

Niedziela, 23.09.
Orlęta Baboszewo - Iskra Krasne 2:5 (1:0)

bramki: Wiśniewski (29, asysta Piotrowski), Wiśniewski (58, asysta Masiak).
Orlęta: Marcin Karwowski - Grzegorz Rybacki, Andrzej Masiak, Rafał Karcz (72, Marcin Charzyński), Jacek Klimkiewicz (62, Grzegorz Grzanewicz), Mateusz Solecki, Artur Piotrowski, Sławomir Ławnicki (25, Radosław Charzyński; 80, Jacek Markwat), Bartłomiej Adamiak, Rafał Wiśniewski, Marek Charzyński.

Pozostałe wyniki VI kolejki (22-23.09.): * Korona Szydłowo - MKS II Mława 2:1 * Tęcza Ojrzeń - MKS Przasnysz 1:2 * Wieczfnianka Wieczfnia - Boruta Kuczbork 2:3.

W VII kolejce (29-30.09.) zagrają: * Boruta Kuczbork - Sona Nowe Miasto (Kuczbork, sobota 29.09., godz. 16) * Błękitni Raciąż - Wieczfnianka Wieczfnia (Raciąż, sobota 29.09., godz. 15) * Wkra Bieżuń - Orlęta Baboszewo (Bieżuń, sobota 29.09., godz. 16) * MKS II Mława - Gladiator Słoszewo (Mława, niedziela 30.09., godz. 16) * MKS Przasnysz - Makowianka Maków Mazowiecki * Korona II Ostrołęka - Tęcza Ojrzeń * Iskra Krasne - Korona Szydłowo.

Tabela

foto: Jacek Wardzyński, Marcin Knisiewicz, Artur Kołodziejczyk, Krzysztof Lewandowski

Więcej zdjęć w Galerii

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do