
Karambol i płomienie
W środę, 20 lutego kierowca jednego z czterech aut, biorących udział w karambolu na skrzyżowaniu w Strachowie, zmarł na miejscu zdarzenia. Dzień później, w pożarze zginął mieszkaniec Czarnot.
Karambol w Strachowie
Do wypadku na skrzyżowaniu w Strachowie (gm. Płońsk) doszło w środę, 20 lutego około godziny 14. Kierujący volkswagenem caddy, 55-letni mieszkaniec powiatu Skarżysko-Kamienna wjechał na skrzyżowanie, nie ustąpiwszy pierwszeństwa przejazdu ciężarowej scanii z naczepą, którą kierował 51-letni powiatu Wronki. Volkswagen zderzył się z ciężarówką, a potem uderzył w jadący od strony Płońska samochód kia (jechał nim 47-letni mieszkaniec gminy Płońsk).
Scania uderzyła w jadącego od strony Płońska opla astrę, którym kierował 36-letni mieszkaniec gminy Joniec (płoński policjant). Opel został zepchnięty przez ciężarówkę do przydrożnego rowu. Najpoważniejszych obrażeń doznał kierowca volkswagena, który leżał pod samochodem. Został wydobyty i przekazany załodze karetki pogotowia, która prowadziła reanimację. Wezwany został śmigłowiec pogotowia ratunkowego, niestety mężczyzna wskutek odniesionych obrażeń zmarł na miejscu zdarzenia. Ranny został również kierowca opla, którego przewieziono do szpitala w Płońsku. Scania tarasowała część drogi. Strażacy sprawdzili, czy paliwo z rozbitych aut nie przedostaje się do strumienia przepływającego pod jezdnią i zadysponowali sprzęt z warszawskiej jednostki straży, by wyciągnąć ciężarówkę ze strumienia. Usuwanie skutków wypadku trwało ponad 5 godzin.
Pożar w Czarnotach
W czwartek, 21 lutego w Czarnotach (gm. Nowe Miasto) w pożarze budynku mieszkalnego spłonął 68-letni mężczyzna, który najprawdopodobniej sam zaprószył ogień. Zdarzenie miało miejsce po godzinie 13. Paliło się w jednej części drewnianego domu. Pożar powstał w pomieszczeniu, gdzie przebywał 68-letni chory mężczyzna, Zbigniew K. Strażacy po stłumieniu ognia, stwierdzili, że mężczyzna spłonął. Na miejsce zdarzenia przyjechał prokurator. Gdy pojawił się ogień, w domu oprócz 68-latka, była jego żona, zięć i jedno z wnucząt. Pożar zauważyło dziecko i pracownicy sąsiedniej stolarni, którzy przybiegli na pomoc. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ dach i poddasze budynku, część pomieszczeń wraz z wyposażeniem. Akcja gaśnicza trwała ponad 3 godziny. Brali w niej udział strażacy z Płońska, oraz jednostki OSP z Nowego Miasta i Sochocina. Zdaniem strażaków przyczyną pożaru było najprawdopodobniej zaprószenie ognia przez mężczyznę, który zginął. Mężczyzna był poważnie chory, mieszkał razem z żoną, zięciem i wnukami. Rodzina była w drugiej części domu, gdy pojawił się ogień. Szefowa płońskiej Prokuratury Rejonowej, Ewa Ambroziak poinformowała, że zarządzona został sekcja zwłok. Prokuratura wyjaśnia, co było przyczyną pożaru, czy mężczyzna sam zaprószył ogień czy też było to coś innego. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Pogorzelcom będzie potrzebna pomoc. Obecnie przebywają u znajomych, dwójka dzieci, które mieszkały w Czarnotach - u matki.
Gmina zamierza pomóc poszkodowanej rodzinie. Najpierw jednak poszkodowani muszą podjąć decyzję, czy będą odbudowywać dom, czy przeniosą się do rodziny.
Katarzyna Olszewska, Anna Ziółkowska
foto: Marcin Knisiewicz, Anna Ziółkowska
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie