Wiktoria w Ciechanowie Derbowy pojedynek z MKS Ciechanów miał być dla płońszczan szalenie trudnym spotkaniem. Ale takim się nie okazał, bo zawodnicy Tęczy zagrali bardzo dobrze, nie pozostawiając żadnych złudzeń, kto był tego dnia lepszym zespołem.
Zasłużone komplementy
Jak się zasłuży, pochwały są oczywiste. I po sobotnim meczu w Ciechanowie zawodnicy Tęczy właśnie na komplementy zasługują. Nie tylko z powodu zwycięstwa, ale także za styl. Płońszczanie zagrali bowiem chyba najlepszy mecz tej wiosny. Może nie ze względu na widowiskowość, ale pewność swych boiskowych poczynań. W sobotę naprawdę zaprezentowali się jak klasowa drużyna, która przez niemal całe spotkanie robi tylko to co chce (nieliczne momenty chaosu są oczywistością), w pełni kontrolując wydarzenia na boisku. Kiedy było trzeba płońszczanie odpowiedzialnie się bronili, kiedy była taka konieczność potrafili długo utrzymywać się przy piłce, a kiedy chcieli - skutecznie atakowali. Mówiąc po piłkarsku, nie pozwolili gospodarzom uwierzyć, że są w stanie ich pokonać. Z pewnością na taki obraz gry duży wpływ miał przebieg pierwszych minut spotkania, ale przecież płońszczanie sami sobie taki - dobry - początek wypracowali.
Szybkie gole
A ten ważny moment miał miejsce w 5 minucie gry, kiedy ładnym, dokładnym, kilkudziesięciometrowym podaniem popisał się Marcin Bogucki, a prawym skrzydłem akuteczną akcję przeprowadził Wojciech Bluszcz. Pomocnik Tęczy poradził sobie z obrońcą i na szósty metr wyłożył piłkę Łukaszowi Barankiewiczowi, który pewnie umieścił ją w siatce. Po stracie gola gospodarze co prawda jakby składniej zaczęli atakować bramkę Macieja Wiśniewskiego, ale ewentualną decyzję o jeszcze bardziej odważnych atakach skutecznie „studzili” płońszczanie, którzy do przerwy jeszcze dwukrotnie mocno postraszyli gospodarzy. W 13 minucie ładnie z dystansu uderzył Gracjan Paczkowski, a piłka trafiła w słupek. W 38 minucie w idealnej sytuacji znalazł się ponownie Barankiewicz, ale tym razem bramkarz okazał się lepszy. Gospodarze naprawdę groźną sytuację stworzyli tylko jedną, ale napastnik nieczysto uderzył głową z kilku metrów.
Druga połowa była niemal bliźniaczo podobna do pierwszej. Nawet jeśli ciechanowianie mieli jakiś plan odwrócenia losów tego spotkania, to szybko runął on w gruzach. W 48 minucie z rzutu wolnego uderzył Robert Jadczak a niepewną interwencję bramkarza (odbił piłkę na poprzeczkę) wykorzystał Andrzej Karpiński. Dwubramkowa strata już na dobre odebrała chyba nadzieję gospodarzy, bo do końca meczu Tęcza pewnie kontrolowała wydarzenia na boisku. Ciechanowianie co prawda próbowali, ale płońszczanom nie przydarzył się żaden większy błąd i Maciej Wiśniewski nie był zmuszony ratować wygranej. Wynik już do końca nie uległ zmianie, choć Tęcza mogła jeszcze pokusić się o okazalsze zwycięstwo, ale Andrzej Karpiński przelobował nie tylko golkipera gospodarzy, ale również i bramkę.
Kolejna kontuzja
Radość po pewnym zwycięstwie w Ciechanowie płońszczanom burzy kolejny uraz. Do kontuzjowanych Arinze i Dzięgielewskiego dołączył niestety Wojciech Bluszcz, który naderwał mięsień dwugłowy prawej nogi. Wiele wskazuje na to, że nie będzie mógł zagrać nawet w dwóch kolejnych meczach.
Rewelacyjny Hutnik
A trzy punkty wywalczone w sobotę pozwoliły Tęczy na awans w tabeli. Na własnym boisku przegrało wszak Okęcie, a ich pogromcą okazał się warszawski Hutnik, który jest rewelacją rundy wiosennej. Hutnikom naprawdę należą się wielkie brawa za ostatnie tygodnie. Kto by bowiem przypuszczał, że kiedy na początku tej rundy warszawianie ulegli w Płońsku Tęczy aż 0:4, od tego momentu nie doznają już żadnej porażki i będą najlepszą drużyną w tej rundzie?
Decydujący tydzień?
A ten tydzień może się okazać dla czołówki IV ligi decydujący. Przed zawodnikami wszak znowu „szybkie” (środa - sobota) dwie kolejki, w trakcie których odbędą się bardzo ciekawe spotkania. Już w tę środę (27 maja) bowiem w Płońsku Tęcza zagra z piątą w tabeli Przyszłością Włochy, a w Siedlcach liderująca Pogoń podejmie czwarty zespół - MKS Mława. W sobotę zaś (kiedy Tęcza zagra na wyjeździe z Mazurem Radzymin) do kolejnego pojedynku na szczycie dojdzie w Warszawie, gdzie Okęcie zagra z Pogonią Siedlce. Z pewnością mało jest takich, którzy są w stanie odgadnąć, kto po tych dwóch kolejkach będzie najbliżej III ligi. (ak)
23.05. MKS Ciechanów - Tęcza 34 Płońsk 0:2 (0:1) bramki: Barankiewicz (5, asysta Bluszcz), Karpiński (48, asysta Jadczak). Tęcza: Maciej Wiśniewski - Damian Makowski, Robert Jadczak, Sławomir Daniszewski, Szymon Piekarzewski, Wojciech Bluszcz (30, Andrzej Karpiński), Jarosław Szmyt (89, Emil Kuciński), Marcin Konopka, Marcin Bogucki (51, Hubert Lewandowski), Gracjan Paczkowski (85, Michał Bogucki), Łukasz Barankiewicz.
XXX kolejka, 23-24.05.: * Naprzód Zielonki - Mazur Radzymin 2:3 * Przyszłość Włochy Warszawa - Kormoran Łąck 2:0 * MKS Ciechanów - Tęcza 34 Płońsk 0:2 * MKS Przasnysz - Victoria Sulejówek 4:0 * Okęcie Warszawa - Hutnik Warszawa 0:1 * MKS Mława - Kryształ Glinojeck 6:0 * Huragan Wołomin - Pogoń Siedlce 0:3. Pauza: Korona Ostrołęka (walkower 3:0 za mecz z Polonią). Wolny termin: Podlasie Sokołów Podlaski.
Komentarze opinie