
Płońska prokuratura otrzymała wyniki sekcji zwłok noworodka, którego ciało znaleziono latem na płońskim cmentarzu. Biegli stwierdzili, że chłopiec żył po porodzie, a tuż przed śmiercią doznał ciężkich obrażeń głowy. Zostanie pochowany jako Jan Nowak.
Jak już informowaliśmy - 24 czerwca b.r. na płońskim cmentarzu parafialnym ujawniono zwłoki noworodka. Mężczyzna, który przyszedł na grób swoich bliskich, na sąsiedniej gruntowej mogile zauważył poruszoną ziemię. Widać było, że w ziemi jest jakaś torba, więc powiadomił grabarza. Ten rozkopał ziemię i znalazł zwłoki noworodka.
Jak informowała wówczas prokuratura, która wszczęła śledztwo w kierunku dzieciobójstwa, ciało dziecka było zawinięte w reklamówkę.
Prokuratura bardzo długo czekała na wyniki sekcji zwłok chłopca, a te dotarły dopiero w środę, 8 grudnia. Jak informuje szefowa płońskiej prokuratury, Ewa Ambroziak biegli ustalili, że noworodek urodził się w 37-38 tygodniu ciąży i był zdolny do życia po porodzie. U dziecka stwierdzono ciężkie obrażenia głowy, w tym wieloodłamowe obustronne złamania kości czaszki. Wiadomo, że obrażenia te powstały na krótko przed śmiercią chłopca.
Prokurator Ambroziak dodaje, że biegli jednak nie stwierdzili kategorycznie, że obrażenia spowodowały zgon noworodka, jednak tego nie wykluczają.
Jak podaje płońska prokuratura, teraz będzie można dokonać pochówku dziecka - płoński sąd nadał chłopcu imię i nazwisko: Jan Nowak.
Póki co, nie ustalono kim jest matka dziecka, ani też okoliczności tego dramatycznego zdarzenia. Prokurator Ambroziak przyznaje, że istnieją w tej sprawie pewne podejrzenia i hipotezy, ale dla dobra śledztwa nie może obecnie o nich mówić.
To kolejny taki przypadek na terenie naszego powiatu. Jak już informowaliśmy - w połowie grudnia 2019 roku na linii sortowniczej w sortowni śmieci płońskiej spółki PGK, pracownicy znaleźli zwłoki noworodka. Chłopiec, który urodził się w 30 tygodniu ciąży, żył w chwili narodzin, a jego zwłoki zostały przywiezione do sortowni w którymś z kontenerów. Dziecko miało liczne obrażenia wewnętrzne i zostało wyrzucone do kontenera w reklamówce. Chłopczyk został pochowany na cmentarzu komunalnym w Szerominku jako Mateusz Kowalski - takie dane nadał płoński sąd. Prokuratura prowadziła śledztwo w dwóch kierunkach: zabójstwa noworodka oraz udzielenia pomocy w próbie przerwania ciąży, bowiem z badań krwi matki, którą znaleziono przy dziecku wynika, iż zażyła ona wydawany na receptę lek Arthrotec. Pomimo porównania kodu genetycznego z kilkoma osobami nie udało się ustalić tożsamości matki chłopca, ani też osoby odpowiedzialnej za pomoc w próbie przerwania ciąży. Śledztwo zostało umorzone - może być podjęte w przypadku ujawnienia nowych okoliczności. (ko); foto: archiwum
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie