Mogło być lepiej, ale jest dobrze {mosimage}Szykuje się nam naprawdę niezwykle emocjonująca końcówka tegorocznego sezonu - coraz więcej naszych drużyn „zamieszanych” w walkę o awanse. Rozstrzygnięcie w 10 minut
W minionej kolejce rozgrywek IV ligi wszyscy faworyci zgodnie wygrali i w tabeli niewiele się zmieniło. Najważniejsze, że Błękitni także sprostali zadaniu i to oni spoglądają na rywali z pozycji lidera.
Tym razem, w sobotę, do Raciąża przyjechał Bug Wyszków, który co prawda nie jest w ścisłej czołówce, ale wiosnę ma bardzo dobrą - wyszkowianie wygrali pięć z sześciu spotkań. Przeciwnik był więc bardzo wymagający. Od pierwszych minut inicjatywę przejęli jednak gospodarze, którzy z dużą swobodą organizowali ataki. Goście próbowali kontratakować, ale nie przynosiło to rezultatów. Raciążanie „ostrzeliwanie” bramki wyszkowian rozpoczęli w 22 minucie, kiedy silny strzał z rzutu wolnego oddał Adrian Bieńkowski, który z wielkim trudem obronił bramkarz gości. Przełomowa dla losów spotkania okazał się trzydziesta minuta, kiedy Kamil Majkowski znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem, który napastnika sfaulował przed polem karnym i zobaczył czerwoną kartkę. Od tego momentu goście musieli grać w dziesiątkę, co w sposób oczywisty miało dużo wpływ na dalszy przebieg spotkania. Już kilka minut później tor lotu piłki po strzale Bieńkowskiego zmienił Piotr Paczkowski i Błękitni objęli prowadzenie. A po kilkudziesięciu sekundach ten sam zawodnik podwyższył na 2:0, kiedy po dośrodkowaniu Daniela Mitury skutecznie uderzył głową. A po kolejnych dwóch minutach za zagranie ręką w polu karnym jednego z zawodników gości sędzia podyktował jedenastkę, którą na trzeciego gola zamienił Kamil Majkowski. Od wyrzucenia z boiska bramkarza gości do prowadzenia Błękitnych 3:0 minęło niespełna dziesięć minut. To był nokaut, z którego wyszkowianie po prostu otrząsnąć się już nie mogli.
Drugą połowę meczu Błękitni grali chyba nazbyt rozluźnieni. Mogli w tym meczu strzelić jeszcze parę bramek, ale zabrakło koncentracji w finalizowaniu akcji. Wyszkowianie zaś ambitnie starali się zdobyć honorową bramkę. I ostatecznie te ich starania, już w doliczonym czasie gry przyniosły efekt i mecz zakończył się wynikiem 3:1.
Coraz milej w okręgówce
Emocje z walką o awans coraz bardziej towarzyszą kibicom dwóch naszych ekip w okręgówce. Właśnie dwóch, bo już nie tylko Sona gra o najwyższe cele, sochocińska Wkra też już ma niewielką stratę do lidera - sześć punktów. W minioną sobotę obie nasze drużyny grały na własnych boiskach.
W Nowym Mieście doszło do pojedynku na szczycie, w którym wiceliderująca Sona podejmowała dotychczasowego lidera KS CK Troszyn. Pomimo bezbramkowego remisu nie zabrakło jednak emocji. Już w pierwszej akcji goście mogli objąć prowadzenie, jednak zabrakło im skuteczności. Przez większość czasu pierwszej odsłony gra toczyła się w środkowej strefie boiska, a gospodarze grali pod silnie wiejący tego dnia wiatr. W drugiej części gry przewagę osiągnęli zawodnicy Sony, którzy raz za razem atakowali bramkę Troszyna. Mieli wielki apetyt na wygraną, co dałoby awans na pierwsze miejsce w tabeli. Największe zagrożenie zawodnicy gospodarzy stwarzali po stałych fragmentach gry. Bliscy szczęścia byli Radosław Cytloch i Michał Ernest, jednak idealnymi interwencjami popisał się bramkarz przyjezdnych, który bronił piłki zmierzające tuż pod poprzeczkę. Ostatecznie zakończyło się podziałem punktów, co troszynian kosztowało utratę pozycji lidera. Na czoło wskoczyła bieżuńska Wkra, która ma teraz punkt przewagi nad trzema zespołami: Soną, Troszynem i ostrołęcką Koroną.
Sochocinianie mieli teoretycznie łatwiejsze zadanie, bo podejmowali na własnym boisku mającą spore problemy Makowiankę. Musieli się jednak trochę napracować, bo goście już w swojej pierwszej akcji (w 2 minucie gry) objęli prowadzenie. Wkra musiała więc od początku gonić wynik. Zawodnicy z Sochocina byli wyraźnie lepsi, ale efekty bramkowe przyszły dopiero pod koniec pierwszej części gry. Wyrównał, po asyście Emila Kucińskiego, Szymon Piekarzewski, a pięć minut później podanie Krzysztofa Dzięgielewskiego na prowadzenie zamienił Mateusz Ordak. Wszystko więc zgodnie z planem, ale dopiero po pierwszej połowie. Druga odsłona już wielkich emocji nie przyniosła. Sochocinianie dominowali, ale byli nieskuteczni. Goście większego zagrożenia pod bramką gospodarzy stworzyć nie potrafili. Wynik uległ zmianie już w doliczonym czasie gry, kiedy na 3:1 ustalił go Krzysztof Dzięgielewski.
W najbliższej kolejce nasze drużyny czekają ważne spotkania, które mogą pokazać czy stać je na walkę o awans. Sona zagra w Nasielsku ze Żbikiem, a Wkra w Ostrołęce z Koroną.
Jutrzenka też powalczy?
Coraz ciekawiej zaczyna być też w A klasie. Niemal pewny awansu płoński PAF pewnie okupuje pozycję lidera, ale „po cichu”, ale skutecznie bardzo blisko drugiej lokaty (też dającej awans do okręgówki) znajduje się Jutrzenka Unieck, która do Wąsewa ma obecnie już tylko jeden punkt straty. A w miniony weekend nasze zespoły udanie grały na wyjazdach.
Płoński PAF udał się na spotkanie ze znajdującym się w dolnej strefie tabeli Świtem Baranowo, i co było do przewidzenia, nie dał rywalom żadnych szans. Tak już z płońszczanami jest, że kiedy złapią odpowiedni rytm potrafią przeciwników po prostu rozgromić. Tak też było w niedzielę, kiedy strzelanie już w 4 minucie rozpoczął Michał Michalski, a do przerwy (po kolejnych golach: Macieja Bielskiego, trzech Damiana Wierzchowskiego i Bartosza Gołaszewskiego) PAF gromił gospodarzy już 6:0. Po zmianie stron kolejne dwa trafienia dołożył Wierzchowski, a trafił także Gołaszewski i płońszczanie wygrali 9:0.
Bardziej wyrównane było spotkanie Jutrzenki Unieck w Sypniewie z Orłem. Zaczęło się znakomicie dla gości, którzy już po kwadransie stanęli przed szansą objęcia prowadzenia - sędzia podyktował bowiem jedenastkę. Pewnym egzekutorem rzutów karnych w tym sezonie jest Dawid Bloch i potwierdził to również w sobotnim spotkaniu, wyprowadzając Jutrzenkę na prowadzenie. 10 minut po zmianie stron gola dla drużyny z Uniecka przyniósł kolejny stały fragment - tym razem rzut wolny, z którego skutecznie przymierzył Paweł Borzykowski. Kontrolę nad wynikiem zawodnicy Jutrzenki stracili raptem w 65 minucie, kiedy Orzeł zdobył kontaktową bramkę. Na szczęście goście nie zaczęli tylko panicznie bronić wyniku i na 3:1, na kwadrans przed końcem, podwyższył Szymon Wiejski. I ten gol ostatecznie zdecydował o zwycięstwie, bowiem gospodarzom na dziesięć minut przed końcem, z rzutu karnego, udało się zdobyć drugą bramkę, która jednak tylko zmniejszyła rozmiary ich porażki.
U siebie zagrał tylko Gladiator, który w Słoszewie podejmował walczące o awans KS Wąsewo. I niestety, tym razem własne boisko nie pomogło i faworyt wygrał wyraźnie 3:0. Sam wynik jednak w pełni nie oddaje przebiegu spotkania. Goście objęli prowadzenie w 25 minucie, a potem słoszewianie stworzyli wiele okazji - zawodząc jednak pod bramką. Skuteczni zaś byli zawodnicy Wąsewa, którzy na kwadrans przed końcem zdobyli drugą, a w doliczonym czasie gry trzecią bramkę.
Orlęta znowu ze słabą końcówką
W B klasie liderująca Korona Karolinowo zdobyła łatwe trzy punkty za walkower z wycofaną z rozgrywek drugą drużyną Mławianki.
Teoretycznie w miarę łatwo punkty miały zdobyć także baboszewskie Orlęta, bowiem podejmowały ostatni w tabeli GKS Lipowiec, który do minionej niedzieli miał na koncie zaledwie trzy punkty. Goście jednak niespodziewanie swój dorobek zdołali podwoić w Baboszewie. Orlęta nie zachwycały, ale ostatecznie Marcin Marciniak zdołał w 60 minucie umieścić piłkę w siatce gości i wydawało się, że gospodarze „wymęczą” wygraną. W końcówce ponownie jednak baboszewianie opadli z sił i zawodnicy z Lipowca nie tylko zdołali wyrównać, ale także zdobyć zwycięską bramkę. Wicelider za silny
Walczące o utrzymanie w II lidze dziewczęta płońskiego DAF podejmowały w niedzielę wicelidera - Promień Mońki i zadanie zdobycia w tym starciu choćby punktu było dla nich ponad siły. Wyrównaną walkę z faworyzowanymi rywalkami płońszczanki toczyły tylko w pierwszej części gry, ale tuż przed przerwą Promień zdołał objąć prowadzenie i po zmianie stron wątpliwości już nie było. Wynik 6:1 dla wicelidera mówi wszystko. Krzysztof Lewandowski, Łukasz Majkowski, Artur Kołodziejczyk
Sona: Rafał Wieczorkowski - Marcin Szwejkowski, Radosław Cytloch, Krzysztof Kowalczyk, Konrad Wiktorowicz, Łukasz Młudzikowski, Sebastian Małecki, Bartosz Kaczor, Karol Drążek, Maciej Białorudzki, Michał Ernest. 18.04. Wkra Sochocin - Makowianka Maków Maz. 3:1 (2:1)
Wkra: Łukasz Aniserowicz - Radosław Jakubiak, Sebastian Jadczak, Robert Niepytalski (60, Artur Matla), Fabian Lewandowski, Dawid Nawrocki, Emil Kuciński, Radosław Woliński, Szymon Piekarzewski, Krzysztof Dzięgielewski, Mateusz Ordak (84, Piotr Karpiński).
Pozostałe wyniki meczów XX (11-12.04.) kolejki: * Mazowsze Jednorożec - Boruta Kuczbork 1:2 * Wieczfnianka Wieczfnia - Korona Ostrołęka 0:1 * Wkra Bieżuń - Iskra Krasne 4:0 * Tęcza Łyse - Żbik Nasielsk 6:2 * Tęcza Ojrzeń - Orzyc Chorzele 4:2 * Pełta Karniewo - Rzekunianka Rzekuń 3:1.
W XXI kolejce (sob.-niedz. 18-19.04.) zagrają: * Boruta Kuczbork - Pełta Karniewo * Rzekunianka Rzekuń - Tęcza Ojrzeń * Orzyc Chorzele - Tęcza Łyse * Żbik Nasielsk - Sona Nowe Miasto (Nasielsk, sobota 25.04., g. 14) * KS CK Troszyn - Wkra Bieżuń * Iskra Krasne - Wieczfnianka Wieczfnia * Korona Ostrołęka - Wkra Sochocin (Ostrołęka, sobota 25.04., g. 14) * Makowianka Maków Maz. - Mazowsze Jednorożec.
bramki: Bloch (15, rzut karny po faulu na nim samym), Borzykowski (55, z rzutu wolnego), Wiejski (75, asysta Borzykowski).
Jutrzenka: Hubert Sitek - Robert Cichocki, Patryk Baczewski, Mateusz Wagner, Janusz Pajewski, Dawid Bloch, Paweł Borzykowski, Sławomir Jóźwiak, Paweł Osowski (87, Piotr Kwieciński), Daniel Słojewski (75, Łukasz Gralewicz), Szymon Wiejski.
18.04. Gladiator Słoszewo - KS Wąsewo 0:3 (0:1)
Gladiator: Piotr Popiołek - Artur Żelasko, Robert Rutkowski, Dawid Ziemiński, Mariusz Ciski (48, Kamil Jóźwiak), Patryk Giranowski, Łukasz Kucharzak, Marcin Czerniakowski, Mariusz Krzemiński (57, Patryk Kapczyński), Michał Rębiński, Damian Kozłowski (69, Kamil Bednarski).
PAF: Michał Paradowski - Konrad Białęcki, Damian Gocajna, Michał Michalski, Kamil Wiśniewski (60, Daniel Frankowski), Jarosław Dymowski, Jakub Szymański (60, Mateusz Dzięgielewski), Maciej Bielski (60, Mateusz Rutkowski), Bartosz Gołaszewski (70, Marcin Rosiak), Adrian Więcław, Damian Wierzchowski.
Pozostałe wyniki meczów XVIII (18-19.04.) kolejki: * Bartnik Myszyniec - GKS Strzegowo 0:0 * Żak Szreńsk - Kryształ Glinojeck 2:3 * Gryf Kownaty Żędowe - GUKS Krasnosielc 3:5 * KS Pniewo - wolny termin.
Korona Karolinowo - wolny termin (walkower za mecz z Mławianką)
19.04. Orlęta Baboszewo - GKS Lipowiec 1:2 (0:0)
bramka: Marciniak (60, akcja indywidualna).
Orlęta: Marcin Zjadewicz - Paweł Rybacki, Damian Ezman, Artur Dąbrowski, Łukasz Oleszkowicz, Patryk Zajączkowski (62, Łukasz Wiśniewski), Marcin Marciniak, Marek Karwowski, Rafał Tyski (72, Mikołaj Rydzewski), Łukasz Skibiński (75, Bartosz Adamiak), Marek Kornatowski.
Pozostałe wyniki meczów VIII kolejki (18-19.04.): * Konopianka Konopki - Wkra Andzin 7:2 * Tamka Dzierzgowo - Opia Opinogóra 3:1.
W IX kolejce (sob.-niedz. 25-26.04.) zagrają: * Wkra Andzin - Tamka Dzierzgowo * Opia Opinogóra - Orlęta Baboszewo (Opinogóra, sobota 25.04., g. 16) * GKS Lipowiec - wolny termin (walkower za mecz z Mławianką) * Korona Karolinowo - Konopianka Konopki (Karolinowo, sobota 25.04., g. 13).
Komentarze opinie