Reklama

Szczątki zwierząt w Dzierzążni - policja prowadzi dochodzenie po interwencji Pogotowia dla Zwierząt

W niedzielę, 12 grudnia na terenie jednej z posesji w Dzierzążni, wynajmowanej przez mieszkańca Płońska, odkryto szczątki zwierząt. Płońska policja prowadzi w tej sprawie dochodzenie.

- Po godz. 13 dyżurny z Komendy Powiatowej Policji w Płońsku za pośrednictwem CPR otrzymał zgłoszenie o ujawnieniu worków ze szczątkami zwierząt w pomieszczeniu gospodarczym oraz na zewnątrz w zaroślach, na terenie jednej z posesji w miejscowości Dzierzążnia - informuje rzecznik prasowy płońskiej policji, kom. Kinga Drężek-Zmysłowska. -  Odkrycia tego dokonali wolontariusze działający na rzecz ochrony praw zwierząt. Skierowani na miejsce funkcjonariusze ustalili, że posesja wynajmowana jest przez 39-letniego mieszkańca Płońska. W związku z podejrzeniem, że może dochodzić do nieprzestrzegania przepisów dotyczących odławiania psów i przekazywaniu ich do schroniska, na miejscu czynności wykonała grupa operacyjno-dochodzeniowa. W płońskiej komendzie prowadzone jest w tej sprawie dochodzenie w kierunku art. 35 ust. 1 Ustawy o ochronie zwierząt.

Szczątki zwierząt w workach ujawnili wolontariusze z terenu powiatu płońskiego, którzy zawiadomili również Pogotowie dla Zwierząt, które poinformowało w niedzielę, że podejrzenia  padają na lekarza weterynarii, który na terenie gminy odławiał bezdomne zwierzęta. Na terenie wynajmowanej posesji znaleziono również klatki do przetrzymywania zwierząt.

Płońscy wolontariusze twierdzą, że od dawna nie mogli ustalić, gdzie trafiają bezdomne zwierzaki. 

Do sprawy wrócimy. (ko); foto: zbiory Pogotowia dla Zwierząt

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    BBG - niezalogowany 2021-12-13 13:42:54

    Za odławianie zwierząt płaciła gmina .... samo przekazywanie funduszy to jednak za mało . Osoba nadzorująca te działania w gminie powinna zostać zwolniona .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Lolek - niezalogowany 2021-12-13 14:45:40

    Na ową posesję mógł wejść każdy , wszyscy widzieli jaki szyfr miały drzwi do owego pomieszczenia.szkoda tylko że nikt nie znalazł tony amfetaminy bo by zaraz było głośno że weterynarz diluje..jakieś przygłupy chciały zabłysnąć , zrobić z siebie celebrytów chyba.na zdrowy rozum gość chyba nie miał by mozgu chyba by trzymać tam w workach padnięte psy . Śmierdzi z daleka nie padlina z psów a świnia jaką podpierdalacze podłożyli... Może komuś przeszkadzało że człowiek ma tam biznes i jakoś kreci...kiegoo grzyba robili na prywatnej posesji ? Równie dobrze mogli z tamtad ukraść tone złota...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo plonszczak.pl




Reklama
Wróć do