Dach do wymiany W czwartek, 19 lutego na sesji rady miasta Płońska wrócił temat bloków miejskiej spółki Towarzystwo Budownictwa Społecznego, a konkretnie usterek. Na sesji byli obecni mieszkańcy budynku przy ul. Zielonej 3. Okazuje się, że dach tego budynku, choć nowy, trzeba będzie wymienić a z przedstawionych przez mieszkańców zdjęć wyłania się sposób budownictwa niczym ze znanego serialu „Alternatywy 4”.
O usterkach wielokrotnie informowaliśmy - problem ten dotyczy nie tylko Zielonej 3, ale i Łąkowej 2. Na czwartkowej sesji było obecnych dwóch mieszkańców bloku przy ulicy Zielonej 3, którzy prezentowali radnym zdjęcia - m.in. wadliwie wykonanego dachu, co powoduje zalewanie mieszkań.
- Nie przyszliśmy tu po to, by kogoś szkalować, czy szukać winnego, ale by rozwiązać problem - mówił jeden z mieszkańców, dodając, że problem usterek ciągnie się od kilku lat. A wskutek usterek zdarza się, że trzeba łapać wodę w garnek, a w sytuacji gdy topnieje na dachu śnieg, to w windzie jest „wodospad Niagara”.
Okazuje się, że cały dach budynku trzeba wymienić, nie jest bowiem zabezpieczony właściwą folią, nie ma położonych kontrłat. A oprócz tego szpary, którymi cieknie woda, popękana folia i mokra wełna w uszczelnieniu dachu, plamy na sufitach i nieproszeni goście: kawki, myszy, nawet szczury a wszędzie obecny silikon, którym wykonawca naprawiał ciągłe dachowe usterki.
Wcześniej był jeszcze problem z zalewaniem mieszkań wskutek źle wykonanych tarasów, które jednak zostały naprawione. Mieszkaniec powiedział, że w okresie, gdy prezesem TBS był Janusz Chłopik dużo usterek naprawiono, problem dachu nadal jednak pozostaje.
Gwoli ścisłości budowę bloków prowadziło dwóch wykonawców: najpierw płoński Pasat, potem miejska spółka ZDiM. Janusz Chłopik został prezesem TBS już po wybudowaniu tych budynków.
- To jest spieprzone, za to powinien być prokurator - skomentował radny Marek Adamuszewski (PSL), który miał zastrzeżenia co do fachowości pracowników ZDiM, który inwestycję wykonywał. - Takich fachowców macie, z łapanki.
Janusz Chłopik, obecnie prezes ZDiM, a wcześniej TBS mówił, że ten sam problem dotyczy Łąkowej 2, ale nie pozwoli, by radny obrażał pracowników ZDiM, bo grupa budowlana w spółce została rozwiązana i ci ludzie już nie pracują. Opowiadał, iż od momentu gdy został prezesem TBS prowadził działania, by wyegzekwować naprawienie usterek w budynkach, ale spotkań z ówczesnym prezesem ZDiM i spraw w sądzie nie potrafi policzyć. W pewnym momencie ZDiM zaproponował ugodę, miała być podpisana w sądzie, ale tam okazało się, że prezes ZDiM zmienił ugodę.
- W ostatnim momencie się zorientowałem - mówił Chłopik. - Nie podpisaliśmy tej ugody. Sędzia wyrzuciła nas z sali rozpraw, uważając to za dziecinadę.
Obecna prezes TBS, Monika Unierzyska mówiła, że w najbliższym czasie powstaną kosztorysy i gdy będzie wiadomo, ile usunięcie problemu będzie kosztowało, zamierza podjąć rozmowy z burmistrzem, radnymi i mieszkańcami, bo spółka nie jest w stanie sfinansować naprawy usterek.
- Nie możemy mieszkańców zostawić z takim pasztetem - powiedziała wiceprzewodnicząca rady, Alina Braulińska (PSL). Katarzyna Olszewska
W końcu coś zrobią może. Zero remontow klatek ani drzwi wejściowych do bloków.