Uroczystości pogrzebowe Jerzego Szymczaka, wójta gminy Naruszewo

Setki ludzi pożegnały swojego wójta

W gminie Naruszewo słowo wójt było jednoznacznie związane z osobą Jerzego Szymczaka. Nie mogło być inaczej, bo tylko on w ostatnich 26 latach rządził gminą (jako wójt nieprzerwanie od 1990, w latach 1981-1990 jako naczelnik). Tak było do 10 września 2007 roku, kiedy wiadomość o nagłej śmierci Jerzego Szymczaka przygnębiła całą gminną społeczność.

W czwartek, 13 września, swojego wójta żegnały setki mieszkańców całej gminy i społeczność samorządowa powiatu płońskiego.

Wójta Jerzego Szymczaka, który zmarł nagle w poniedziałek, 10 września, żegnało bardzo wielu ludzi: rodzina, znajomi, urzędnicy i radni gminy Naruszewo, księża z parafii na terenie gminy, władze i urzędnicy starostwa, urzędu wojewódzkiego, nauczyciele, strażacy i policjanci, mieszkańcy gminy Naruszewo, jak również pozostałych gmin powiatu płońskiego.

Podczas mszy żałobnej wartę przy trumnie zmarłego wójta pełnili strażacy. Proboszcz parafii św. Floriana w Krysku, ksiądz Jan Kaźmierczak w homilii mówił o lęku i przemijaniu, które dotyczy każdego człowieka, a każda śmierć, każdy pogrzeb jest dla nas pewną lekcją.

- Bóg zaprasza wszystkich ludzi na ucztę radości, otrze łzy z każdego oblicza, pragnie towarzyszyć każdemu z nas - mówił ksiądz. - Dlatego powinniśmy żyć nadzieją, nadzieja powinna nam towarzyszyć, gdy dojdziemy do kresu swojej drogi.

Proboszcz naruszewskiej parafii św.Tekli, ksiądz Henryk Dąbkowski mówił, że każda śmierć przychodzi za wcześnie, za wcześnie odszedł wójt Jerzy Szymczak. Miał dopiero 60 lat, tyle planów przed sobą.

- Żył, był, pracował, odszedł - powiedział ksiądz Dąbkowski. Komendant powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku, Antoni Czapski odczytał uchwałę Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych o nadaniu zmarłemu wójtowi pośmiertnego odznaczenia - Złotego Znaku Związku.

W imieniu władz wojewódzkich Jerzego Szymczaka pożegnał marszałek Adam Struzik.

- Przykro nam żegnać jednego z nas, człowieka oddanego Mazowszu - mówił marszałek. - Żegnam go w imieniu samorządowców, strażaków, całej wspólnoty mazowieckiej, w imieniu nas wszystkich.

Powiedział również, że Jerzy Szymczak był nazywany wójtem wójtów, od wielu lat był bowiem gospodarzem tej gminy, w służbie ludziom, był szefem konwentu wójtów i burmistrzów. Ludzie mu ufali, wybierali go na kolejną kadencję, a on odwdzięczał się uczciwą pracą, pozytywnym myśleniem i rozwiązywał problemy. Był też strażakiem, ludowcem, a jego służba dla ludzi przyniosła dobre efekty  dla gminy, powiatu i Mazowsza.

- Z bólem i żalem żegnamy naszego kolegę Jurka - powiedział starosta Jan Mączewski. - Całe swoje dorosłe życie poświęcił naruszewskiej ziemi, był wspaniałym gospodarzem i opiekunem, wrażliwym na ludzką krzywdę. Angażował się w różne akcje społeczne, był jednym z założycieli Stowarzyszenia Przyjaciół Szpitala. Był jednym z najbardziej aktywnych wójtów. Sympatyczny, ciepły, życzliwy człowiek, który wierzył w młodzież. Ważne funkcje w gminie powierzył młodym. Był to człowiek wielkiego formatu, może być wzorem dla każego z nas. Żegnam cię Jurku jako starosta, strażak, jako Janek Mączewski.

Wójt gminy Płońsk, Aleksander Jarosławski żegnał zmarłego w imieniu wójtów i burmistrzów powiatu płońskiego.

- Wspominamy spotkania z nim i nie wstydzimy się łez - mówił wójt. - Byłeś człowiekiem o wielkim sercu, otwartym na ludzi, nigdy nie odmówiłeś pomocy. Do wszystkiego doszedłeś ciężką pracą, dlatego byłeś dobrym szefem. Nam, samorządowcom służyłeś radą i doświadczeniem. Mimo obowiązków zawsze miałeś czas dla przyjaciół. Nie możemy uwierzyć, że nie ma ciebie wśród nas.

Wicestarosta Paweł Obermeyer, który wystąpił w imieniu strażaków i szpitala, powiedział, że obecna pozycja płońskiego szpitala nie byłaby tak dobra, gdyby nie wójt Szymczak.

- Pracowałeś tu od zawsze, gmina była dla ciebie małą ojczyzną - mówił w pożegnaniu przewodniczący rady gminy Naruszewo, Roman Salak. - Odszedłeś tak nagle, że trudno się z tą myślą oswoić. Byłeś wyrozumiałym człowiekiem, budzącym sympatię i życzliwość. Pozostaniesz w naszej pamięci, jako kolega i przyjaciel. Nasza gmina miała ogromne szczęście, że spotkała na drodze takiego człowieka jak ty. Opiekuj się nami z góry.

Po mszy świętej uczestnicy pogrzebu towarzyszyli wójtowi Jerzemu Szymczakowi w jego ostatniej drodze na naruszewski cmentarz.

W pożegnaniu pracowników urzędu gminy i rady gminy czytamy: “W dniu 13.09.2007 r. pożegnaliśmy wspólnie śp. Jerzego Szymczaka, którego śmierć jest dla nas wszystkich ogromnym ciosem. Jest nam niezwykle ciężko rozstać się  z Człowiekiem, którego życie i działalność tak wiele wniosły w naszą codzienność. Śmierć każdego człowieka jest niepowetowaną stratą dla jego rodziny. Śmierć wybitnej osobistości, jaką był śp. Jerzy Szymczak jest stratą dla całej społeczności lokalnej, która jednoczy się ze sobą we wspólnym żalu jak wielka rodzina.

My, jego przyjaciele i współpracownicy, będziemy przede wszystkim wspominać Go jako Człowieka o wielkim sercu i wyjątkowej osobowości, pełnej ciepła i zrozumienia, z którym spędziliśmy wiele cudownych chwil na płaszczyźnie zawodowej, jak i prywatnej.

Zapamiętamy Go jako Człowieka zacnego, twórczego i mądrego.

Wspominamy niezliczone sytuacje, kiedy służył nam radą i pomocą. Był dla nas jak ojciec - troskliwy, uważny oraz wrażliwy na problemy innych. Chyba każdy z nas czuje się trochę osierocony, pozbawiony jakiejś cząstki życia, która wiązała się z tym Wielkim Człowiekiem.

Płacz, żal to ludzkie odruchy, którym należy dać upust. Kiedy jednak minie żałoba, powrócimy wszyscy do codzienności. Wraz z tym powrotem będziemy pamiętali o tym, że żył pośród nas Wielki Człowiek, który nagle musiał odejść. Zatrzymał się jednak w naszych sercach. Nie odszedł na zawsze - co najwyżej odeszło Jego ciało, jednakże myśl, idea, która mu przyświecała jest nieśmiertelna. Naszym zadaniem jest jej kontynuowanie i rozwijanie.

Pamięć o Nim nigdy nie zostanie zatarta, jego dzieło, a także wspaniała osobowość będą żyły w nas na zawsze”.

Katarzyna Olszewska

foto: Marcin Knisiewicz